Data: 2010-03-01 13:42:53
Temat: Re: okret podwodny - psychologicznie
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 1 Mar 2010 12:30:56 +0100, czerwony napisał(a):
> Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:hmg843$eqo$2@news.task.gda.pl...
>>> Ja ostatnio moją żonę zamęczałem tajnikami
>>> technologii kina 3D opartej nie o polaryzatory, ale
>>> o silnie selektywne filtry zakresów barw. Jak dla mnie - genialne
>>> rozwiązanie ;)
>>>
>>> Żona ma dosyć ;)
>>
>> To znowu odpowiedź na inne pytanie :-)
>>
>> Ale przy okazji: Widzę tu jednak pewien związek. Byc może do pewnego
>> stopnia ten odbiór uzależniony jest od sposobu w jaki się o tym rozmawia i
>> jakiego rodzaju informacje przekazuje? :-)
>>
>> Wydaje mi się, że źle podszedłeś do tematu :-)
>
> Zapewne. Podobne rezultaty uzyskuję przy innych swoich konikach,
> jak fraktale i inżynieria genetyczna. Te dwa ostatnie zresztą uwielbiam
> łączyć ;). Zero, zero cierpliwości. Chociaż widać, ze się stara ;)
> Czekam na syna, aż dogoni ...
> Za to ona nie zamęcza tym, że właśnie po długim wybieraniu koloru
> kupiła zasłonki do kuchni i oczywiście mają zły kolor - bo nie wyszła
> z nimi na światło dzienne - i zamiast niebieskich są szare ;)
> Moja luba prawie(?) płacze z emocji przy takich historiach :)
Najpierw długo i dokładnie wyobrażam sobie całą kolorystykę - a potem
szukam konkretu, czasem długo, czasem krócej, ale zawsze trafiam w sedno,
bo mam je w głowie dokładnie ustalone i tylko porównuję z tym, co jest do
dyspozycji w realu.
W salonie po remoncie nie miałam wymarzonych zasłon bardzo dłuuugo.
Ponieważ w moim projekcie (tym w głowie) musiały być one niby-mgiełką
dokładnie w kolorze ścian. I żeby były suto umarszczone, ale nie zabierały
swiatła, nie zasłaniały widoku za oknem, a jednocześnie nie zabierały
przestrzeni w pokoju dzięki temu że staną się optycznie jakby dalszym
ciągiem ściany, tyle że przezroczystym.
Znaleźć coś takiego okazało się prawie niemożliwym.
I oto po bezskutecznych poszukiwaniach pewnego dnia weszłam do niepozornego
sklepiku i... zobaczyłam je po prostu :-)
--
Ikselka.
|