Strona główna Grupy pl.sci.medycyna optymistyczna wiadomość :))))

Grupy

Szukaj w grupach

 

optymistyczna wiadomość :))))

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 24


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2003-12-01 11:17:51

Temat: Re: optymistyczna wiadomość :))))
Od: "Natalia" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:bqf68h$oe8$1@news.onet.pl...
> > o, tak solidny model ;)
>
> :)
> Dawniej ludzie nie żywili się skoncentrowanymi węglowodanami, nie bali się
> jeść tłuszczów zwierzęcych i nie wstydzili się jeść podrobów, które są
> świetnym naturalnym źródłem kolagenu (bardzo potrzebny skórze i wszystkim
> tkankom łącznym), nie bali się cholesterolu, bo nie miał ich kto nim
> straszyć, a otyłość i cukrzyca należały do rzadkości, nie wspomnę
> o anoreksji, czy bulimii...

no tak, ale z drugiej strony z tego co wiem :) w PRL np. trudno było kupić
owoce takie jak np. pomarancze,
i w ogóle wielu dobrych dla zdrowia składników jedzenia po prostu nie można
było kupić ;)
ale owszem, nie liczono tak obłędnie kalorii ;) itd
mniej się chyba ludzie przejmowali różnymi radami dietetyków
ale czy to dobrze? ;)

> [...]
> > tak, coraz bardziej przekonuję się, że zdrowie się jednak dziedziczy
> > żadne tam zabiegi, dbałość o zdrowie, to nic w porównaniu z
odziedziczoną
> > skłonnością do dobrego zdrowia ;)
> > babcia naprawdę nie wygląda na swój wiek, może na 60 prędzej :)
>
> Nie ma dymu bez ognia, nie ma skutku bez przyczyny. Gratuluję
> długowieczności i młodego wyglądu Twoich przodków, ale porozmawiaj z
babcią
> o kuchni, jaką całe życie prowadziła i czym żywiła swoich najbliższych?

no cóż, to raczej nie kwestia kuchni ;)
bo babcia była jak na PRL businesswoman
delegacje, praca, firma architektoniczna
zatem babcia raczej nie gotowała, bo nie miała czasu ;)
jadali na mieście ;) czyli stołówki i ówczesne fastfoody ;)
nigdy się jakoś specjalnie dietą nie przejmowali
świąteczne obiady zawsze były tłuste i "duże" ;)
ale babcia była dość aktywna fizycznie, pamiętam jeszcze
jak uprawiała w weekendy jogging + aerobic i robiła długie wycieczki piesze
były takie rajdy dookoła łodzi organizowane, i babcia na to chodziła
po kilkanaście kilometrów, poza tym oboje z dziadkiem pracowali i nadal
pracują w ogródku
natomiast matka mojej babci, zmarła niedawno w wieku 90 lat,
stosowała opracowaną przez siebie dietę, pamiętam to
na pewno nie jadła pieczonego i smażonego mięsa
i naprawdę dopóki nie wykryto u niej na 2 miesiące przed śmiercią raka
trzymała się znakomicie, praca w ogródku itd ;)

> > właśnie - w jakiej mierze nasze zdrowie i młody wygląd zależą od genów ?
>
> Geny mają w tym swój udział, ale niewiele się zmieniają z pokolenia na
> pokolenie.

a czy to, że ktoś zewnętrznie podobny jest do jednego z rodziców
oznacza, że większość genów "ukrytych", tzn nie manifestujących się w
wyglądzie
też ma po tym rodzicu? ;)

> Bywa, że dziadkowie i rodzice są zdrowi, a u najmłodszego pokolenia nagle
> pojawia się choroba niespotykana u przodków.

i wnuk odchodzi znacznie wcześniej niż jego własny dziadek ;(
to smutne i trochę paradoksalne
właśnie a propos mego dziadka i jego długowiecznej rodziny
jedyny syn mego dziadka, mój wujek, którego nie znałam,
zmarł śmiercią tragiczną w wieku 23 lat :(
obie babcie mego wujka przeżyły go, jedna o 15, druga o 20 lat

