Strona główna Grupy pl.soc.rodzina odreagowac? jak?

Grupy

Szukaj w grupach

 

odreagowac? jak?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 35


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-04-22 12:58:42

Temat: odreagowac? jak?
Od: <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jak sie zachowujecie wobc swoich bliskich, gdy wszystko Was denerwuje, gdy
macie ochote gryzc sciany a nawet niewinna uwaga powoduje buzowanie w
skroniach, odruchy zlosliwosci i agresje? Powody znam- przemeczenie, stres, itp
ale co wtedy robicie? Nie zawsze mozna wyjsc, nie zawsze jest o czym rozmawiac.
Mam na mysli sytuacje tak drobne, ze nawet nie ma ich jak poruszyc w rozmowie.
Np. czlonek rodziny za glosno zamknal szafke, stoi nad glowa i cos mówi w
momencie gdy marze o dokonczeniu rozdzialu ksiazki, nie zamknal klapy od sedesu
czy za glosno wlaczyl radio. Zdenerwowanie z powodu drobiazgu. Ja staram sie
powstrzymywac zle odruchy gdy czuje, ze mnie wszystko drazni, ale ile mozna?
Nie zawsze moge wyjsc na spacer, nie zawsze moge posiedziec sama, nie zawsze
moge "wymoczyc" w wannie stresy, nie zawsze moge sie odwrocic, najczesciej
musze dotrwac do konca dnia z falszywym spokojem na buzi - bo przeciez mam
swiadomosc, ze to nie cudza wina, ze we mnie wszystko buzuje. A mimo to w koncu
gromadzi sie za duzo i wybucham w najmniej oczekiwanym momencie. Co wy z tym
robicie? To przeciez drobiazgi buduja albo niszcza atmosfere w domu najbardziej.
pzdr
agi ( ostatnio zbyt czesto "wybuchowa" )

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-04-22 13:14:52

Temat: Re: odreagowac? jak?
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:1066.00001ed6.3cc40902@newsgate.onet.pl...
> Jak sie zachowujecie wobc swoich bliskich, gdy wszystko Was denerwuje, gdy
> macie ochote gryzc sciany a nawet niewinna uwaga powoduje buzowanie w
> skroniach, odruchy zlosliwosci i agresje? Powody znam- przemeczenie,
stres, itp
> ale co wtedy robicie?

Może tak na początek w sprawie znania powodów.
Czy wcześniej zanim nastąpiło przemęczenie i stres też
byłaś taka wybuchowa i skąd ten stres?
Bo jeśli związany np. z pracą to może tutaj najpierw trzeba
leczyć. Rozwiń jeszcze trochę swój temat. Będzie łatwiej
o ty m rozmawiać.
Pozdrawiam spokojnie Darek D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-04-22 13:46:46

Temat: Re: odreagowac? jak?
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

[ciach]
Znam to najczęściej z "drugiej strony". Jako pierwsze podejście
sugeruje próbę znalezienia przyczyn(-y). Bo to może być tylko
przemęczenie ale w najgorszym przypadku może to być choroba psychiczna
(a zazwyczaj jest coś pomiędzy).

Zjedz czekoladkę (jeden kawałek), pocałuj TŻ i idź spać.
Brzmi jak żart ale skuteczne.

Pozdrawiam
Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-04-22 13:52:05

Temat: Re: odreagowac? jak?
Od: <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sokrates wrote:

> Może tak na początek w sprawie znania powodów.
> Czy wcześniej zanim nastąpiło przemęczenie i stres też
> byłaś taka wybuchowa i skąd ten stres?

Nie. Jestem z natury bardzo spokojna, optymistyczna, ciagle usmiechnieta osoba.
Dopiero ostatnio coraz czesciej "warcze" na ludzi od pierwszego slowa, zbyt
szybko mnie wszystko denerwuje.

> Bo jeśli związany np. z pracą to może tutaj najpierw trzeba
> leczyć. Rozwiń jeszcze trochę swój temat. Będzie łatwiej
> o ty m rozmawiać.

Powody znam, jednak nie mam ich jak wyeliminowac na razie:
1. Stres zwiazany z tempem zycia i próba polaczenia wszystkiego: praca, nauka,
rodzina, dom, próba zycia tez troche dla siebie ( znajomi, zainteresowania ) -
na to wszystko brakuje czasu i powoli sily.
Warunki raczej nie ulegna zmianie na lepsze jeszcze przez co najmniej 1/2 roku-
bedzie nawet gorzej.
2. Konflikt: moja matka a TZ poglebiajacy sie coraz bardziej. Ja pomiedzy
obojgiem, próbujaca nie dac sie wmanipulowac w bycie strona. Kocham oboje, nie
pozwalam sobie na wybranie strony zadnej a coraz bardziej czuje sie przymuszana
( ze strony matki ), z jego strony unikanie konfrontacji, próba odsuwania sie
od zródla konfliktu ale kosztem "nas"- to poglebia stres.

Czy to cos zmienia? Na razie nie zmienie warunków w jakich jestem, musze z tym
zyc, nie chce poglebiac konfliktów jeszcze i drobiazgami. Nie chce warczec z
byle powodu, nie chce wybuchac z irracjonalnych pobudek, nie chce dodatkowo
dokladac cegielek do konfliktów w domu, nie chce chodzic skwaszona i
zamartwiajaca sie. Usiluje rozwiazac problemy ale równoczesnie niezaleznie
szukam metod uspokojenia sie aby nie odbijalo sie to na wszystkich dookola- ani
bliskich ani otoczeniu. Stad pytanie na grupe, jak nie przenosic stresów na
najblizsze osoby. Leków na uspokojenie nie biore i nie mam zamiaru, sport wiem,
ze pomaga ale chwilowo mam calkowity zakaz uprawiania, w medytacje i inne
praktyki relaksacyjne prowadzone samodzielnie nie wierze, w domu raczej sama
nie jestem - wiec kóleczko sie zamyka- bo codziennie nastepne drobiazgi sie
pojawiaja. Jakie inne metody bylyby skuteczne?
pzdr
agi


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-04-22 14:06:09

Temat: Re: odreagowac? jak?
Od: <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Qwax wrote:

> Zjedz czekoladkę (jeden kawałek), pocałuj TŻ i idź spać.
> Brzmi jak żart ale skuteczne.

Hmm...po x dniach to chyba grozi mi nadwaga ;)
Skuteczne jako pojedyncze dzialanie a nie dzien w dzien. Nie kazdy klopot da
sie przespac. A jesli nastepnego dnia pod wieczór znowu nerwy puszczaja? i
nastepnego i nastepnego?
agi

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-04-22 14:10:10

Temat: Re: odreagowac? jak?
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

[ciach]

A jak ktoś będzie coś radził niech podrzuci jeszcze sposób na
przekazanie tego kochanej osobie tak by się do tego zastosowała a nie
wpadła w szał.

Pozdrawiam

Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-04-22 14:18:33

Temat: Re: odreagowac? jak?
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

>
> > Zjedz czekoladkę (jeden kawałek), pocałuj TŻ i idź spać.
> > Brzmi jak żart ale skuteczne.
>
> Hmm...po x dniach to chyba grozi mi nadwaga ;)
> Skuteczne jako pojedyncze dzialanie a nie dzien w dzien. Nie kazdy
klopot da
> sie przespac. A jesli nastepnego dnia pod wieczór znowu nerwy
puszczaja? i
> nastepnego i nastepnego?

Gdy wyszedłem z czymś takim na grupę to wysłali mnie razem z TŻ do
poradni (Rodzinnej i Psychiatrycznej).

Pozdrawiam
Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-04-22 14:25:09

Temat: Re: odreagowac? jak?
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

> Skuteczne jako pojedyncze dzialanie a nie dzien w dzien. Nie kazdy
klopot da
> sie przespac. A jesli nastepnego dnia pod wieczór znowu nerwy
puszczaja? i
> nastepnego i nastepnego?

Czasami pytałem moją TŻ "czy mnie kochasz?" - tak gwoli uspokojenia -
spróbuj zadać sobie to pytanie za każdym razem gdy będziesz miała
ochotę (okazję) wybuchnąć.

A tak przy okazji, w kwestii mamusi, ustawienie Twoich rodziców należy
do Ciebie. "Ustawienie" teściów należy do współmałżonka. I nie należy
do tego mieszać miłości. "Mamusiu ja cię kocham ale weź się
odp...."(wersja brutalna). Niestety tak to jest że czasami stajemy
przed wyborem którą drogą (i z kim) chcemy iść. Jeżeli ktoś nie
szanuje naszej drogi to albo przestaje z nami iść albo my przestajemy
być sobą a zaczynamy być "szmatą ciągniętą za wozem"

Pozdrawiam
Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2002-04-22 14:31:46

Temat: Re: odreagowac? jak?
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Powody znam, jednak nie mam ich jak wyeliminowac na razie:
> 1. Stres zwiazany z tempem zycia i próba polaczenia wszystkiego:
praca, nauka,
> rodzina, dom, próba zycia tez troche dla siebie ( znajomi,
zainteresowania ) -
> na to wszystko brakuje czasu i powoli sily.
> Warunki raczej nie ulegna zmianie na lepsze jeszcze przez co
najmniej 1/2 roku-
> bedzie nawet gorzej.
> 2. Konflikt: moja matka a TZ poglebiajacy sie coraz bardziej. Ja
pomiedzy
> obojgiem, próbujaca nie dac sie wmanipulowac w bycie strona. Kocham
oboje, nie
> pozwalam sobie na wybranie strony zadnej a coraz bardziej czuje sie
przymuszana
> ( ze strony matki ), z jego strony unikanie konfrontacji, próba
odsuwania sie
> od zródla konfliktu ale kosztem "nas"- to poglebia stres.

Oj, skąd ja to znam.
Mnóstwo spraw do załatwienia, każdy liczy tylko na Ciebie, wszyscy coś
od Ciebie chcą, nie dajesz już rady, nie pamietasz o wielu rzeczach.
No i ten konflikt - u mnie miedzy ojcem a mężem, chwilowo zaleczony
(jeszcze o tym pewnie napiszę), ale kosztem moich wyrzutów sumienia.

> Czy to cos zmienia? Na razie nie zmienie warunków w jakich jestem,
musze z tym
> zyc, nie chce poglebiac konfliktów jeszcze i drobiazgami. Nie chce
warczec z
> byle powodu, nie chce wybuchac z irracjonalnych pobudek, nie chce
dodatkowo
> dokladac cegielek do konfliktów w domu, nie chce chodzic skwaszona i
> zamartwiajaca sie. Usiluje rozwiazac problemy ale równoczesnie
niezaleznie
> szukam metod uspokojenia sie aby nie odbijalo sie to na wszystkich
dookola- ani
> bliskich ani otoczeniu. Stad pytanie na grupe, jak nie przenosic
stresów na
> najblizsze osoby. Leków na uspokojenie nie biore i nie mam zamiaru,
sport wiem,
> ze pomaga ale chwilowo mam calkowity zakaz uprawiania, w medytacje i
inne
> praktyki relaksacyjne prowadzone samodzielnie nie wierze, w domu
raczej sama
> nie jestem - wiec kóleczko sie zamyka- bo codziennie nastepne
drobiazgi sie
> pojawiaja. Jakie inne metody bylyby skuteczne?

Ja mogę podac tylko moje sposoby, stosowane z różnym powodzeniem.
(kolejność przypadkowa)

1. ruch zwłaszcza na powietrzu, spacer, aerobic, jazda na rowerze.
2. kochanie się z mężem :-))
3. sprzątanie - jakiejś konkretnej niezbyt dużej rzeczy ale żeby
szybko było widać efekt koncowy
4. kupienie sobie za 5 zł cudownego ciucha w szmateksie.
5. ufarbowanie włosów.
6. doprowadzenie do konca jakiejś pracy, lub jej fragmentu.
7. rozmowa telefoniczna z przyjacielem, nawet nie muszę mu sie
zwierzać, wystarczy ze pogadamy o dowolnych sprawach.

8. na dłuższą metę - wyjazd w góry, czasem z rodzinką, czasem z
przyjaciółmi, a czasem całkiem sama, zeby sobie pewne sprawy
przemyśleć.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2002-04-22 14:36:53

Temat: Re: odreagowac? jak?
Od: <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Qwax wrote:

> Gdy wyszedłem z czymś takim na grupę to wysłali mnie razem z TŻ do
> poradni (Rodzinnej i Psychiatrycznej).

Myslalam nad tym. Tyle, ze TZ najmniej zawinil. Obawiam sie, ze konflikty
wynikaja raczej ze strony mojej rodzicielki. Po jej reakcji na sugestie ( w
bardzo spokojnej i rzeczowej dyskusji ) zbadania poziomu hormonów wiecej juz
sugerowac raczej nic nie bede. Psycholog z reguly radzi rozmowe - probuje od
ok.3 lat - nie pomaga. Moze zle robie ale staram sie juz unikac rozmow
niebezpiecznych, przemilczac potencjalnie niebezpieczne tematy ( nie z TZ,
tylko z mama )
TZ rozmawia, idzie na kompromis, czeka, wrecz ucieka od problemów ( nawiasem
mówiac wlasnie z reguly przesypia- zgodnie z Twoja rada ;)
Z jednej strony madrze robi, z drugiej zbyt wielu sprawach to spychoterapia.
Mama z kolei wyciaga wszystko co zle, próbuje mnie ustawiac, manipulowac,
przeciagac na swoja strone poczynajac od drobiazgów do wiekszych rzeczy.
Przemilczam albo próbuje byc spokojna... Tylko ile mozna zdusic w sobie i
zaciskac zeby? W srodku juz nie wyrabiam- a potem wybucham nie wtedy kiedy
powinnam.
Powoli zaczynam sie bac tego, ze w koncu kogos znienawidze...
Basia chyba ma racje- spróbuje pojsc sama do psychologa.
agi

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Nowe tematy.
życie
[OT] znikam
sąsiadka z nieznośną wnuczką
Praca

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »