Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze oddawanie/nie odawannie kartkówek,itp

Grupy

Szukaj w grupach

 

oddawanie/nie odawannie kartkówek,itp

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 42


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2010-10-07 09:00:16

Temat: Re: oddawanie/nie odawannie kartkówek,itp
Od: pamana <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


>> Do wgladu oczywiście są ale podczas zebrania 1 w miesiącu,ok rozumiem
>
> Mi to w zupełności wystarczało. W klasach nauczania początkowego, bo
> potem to mi się nie chciało analizować takich rzeczy. Rzucić okiem, jak
> się napatoczy tak, ale...
>
>> ale co mi po tym skoro dziecko chce poprawić jakąs ocene a ja nie wiem
>> co z nią przerobić bo nie wiem jakie zrobiła byki ?
>
> ... czegoś takiego to już w ogóle sobie nie wyobrażam. Co to znaczy "co
> z nią przerobić"? Ona chyba najlepiej wie, co było na lekcji, co ma w
> zeszycie i książce. W wielu podręcznikach na koniec rozdziału są pytania
> kontrolne, to można przepytać jak dziecko chce się upewnić czy dobrze
> umie. Można coś dziecku wytłumaczyć, jak przyjdzie z pytaniem. Ale
> jakieś systemowe "przerabianie"? Pomysły rodziców na edukację dzieci
> nigdy mnie nie przestaną zadziwiać.


dziękuje za odp na pytanie :)
p.
p.s jestes nauczycielem ?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2010-10-07 09:03:10

Temat: Re: oddawanie/nie odawannie kartkówek,itp
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Nixe" <n...@o...euu> napisał w wiadomości
news:i8k21r$dvr$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...pl> napisał
>
>> No i zapomniałam dopisać, że poprawianie ocen z kartkówek uważam za
>> wyjątkowe kuriozum ;-)
>
> Ale to niestety są tylko i wyłącznie nauczycielskie pomysły.
> W każdym razie u nas w szkole dziecko, które nie ma zamiaru poprawiać
> klasówek na wyższe oceny, traktowane jest jak dziwoląg :)

Klasówek ok, ale nie kartkówek. W końcu każdego odpytywania przy tablicy też
się nie poprawia w nieskończoność ;-)

> A rodzice na każdym zebraniu są zasypywani żalami wychowawczyni, że nie
> potrafią dopilnować dzieci, by na czas poprawiły złe oceny.

A to już jakaś dziwna wychowawczyni, niech sobie kota kupi ;-)

Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2010-10-07 09:05:39

Temat: Re: oddawanie/nie odawannie kartkówek,itp
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Nixe" <n...@o...euu> napisał w wiadomości
news:i8k21t$e01$1@news.onet.pl...
> "Agnieszka" <a...@z...pl> napisał w wiadomości
> news:i8k11f$apk$1@news.onet.pl...
>
>> ... czegoś takiego to już w ogóle sobie nie wyobrażam. Co to znaczy "co z
>> nią przerobić"?
>
> Pewnie chodzi o to, żeby sprawdzić, jakie dziecko robi/zrobiło błędy i na
> czym się bardziej sfokusować podczas powtarzania materiału.
> I zapewniam Cię, że w IV klasie większość dzieci nie jest jeszcze w stanie
> samemu tego dokonać.

Ale to przecież wystarczy z dzieckiem porozmawiać jakie były pytania i jak
odpowiedziało. Albo w ogóle porozmawiać o czym było na lekcji i zadać w
luźnej rozmowie parę kontrolno-naprowadzających pytań. Do takich rzeczy
naprawdę nie jest potrzebna dokładna analiza kartkówki :-)

Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2010-10-07 09:06:56

Temat: Re: oddawanie/nie odawannie kartkówek,itp
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Nixe" <n...@o...euu> napisał w wiadomości
news:i8k21u$e05$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "pamana" <b...@a...pl> napisał
>
>> Czyli trzeba zrobić zadymę w tej sprawie ;)
>
> Może nie od razu zadymę, ale porozmawiać warto.
> A trochę z innej beczki - na studiach mieliśmy wykładowcę, który w ogóle
> nie
> pokazywał nam naszych prac, nie omawiał błędów, tylko wywieszał gołe oceny
> na tablicy. To dopiero było kuriozum. Zwłaszcza, jak się czuło, że
> kolokwium
> poszło dobrze, a dostawało się 3= ;-))
> I nie było litości - facet miał swoje durne zasady i finito.

U mnie na studiach to był raczej standard.

Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2010-10-07 09:17:41

Temat: Re: oddawanie/nie odawannie kartkówek,itp
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "pamana" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
news:i8k29t$sk8$1@news.dialog.net.pl...
>
> p.s jestes nauczycielem ?

A broń mnie Panie. Bardzo sobie cenię swoje zdrowie psychiczne.

Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2010-10-07 09:18:09

Temat: Re: oddawanie/nie odawannie kartkówek,itp
Od: "Nixe" <n...@o...euu> szukaj wiadomości tego autora

"Agnieszka" <a...@z...pl> napisał

> U mnie na studiach to był raczej standard.

U nas na szczęście niechlubny wyjątek.
Trochę bez sensu zarobić pałę i nie wiedzieć nawet za co.
Pomijam ryzyko zwykłego nadużycia w takiej sytuacji, gdy nie ma się wglądu
do własnej pracy.

Pozdrawiam
Nixe


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2010-10-07 09:19:37

Temat: Re: oddawanie/nie odawannie kartkówek,itp
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Nixe" <n...@o...euu> napisał w wiadomości
news:i8k373$hsb$1@news.onet.pl...
> "Agnieszka" <a...@z...pl> napisał
>
>> U mnie na studiach to był raczej standard.
>
> U nas na szczęście niechlubny wyjątek.
> Trochę bez sensu zarobić pałę i nie wiedzieć nawet za co.
> Pomijam ryzyko zwykłego nadużycia w takiej sytuacji, gdy nie ma się wglądu
> do własnej pracy.

Hehe. U nas legendą był profesor, u któego ocena z egzaminu zależała od
czasu, w jakim się oddało pracę. Znaczy malała z upływem tegoż. Zawartość
merytoryczna oddawanej pracy była absolutnie drugorzędna :-)

Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2010-10-15 11:26:48

Temat: Re: oddawanie/nie odawannie kartkówek,itp
Od: "E." <e...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Agnieszka pisze:

> Ale to przecież wystarczy z dzieckiem porozmawiać jakie były pytania i
> jak odpowiedziało. Albo w ogóle porozmawiać o czym było na lekcji i
> zadać w luźnej rozmowie parę kontrolno-naprowadzających pytań. Do takich
> rzeczy naprawdę nie jest potrzebna dokładna analiza kartkówki :-)

Nie wystarczy.
Z angielskiego młoda pisze klasówki na 4 stronach A4, do zebrania ma np.
200 pkt.
Przynosi klasówkę do podpisu i kazuje się, że pani nie zaliczyła punktów
z 3 zadań, gdzieś jej umknęły. Wtedy dopisujemy własne obliczenia,
piszemy, by jeszczeraz przeliczyła punktację i zmieniła ocenę.
Bywało, że dzieciaki z oceną 2 po sprawdzeniu mialy 4 :)

E.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2010-10-15 11:38:02

Temat: Re: oddawanie/nie odawannie kartkówek,itp
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "E." <e...@o...pl> napisał w wiadomości
news:i99dpo$glv$8@news.net.icm.edu.pl...
> Agnieszka pisze:
>
>> Ale to przecież wystarczy z dzieckiem porozmawiać jakie były pytania i
>> jak odpowiedziało. Albo w ogóle porozmawiać o czym było na lekcji i zadać
>> w luźnej rozmowie parę kontrolno-naprowadzających pytań. Do takich rzeczy
>> naprawdę nie jest potrzebna dokładna analiza kartkówki :-)
>
> Nie wystarczy.
> Z angielskiego młoda pisze klasówki na 4 stronach A4, do zebrania ma np.
> 200 pkt.
> Przynosi klasówkę do podpisu i kazuje się, że pani nie zaliczyła punktów z
> 3 zadań, gdzieś jej umknęły. Wtedy dopisujemy własne obliczenia, piszemy,
> by jeszczeraz przeliczyła punktację i zmieniła ocenę.
> Bywało, że dzieciaki z oceną 2 po sprawdzeniu mialy 4 :)

No dobrze, ale takie rzeczy to spokojnie można skorygować podczas oglądania
pracy na zebraniu/dniu otwartym. Przecież problem wyjściowy nie polegał na
tym, że tej kartkówki nie można wcale zobaczyć, tylko, że nie można jej
zabrać do domu. A poza tym to, że jakieś zadanie nie zostało ocenione albo
pani sumowanie nie wyszło to dziecko powinno być w stanie samo wyłapać. Moje
takie rzeczy same dokładnie oglądają ;-)

Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2010-10-15 13:59:43

Temat: Re: oddawanie/nie odawannie kartkówek,itp
Od: pamana <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


> No dobrze, ale takie rzeczy to spokojnie można skorygować podczas
> oglądania pracy na zebraniu/dniu otwartym. Przecież problem wyjściowy
> nie polegał na tym, że tej kartkówki nie można wcale zobaczyć, tylko, że
> nie można jej zabrać do domu. A poza tym to, że jakieś zadanie nie
> zostało ocenione albo pani sumowanie nie wyszło to dziecko powinno być w
> stanie samo wyłapać. Moje takie rzeczy same dokładnie oglądają ;-)

widać masz genialne dzieci :)

Zauważ ,że jak przyniesie 2 a ja obejrzę sprawdzian za 3 tygodnie to
dziecko tą 2 już zdąży poprawić a za 3 tygodnie okaże się ,że nie
potrzebnie a co się dziecko zdenerwuje i rodzic być może też to jego.
Więc po co ?oczekuje sie współpracy od rodziców ale druga strona umywa
ręce i traktuje uczniow i rodzicow jak idiotów.

Na moje pytanie dlaczego nie mozna dac dziecku sprawdzianu do domu
,usłyszałam odp:"bo nie" i jak z takim dalej prowadzic konstruktywna
dyskusje ?
Nijak.
p.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

szkoła podstawoa - świetlica
Dziwne życiorysy....
właściwe odżywianie
kto ustala ilość godz. ?
Jaka grupa o jeszcze starszych dzieciach?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »