| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2006-06-26 17:43:28
Temat: Re: oczyszczenie organizmuUżytkownik "Carrie" napisał w wiadomości
news:1151340895.429684.133710@m73g2000cwd.googlegrou
ps.com...
>Rozumiem, ale właśnie o to mi chodzi: skąd wiadomo, że to, co
zalegało, już nie zalega? Czuje się to jakoś? :)
Ja Ci powiem tak: w moim przypadku plusów było więcej. Przede wszystim
nabrałam energii, odechciało mi się przysypiać po południu, ogólnie zrobiło
się lżej. Miałam ładniejsze oczy - błyszczące (może to z głodu?:)),
przestałam się budzić z podpuchniętymi powiekami. Czyli warto było te trzy
dni pocierpieć, żeby potem poczuć się i wyglądać lepiej.
W necie jest mnóstwo stron, gdzie piszą o zaletach głodówek, ale ja wolę
monodiety - są o tyle fajne, że po skończeniu człowiek nie rzuca się na
jedzenie.
>Bo czy to znaczy, że jak znów zaczynam jeść różne niewskazane rzeczy, to
wyglądam lepiej, niż jak się oczyszczam?
Nie, tu chodzi o to, żeby po oczyszczaniu nie zaśmiecić organizmu - dobrze
jest zmodyfikować dietę, żeby to zatruwanie ograniczyć. A do takich
codziennych detoksów to jest właśnie zielona herbata, sport i od czasu do
czasu sauna.
>samym, co mówią w Herbalife, że jakiś tam preparat wymiata złogi z
jelit, czy jak robią te jakieś lewatywy w podobnym celu? Czy na
usunięciu z krwi nadmiaru cukru i tłuszczu?
Złogi z jelit to najlepiej usuwa popcorn. Serio. Tylko bez dodatków (czyli
dość paskudny). :)
A tak serio: to co piszę jest absolutnie subiektywne. Mnie poprawiło humor
(czyli wg mnie zadziałało). Może to tylko siła sugestii, a może coś w tym
faktycznie jest. Na chemii krwi się nie znam, badań porównawczych przed i po
nie robiłam. Ale AFAIR poziom cukru mógł się uregulować.
Z kolei płukanie jelit to IMHO przesada. Znam kogoś, u kogo skończyło się
poważnymi zaburzeniami pracy jelit. Dziękuję, nie skorzystam.
pzdr,
Aga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2006-06-26 18:07:45
Temat: Re: oczyszczenie organizmu
aga.p napisał(a):
> Ja Ci powiem tak: w moim przypadku plusów było więcej. Przede wszystim
> nabrałam energii, odechciało mi się przysypiać po południu, ogólnie zrobiło
> się lżej. Miałam ładniejsze oczy - błyszczące (może to z głodu?:)),
> przestałam się budzić z podpuchniętymi powiekami. Czyli warto było te trzy
> dni pocierpieć, żeby potem poczuć się i wyglądać lepiej.
Dzięki za wyjaśnienia :)
Ale jeszcze czegoś nie rozumiem: prowadzi człowiek taki mało
uregulowany tryb życia, zaśmieca się fastfoodami i słodyczami, i
trzy dni ścisłej diety wystarczą, żeby lepiej wyglądać i lepiej
się czuć? No bo wiem, po ciężkim obiedzie nie ma się ochoty na
ruch i tylko by człowiek leżał, więc domyślam się, że te diety
(głodówki) mają całkiem przeciwny efekt. Ale na jak długo on
wystarcza? Czy na przykład po tygodniu od diety znów się czujesz
ociężała, i wtedy ją powtarzasz?
> W necie jest mnóstwo stron, gdzie piszą o zaletach głodówek, ale ja wolę
> monodiety - są o tyle fajne, że po skończeniu człowiek nie rzuca się na
> jedzenie.
Monodieta tzn. można jeść ile się chce, ale wyłącznie truskawki?
;) Jak znam siebie, po trzech dniach takiej diety rzuciłabym się na
jakieś mięso albo nabiał :>
> Nie, tu chodzi o to, żeby po oczyszczaniu nie zaśmiecić organizmu - dobrze
> jest zmodyfikować dietę, żeby to zatruwanie ograniczyć.
Chyba że tak. W to łatwiej mi uwierzyć ;)
Bym nawet spróbowała tej metody, ale nie wiem, czy dam radę... Jak
śniadanie zjadam o szóstej, to między 9 i 10 dostaję takiego
ścisku żołądka, że przestaję trzeźwo myśleć, wściekam się o
byle co i dopiero zjedzenie czegokolwiek przywraca mi równowagę. Nie
wiem, czemu akurat o tej porze, bo bywa, że po wieczornej zmianie
śpię do 10 i wtedy nic takiego nie czuję... Wieczorami też nie mam
takich atrakcji, wyłącznie przed południem w dniach, kiedy muszę
wcześnie wstawać. To jak ja bym zniosła głodówkę? :/
> A do takich
> codziennych detoksów to jest właśnie zielona herbata, sport i od czasu do
> czasu sauna.
Próbowałam zielonej herbaty i nie wiem, czy to normalne, jak się po
jej wypiciu dostaje okropnej zgagi :|
> A tak serio: to co piszę jest absolutnie subiektywne. Mnie poprawiło humor
> (czyli wg mnie zadziałało). Może to tylko siła sugestii, a może coś w tym
> faktycznie jest. Na chemii krwi się nie znam, badań porównawczych przed i po
> nie robiłam. Ale AFAIR poziom cukru mógł się uregulować.
A te różne skutki uboczne w rodzaju wyprysków miałaś też czy
wcale?
Pozdrawiam, Carrie [nadal dociekliwa]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2006-06-26 19:17:55
Temat: Re: oczyszczenie organizmuUżytkownik "Carrie" napisał w wiadomości
news:1151345265.510728.206130@y41g2000cwy.googlegrou
ps.com...
>Ale jeszcze czegoś nie rozumiem: prowadzi człowiek taki mało
uregulowany tryb życia, zaśmieca się fastfoodami i słodyczami, i
trzy dni ścisłej diety wystarczą, żeby lepiej wyglądać i lepiej
się czuć?
Oficjalnie to powinno to trwać raczej 14 dni. Te trzy pierwsze to jak u
narkomana na detoksie - intensywne pozbywanie się trucizny z organizmu.
Potem powinno się to ciągnąć dla podtrzymania efektu. Ale ponieważ dietetycy
zalecają robić to jak się ma wolne, to sprawa się rypie, bo nikt przy
zdrowych zmysłach nie spędzi wakacji na odtruwaniu organizmu (no dobra, ja
nie spędzę, chociażby dlatego, że mi świeżych ryb szkoda).
> Czy na przykład po tygodniu od diety znów się czujesz
ociężała, i wtedy ją powtarzasz?
No i tu mnie masz. Mądrzę się jak nie wiem co, a nie fundowałam sobie
odtrucia od jakichś 3 lat. Ale jakoś nie było potrzeby. Może teraz, jak jest
gorąco i nie chce się jeść... Natomiast na takie okazyjne poobiednie
ociężałości to pomaga gorąca woda i termofor. I lżejsze jedzenie dzień po.
>Monodieta tzn. można jeść ile się chce, ale wyłącznie truskawki?
O ile wiem, to z owocami trzeba ostrożnie bo za dużo w nich cukru i efekt
może być odwrotny. Fajne są ponoć głodówki warzywno-owocowe - spija się
świeże soki i wcina surowiznę. Ale to też powinno być jakoś odpowiednio
wyproporcjonowane. Dokładnie jak - nie wiem, ale wiem, że seler naciowy ma
działanie moczopędne i dorzuca się go do mieszanek warzywnych, a grejpfruta
nie powinno się wyciskać tylko zmiksować w blenderze razem z białymi
osłonkami, bo ponoć są zdrowe:)
>Bym nawet spróbowała tej metody, ale nie wiem, czy dam radę...
Jak nie musisz, nie próbuj. Jeżeli pracujesz, do tego na zmiany, to nie ma
co. Lepiej dobrze zbilansować posiłki, zrezygnować z mocno przetwarzanych
rzeczy (czyli żegnajcie kupne sałatki, surówki, konserwy, pasztety i biały
chlebie). Twój ścisk żołądka o 9 to efekt spadku poziomu cukru. Jeżeli
normalnie nie masz z tym problemów, to znaczy że jesz za "słodkie"
śniadanie. Poczytaj sobie o indeksie glikemicznym i diecie Montignaca - nad
tymi atakami głodu można zapanować i wcale nie jest tak trudno. A oganizm
sam się przy okazji odtruje; może potrwa to dłużej, ale i efekt będzie
trwalszy.
>A te różne skutki uboczne w rodzaju wyprysków miałaś też czy
wcale?
Wiesz co, ja w ogóle, dzięki Bogu (i chyba genom) jakichś specjalnych
skłonności do wyprysków nie mam (ale za to jak już coś wywali to centralnie
na czubku nosa), więc mnie specjalnie nie obsypało. Skutek porównywalny z
tym co się dzieje po zjedzeniu nadmiaru czekolady:/ Większy problem miałam z
paskudnym osadem na języku (latałam go szorować co godzinę:).
pzdr,
Aga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |