« poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2006-02-11 21:07:29
Temat: Re: odpowiedzialność zbiorowaElske napisał(a):
> No mniej więcej kolorowa zasugerowała:
> "Czy dziecko powinno pogodzić się z tym, że czasem ponosi konsekwencje
> działania innych, czy też powinno walczyć o sprawiedliwość?"
> Z tego zdania wynikałoby, że chodzi o odpowiedzialność zbiorową typu
> "wszyscy za to zapłacicie".
>
Przeciez wyraźnie spytała: "Czy dziecko powinno pogodzić się z tym, że
czasem ponosi konsekwencje działania innych?"
Odpowiedź jest IMO prosta - czasem powinno. I koniec. Jeśli kolorowa
napisze, o co chodzi, wtedy można się zastanowić, czy w danej sytuacji
nauczyciel postąpił słusznie narzucając karę zbiorową. Skąd od razu u
Ciebie takie negatywne nastawienie do nauczyciela? Odpowiedzialność
zbiorowa za winy nauczycieli Tobie znanych, czy co? Bądź konsekwentna.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2006-02-11 21:08:22
Temat: Re: odpowiedzialno?ć zbiorowaNixe napisał(a):
> W wiadomości <news:dsle2l$q9n$1@proxy.provider.pl>
> medea <e...@p...fm> pisze:
>
>> Ja tez nie kupuję kradzionego, ale mi kradną - ponoszę niezasłużoną
>> karę za to, że są klienci na kradzione.
>
>
> I gdzie tu jest ta dobra strona OZ?
>
Nie kupuję kradzionego.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2006-02-11 21:10:29
Temat: Re: odpowiedzialno?ć zbiorowa"Nixe" napisała
> Zresztą trochę bez sensu te dywagacje, bo nie wiadomo tak naprawdę o
> jakiej sytuacji pisała Kolorowa. Może o jakiejś zupełnie innej, która nie
> byłaby aż tak problematyczna.
Raczej nie aż tak, ale wtedy nie przeczytałabym tego wszystkiego:)
Tak mnie naszło z okazji takiej, ze mój młodszy wrócił ze szkoły skarżąc
się, że część klasy (większa część, a właściwie to wszyscy z wyjątkiem
Sebastiana;)) rozrabiała, a pani za karę wyznaczyła dodatkową pracę domową
całej klasie. W przypadku klasy starszego syna był taki problem z jedną z
nauczycielek - chociaż Bartek nigdy się na to skarżył, dowiedziałam się o
tym z relacji innych rodziców - i szybko został rozwiązany. Ale to zupełnie
inna bajka, bo Bartkowi zdarzało się być szaławiłą i kary zbiorowe
przyjmował na spokojnie. Sebastian natomiast bardzo się stara: słucha
uważnie, nie przeszkadza, pomoże, posprząta, czuje się odpowiedzialny za
całą klasę itd. Kara zbiorowa go nie dopinguje. Ale czy rzeczywiście warto
go namawiać, żeby w takiej sytuacji wstał i powiedział, że on nie rozrabiał?
A jeśli nie warto, to jak mu to wytłumaczyć?
Małgosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2006-02-11 21:11:18
Temat: Re: odpowiedzialno?ć zbiorowaW wiadomości <news:dsljnu$thu$2@proxy.provider.pl>
medea <e...@p...fm> pisze:
>>> Ja tez nie kupuję kradzionego, ale mi kradną - ponoszę niezasłużoną
>>> karę za to, że są klienci na kradzione.
>> I gdzie tu jest ta dobra strona OZ?
> Nie kupuję kradzionego.
A w innej sytuacji byś kupiła?
Też przecież nie.
Zatem OZ niczego imho nie zmienia.
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2006-02-11 21:20:57
Temat: Re: odpowiedzialność zbiorowa"Nixe" napisała
>> I jeszcze jedno pytanie, czy Waszym zdaniem w przypadku, gdy dziecko
>> coś zbroiło, a nikt nie wie, kto - powinno się przyznać nauczycielowi
>> do tego, wiedząć, że poniesie karę? Czy może się nie przyznawać? Do
>> czego byście swoje dzieci skłaniali?
>
> Bezwarunkowo do przyznania się do winy.
Teoretycznie to ja się z Wami zgadzam. Rzecz w tym, że to akurat zagadnienie
dotyczy mojej bardzo wczesnej młodości. Zbiorowo trochę nabroiliśmy, ale
byłam jedyną osobą (na dwanaście), która się przyznała i poniosła tego
konsekwencje. Z tego, co pamiętam nikt nie miał żadnych wątpliwości co do
swojego postępowania. Ktoś tam nawet sobie ze mnie ubaw zrobił. Trochę wtedy
zgłupiałam.
Powiedzcie mi więc, jak wygląda praktyka. Narazilibyście na to swoje dzieci?
Małgosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2006-02-11 21:50:31
Temat: Re: odpowiedzialno?ć zbiorowaNixe napisał(a):
> A w innej sytuacji byś kupiła?
> Też przecież nie.
> Zatem OZ niczego imho nie zmienia.
To jest zamknięte koło: nie kupuję kradzionego, by nie tworzyć popytu na
kradzione (odpowiedzialność); nie chcę tworzyć popytu na kradzione, by
nie dotknęła mnie kradzież (chęć uniknięcia zbiorowej kary).
Przeciez pokusa kupienia czegoś za 1/3 ceny jest wielka ;-).
A tak na serio, to wszelkie normy etyczne są IMO na fundamentach
praktycznych zbudowane (mimo żem przecież idealistka).
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2006-02-11 21:58:18
Temat: Re: odpowiedzialno?ć zbiorowakolorowa napisał(a):
> dopinguje. Ale czy rzeczywiście warto go namawiać, żeby w takiej
> sytuacji wstał i powiedział, że on nie rozrabiał? A jeśli nie warto, to
> jak mu to wytłumaczyć?
Czy kara jest dla niego bardzo uciążliwa i odbiera ją jako wielką
niesprawiedliwość? Czy dobrze będzie się czuł, jeśli jako jedyny tej
kary nie dostanie? To pierwsze na co bym zwróciła uwagę.
A drugie - to nauczycielka powinna coś powiedzieć mądrego tym
dzieciakom, zaczynając od tego, że wie, że nie wszyscy są winni. Może
nawet powinna poprosić klasę nie o wskazanie _winnych_, ale o wskazanie
tych _niewinnych_, którym się kara nie należy (zakładając, że to jednak
większośc klasy rozrabiała). Może to przyczyniłoby się do zbudowania
pozytywnych relacji między dziećmi i pozytywnego postrzegania tych
grzecznych? Nie wiem, tak tylko gdybam i takie coś do głowy mi przyszło.
Bo wiadomo, że jak ktoś wstanie i powie: "ja byłem ok" to trochę może
się "społecznie" nie spodobać.
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2006-02-12 06:29:06
Temat: Re: odpowiedzialno?ć zbiorowaNixe, z którą to osobą mam niestety utrudnione relacje międzyludzkie
napisał(a):
>>>> Ja tez nie kupuję kradzionego, ale mi kradną - ponoszę niezasłużoną
>>>> karę za to, że są klienci na kradzione.
>>> I gdzie tu jest ta dobra strona OZ?
>> Nie kupuję kradzionego.
> A w innej sytuacji byś kupiła?
Tak się zastanawiam o jakiej innej sytuacji mowisz. Oświecisz mnie?
1. Że kupiłaby gdyby nie było kradzione/gdyby nie wiedziała, że kradzione?
- chyba nie, nie pasuje do dyskusji, chociaż kto Cię tam wie.
2. Że kupiłaby kradzione, gdyby nie zwiększała w ten sposób klienteli na
kradzione (zwiększając ryzyko, że jej ukradną)? - kompletnie nie logiczne -
kupując sprawia, że kupujących jest więcej o jeden (dla n nal do L.R. n <
n+1).
> Też przecież nie.
> Zatem OZ niczego imho nie zmienia.
Opisz pierwej sytuację...
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2006-02-12 09:44:04
Temat: Re: odpowiedzialno?ć zbiorowamedea napisał(a):
> siwa napisał(a):
>
>> Widzę różnicę międzu obywatelskim zachowaniem, a donoszeniem ze
>> strachu przed karą. W 1. przypadku liczy się, żeby ściana była
>> niepomazana, w drugim, żeby jej nie myć. Widzisz róznicę?
>
> Widzę. Bo ja mogę motywację donosiciela rozumieć jako postawę
> bohaterską: doniósł, naraził się na ewentualny odwet ze strony
> prawdziwych winowajców i na miano donosiciela wśród grupy, bo chciał
> uwolnić _grupę_ od kary, a nie tylko siebie. Jest nonkonformistą i
> ceni sobie uczciwość, nawet za cenę złej opinii, którą niewątpliwie
> sobie zdobędzie, bo większość klasy siedziała jak trusie, a on się
> przeciwstawił. I co? Wszystko zależy, jakie chcesz motywacje widzieć.
> Ty chcesz te złe, ja dobre i szlachetne ;-).
Dlaczego nie byl takim bohaterem, zamin sciana została pomazana i zamin
zawisło nad grupą widmo szorowania?To nie bohater, tylko tchórz i
donosiciel. Po fakcie, to na szacunek zasługuje tylko winowajca, jeśli
ma cywilna odwagę się przyznać.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2006-02-12 09:46:19
Temat: Re: odpowiedzialno?ć zbiorowaNixe napisał(a):
> W wiadomości <news:dsle2l$q9n$1@proxy.provider.pl>
> medea <e...@p...fm> pisze:
>
>> Ja tez nie kupuję kradzionego, ale mi kradną - ponoszę niezasłużoną
>> karę za to, że są klienci na kradzione.
>
> I gdzie tu jest ta dobra strona OZ?
Dzieci złodzieja maja na chleb i szynkę, a Kowalski mógł za 200 zł kupić
radio samochodowe warte 2000 zł. :->
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |