Data: 2002-11-13 10:34:22
Temat: Re: ocenianie???
Od: "asmira" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Tak, ale to ze Ty komus nie ufasz nie znaczy, ze ten czlowiek nie
zasluguje
> na zaufanie. To Twoj subiektywny odbior i decyzja. Ten ktorego widzisz
jako
> zagrozenie dla innego moze tego zagrozenia nie stanowic. To nie czlowiek
sam
> w sobie jest "grozny" - to TY odbierasz go jako zagrozenie dla siebie -
> nawet jesli slusznie to nie mozna przypiac mu takiej etykietki na stale.
(...)
Mnie się czasem wydaje, że takie przekonanie bierze się często stąd, że
ludzie nie mają okazji z bliska przekonać się o tym jak może boleć czyn
popełniony przez innego człowieka - dopóki ogląda takie odległe obrazki w
telewizji, przeczyta w gazecie.
Jeśli jednak będziesz kiedyś pracowała jako pracownica socjalna - i
(odpukać) będziesz się stykać np. z dziećmi wykorzystywanymi seksualnie, być
może zmienisz zdanie - dla Ciebie/mnie personalnie osoba, która wykorzystała
dziecko jest nieszkodliwa, ale czy mogę się zgodzić na to, żeby
przesiadywała z całkowicie mi obcymi dziećmi w parku, zaczepiała pod
blokami, była swoistą chodzącą bombą, która BYĆ MOŻE, nie wybuchnie, ale
stanowi potencjalne zagrożenie. Mnie jakoś bardziej interesuje los osób
narażonych, niż tych, które nie zawsze chcą żyć inaczej (zrezygnować z tego
co sprawia im przyjemność).
Fakt - każda osoba zasługuje na to by indywidualnie rozpatrzyć jej sprawę
(na tym m.in. się opiera nasz system prawny, na prawie do uczciwego
procesu), jednak jeśli przestępstwo jest bezsporne, jeśli istnieją
przesłanki, że dany człowiek będzie je popełniał w przyszłości to co stoi na
przeszkodzie, aby w jakiś sposób uniemożliwić mu - w dalszym ciągu
ewentualne (no bo może go dosięgnie różowy promień i się opamięta) - kolejne
popełnienie przestępstwa? Mam nadzieję, że nie tylko przesąd iż nie można go
nazwać złodziejem, gwałcicielem, mordercą, oszustem.
Asmira
|