> Największy wpływ na wystąpienie patologii ma środowisko, a zwłaszcza
dieta,
> jaką się stosuje.

fakt, dieta ważna, ale jak pisałam wyżej, to nie ona
zdecydowała o dobrym i długim zdrowiu moich dziadków:)
oni to chyba mają we krwi :)
(a ja niestety pewnie już nie, bom podobna do członków drugiej strony mej
rodziny, a tam
rzadko kiedy ktoś 60 tki dożywał i cierpieli na wszystkie chyba możliwe
choroby)

pozdrowienia

Natalia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2003-12-01 14:28:57

Temat: Re: optymistyczna wiadomość :))))
Od: "andrzej głowacki" <f...@U...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Użytkownik "Natalia" napisała:
> [...]
> właśnie - w jakiej mierze nasze zdrowie i młody wygląd zależą od genów ?

W bardzo dużym. To, kim każdy z nas jest, wynika tylko i wyłącznie z dwóch
czynników: genów i środowiska - w bardzo szerokim ujęciu (wychowanie,
doświadczenie, zdobyta wiedza, pożywienie itd.) Moim osobistym zdaniem wpływ
genów na to, kim jesteśmy, jest dominujący. W końcu pies zawsze pozostanie
psem a kot kotem, choćby od urodzenia przebywali razem w jednym domu ;-).
Ale weźmy inny przykład. Jeśli ktoś ma skłonności genetyczny do pojawienia
się niewydolności żylnej, to raczej nic nie powstrzyma powstania u niego
żylaków. Natomiast to, w jakim stopniu będzie można zapanować nad chorobą,
zależy już w pewnej mierze od "środowiska". U drugiej osoby, która nie ma
skłonności genetycznych do wystąpienia niewydolności żylnej, nawet
forsowanie organizmu, raczej nie doprowadzi do powstania żylaków, a
przynajmniej nie tak dużych, jak w przypadku osoby pierwszej. To tylko
przykład, jednak prawidłowość dotyczy wszelkich aspektów życia, łącznie z
naszym charakterem ;-). W pewnym sensie jest to smutna prawda, bo niewiele
można już zrobić, z raz uformowanymi genami ;-). Jak silna zaś potrafi być
natura - czyli to, co jest w nas genetycznie zakodowane - możemy się
przekonać obserwując instynkt seksualny czy miłość ;-). Jak to się
popularnie mówi, "z naturą nie wygrasz" ;-). Niestety, jest w tym wiele
prawdy ;-). Gorąco polecam książkę "Geny a Charakter" Dean Hamer, Peter
Copeland.

Bardzo miła z Ciebie dziewczyna ;-). Dziadek może być dumny, że ma taką
wnuczkę ;-).

Pozdrawiam wszystkich, oczywiście szczególnie dziadka ;-), andrzej

http://www.glowacki.art.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2003-12-01 15:04:37

Temat: Re: optymistyczna wiadomość :))))
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 30 Nov 2003 23:25:20 +0100, Robert wrote:

> O ile pamietam, sa 4 najczestsze.

Znaczy? :)

> I tu bardzo wazne jest w profilaktyce
> nastepnych wiedziec, jaka byla przyczyna udaru - czy neurolog prowadzacy nic
> na ten temat nie mowil (tj. przyczyna i dalsze postepowanie)?

I w Polsce, i na świecie, rzadko kiedy udarami zajmuje się neurolog. Na
(cywilizowanym) świecie nie stanowi to żadnego problemu - bo pacjent i
tak będize zdiagnozowany i otrzyma leczenie według przyjętych
standardów; w Polsce niestety nie zawsze (bo interniści zwyczajnie nie
mają często środków ani możliwości na to, żeby na przykład obrazować
każdy udar)...

> A w karcie
> wypisowej nie ma?

Heh... dałeś mi do myślenia... :|

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na onet pl)
Problem nie w nauce, lecz w tym, jaki ludzie robią z niej użytek.
/Wilder Penfield/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2003-12-01 15:09:03

Temat: Re: optymistyczna wiadomośa :)))) (was: optymistyczna wiadomość :)))))
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 1 Dec 2003 12:17:51 +0100, Natalia wrote:

> fakt, dieta ważna, ale jak pisałam wyżej, to nie ona
> zdecydowała o dobrym i długim zdrowiu moich dziadków:)

Zaraz się dowiesz, ze tak, bo jedni tłusto.
Ostrzegam - Krystyna jest apostołem kościoła smalcowego, czyli
zwolennikiem diety wysokotłuszczowej, która w świetle oficjalnej
medycyny jest jak na razie uważana za szkodliwą.

Piszę o tym, bo z Twojego posta wyglada mi na to, że nie zetknęłaś się
jeszcze z tą sektą;)

(BP, NMSP)

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na onet pl)
Zadziwiające jest, że mało dokształcający sie lekarz może praktykować
medycynę, nie dziwi jednak, że robi to źle /Sir William Osler/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2003-12-01 15:48:11

Temat: Re: optymistyczna wiadomość :))))
Od: "Robert" <u...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

i7lra7cv3j3l$....@a...coca.cola,
Marek Bieniek <a...@s...re.invalid>:
> On Sun, 30 Nov 2003 23:25:20 +0100, Robert wrote:
>
>> O ile pamietam, sa 4 najczestsze.
>
> Znaczy? :)

Niedokrwienny zatorowy, niedokrwienny zakrzepowy, Krwotoczny
(podpajęczynówkowy lub wewnątrzmózgowy), krwotoczny w wyniku pęknięcia
tętniaka

Ale oczywiście klasyfikować można na różne sposoby.

Im lepiej znana przyczyna, tym lepszą profilaktykę można zalecić.

--
Robert
User in front of @ is fake, actual user is: mkarta

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2003-12-01 16:33:33

Temat: Re: optymistyczna wiadomość :))))
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 1 Dec 2003 16:48:11 +0100, Robert wrote:

>>> O ile pamietam, sa 4 najczestsze.
>> Znaczy? :)
>
> Niedokrwienny zatorowy, niedokrwienny zakrzepowy,

W sumie tak:) A jakie są ICH przyczyny? Bo wymieniłeś na razie podział
przyczynowy udarów niedokrwiennych, a nie przyczyny udarów? Wbrew
pozorom to nie do końca to samo:)
Zasadniczo każdy pacjent z udarem niedokrwiennym powinien mieć wykonany
panel badań zmierzających do ustalenia potencjalnej przyczyny. Tak więc
począwszy od badań "biochemiczno-metabolicznych" - poziomu glikemii,
koagulogramu, lipidogramu, czasem badań w kierunku innych zaburzeń
ikładu krzepnięcia, poprzez EKG (wykluczenie zaburzeń rytmu jako podłoża
zatorowania - chodzi tu głównie o migotanie przedsionków) do badań
naczyń - tętnic domózgowych w poszukimaniu zwężeń (w przebiegu
miażdżycy), serca w poszukiwaniu wady zastawkowej i skrzeplin. Zauważ,
że poza przypadkami szczególnymi, gdzie bezpośrednią przyczynę
znajdujemy i często leczymy już w szpitalu (zaburzenia rytmu na
przykład, zaburzenia krzepnięcia), lub kierujemy chorego do dalszego
leczenia gdzie indziej (operacje na naczyniach, sercu), w zasadzie
wszelkie możliwe zalecenia sprowadzają się do przeciwdziałania
miażdżycy, czyli "zdrowego" trybu życia, umiarkowanej aktywności
fizycznej, zdrowej diety, unikania czynników ryzyka takich jak palenie i
leczenie istniejących (nadciśnienie, cukrzyca), oraz przyjmowania
aspiryny. Czyli zdrowo jeść, nie palić, spacerować - to, co każdy lekarz
i telwizja i gazety wciskają każdemu co dzień i jakoś nikt się tym nie
przejmuje:)
Trudno w kartę wypisową wpisać jako zalecenie 'zdrowy tryb życia'. Tego
w aptece nie sprzedają. Dlatego zapewne lekarz zleci po prostu do domu
aspirynę... No i dalszą opiekę w POZ i ewentualnie rehabilitację, jeśli
jest sens i potrzeba...

> Krwotoczny
> (podpajęczynówkowy lub wewnątrzmózgowy), krwotoczny w wyniku pęknięcia
> tętniaka

Wybacz, ale tu już nieco gorzej.
Krwawienie podpajęczynówkowe to nie to samo co udar krwotoczny. Do tego
najczęstszą przyczyna SAH jest właśnie wymieniane przez Ciebie później
pęknięcie tętniaka, więc rozdzielanie tego to poniekąd nieporozumienie.
Zatem przyczyna 'trzecia i czwarta' w Twoim wydaniu nie trzyma się
kupy:)

Krwotok mózgowy może wystapić na przykład na skutek patologii
naczyniowej per se (przerwanie naczynia w przebiegu nadciśnienia (tu
typowe są krwotoki półkulowe, często w okolicy torebki wewnętrznej),
krwawienie z naczynia patologicznego - malformacje naczyniowe, również
wymienione przec Ciebie tętniaki, (ale w nich krwawienie domózgowe jest
rzadsze)) lub innej - na przykład krwawienie do guza (z reguły glejaki
lubią nadszarpnąć naczynia), a także w przebiegu stłuczenia mózgu... To
wszystko nie jest tak jasne i proste jakby się mogło wydawać...
Leczenie i zalecenia są oczywiście różne zależnie od przyczyny krwotoku,
ale pomijając już to, co zrobi lekarz (zaopatrzy tętniak, wytnie albo i
nie guz etc.), w praktyce również sprowadzają się do zdrowego trybu
życia i eliminacji / leczenia istniejących czynników ryzyka, które żeby
było śmieszniej w sumie są nawet podobne...

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na onet pl)
Umieranie człowieka jest większym problemem dla osób pozostających
przy życiu, niż dla niego samego. /Tomasz Mann/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2003-12-01 16:44:18

Temat: Re: optymistyczna wiadomość :))))
Od: "Robert" <u...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

k...@a...coca.cola,
Marek Bieniek <a...@s...re.invalid>:
> On Mon, 1 Dec 2003 16:48:11 +0100, Robert wrote:
>
>>>> O ile pamietam, sa 4 najczestsze.
>>> Znaczy? :)
>>
>> Niedokrwienny zatorowy, niedokrwienny zakrzepowy,
>
> W sumie tak:) A jakie są ICH przyczyny? Bo wymieniłeś na razie podział
> przyczynowy udarów niedokrwiennych, a nie przyczyny udarów? Wbrew
> pozorom to nie do końca to samo:)

Z pokorą i zainteresowaniem przyjmuję uściślenia :)

> Czyli zdrowo jeść, nie palić, spacerować - to, co każdy lekarz i
> telwizja i gazety wciskają każdemu co dzień i jakoś nikt się tym nie
> przejmuje:)

Chyba nie jest aż tak źle - pod każdym z tych trzech względów sytuacja w
Polsce się ogólnie poprawia (choć nie we wszystkich grupach społecznych).

> Trudno w kartę wypisową wpisać jako zalecenie 'zdrowy tryb życia'.

Dlaczego?

> się do zdrowego trybu życia i eliminacji / leczenia istniejących
> czynników ryzyka, które żeby było śmieszniej w sumie są nawet
> podobne...

To żeby było konstruktywnie i z pomocą dla Natalii, to rzucę linkiem:

http://www.ucb-group.it.pl/neurologia/profilaktyka/p
rofilaktyka.htm

--
Robert
User in front of @ is fake, actual user is: mkarta

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2003-12-01 17:17:18

Temat: Re: optymistyczna wiadomość :))))
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 1 Dec 2003 17:44:18 +0100, Robert wrote:

>> Trudno w kartę wypisową wpisać jako zalecenie 'zdrowy tryb życia'.
>
> Dlaczego?

:) Bo polski pacjent oczekuje tabletki żeby przeszło, a nie tego, żeby
mu lekarz kazał schudnąć i papierosów nie palić:)

> To żeby było konstruktywnie i z pomocą dla Natalii, to rzucę linkiem:
>
> http://www.ucb-group.it.pl/neurologia/profilaktyka/p
rofilaktyka.htm

UCB co prawda produkuje nootropil, ale strona jest zupełnie w porządku;)

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na onet pl)
Zadziwiające jest, że mało dokształcający sie lekarz może praktykować
medycynę, nie dziwi jednak, że robi to źle /Sir William Osler/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2003-12-01 18:00:03

Temat: Re: optymistyczna wiadomość :))))
Od: "andrzej głowacki" <f...@U...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Użytkownik "Marek Bieniek" napisał :
>
> Zaraz się dowiesz, ze tak, bo jedni tłusto.
> Ostrzegam - Krystyna jest apostołem kościoła smalcowego, czyli
> zwolennikiem diety wysokotłuszczowej, która w świetle oficjalnej
> medycyny jest jak na razie uważana za szkodliwą.
>
> Piszę o tym, bo z Twojego posta wyglada mi na to, że nie zetknęłaś się
> jeszcze z tą sektą;)

Każda z "wielkich religii" była kiedyś małą "sektą" i niejednokrotnie
spotykała się z "ironią" ze strony tych większych. Historia uczy, że czasami
trzeba długo czekać aż odkryje się całą prawdę, więc nie warto zbyt
pochopnie i zbyt mocno krytykować poglądy odmienne od naszych. Na świecie są
wegetarianie, optymalni a podobno nawet tacy, co nic nie jedzą ;-) (ostatnio
można było przeczytać w prasie o gościu, który podobno nie je od
kilkudziesięciu lat). Chyba warto jest tolerować siebie nawzajem ;-). Poza
tym, żyjemy w demokratycznym kraju i każdy ma prawo do prezentowania swoich
poglądów. Krystyna ma je tym bardziej, że nie opiera ich tylko i wyłącznie o
jakąś doktrynę, ale także o swoje własne doświadczenia. Dla mnie osobiście
są one ciekawe ;-).

Pozdrawiam wszystkich, andrzej

http://www.glowacki.art.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2003-12-01 21:00:36

Temat: Re: optymistyczna wiadomość :))))
Od: "Natalia" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "andrzej głowacki" <f...@U...onet.pl> napisał w
wiadomości news:bqfj78$pfu$1@news.onet.pl...
> > Użytkownik "Natalia" napisała:
> > [...]
> > właśnie - w jakiej mierze nasze zdrowie i młody wygląd zależą od genów ?
>
> W bardzo dużym. To, kim każdy z nas jest, wynika tylko i wyłącznie z dwóch
> czynników: genów i środowiska - w bardzo szerokim ujęciu (wychowanie,
> doświadczenie, zdobyta wiedza, pożywienie itd.) Moim osobistym zdaniem
wpływ
> genów na to, kim jesteśmy, jest dominujący. W końcu pies zawsze pozostanie
> psem a kot kotem, choćby od urodzenia przebywali razem w jednym domu ;-).
> Ale weźmy inny przykład. Jeśli ktoś ma skłonności genetyczny do pojawienia
> się niewydolności żylnej, to raczej nic nie powstrzyma powstania u niego
> żylaków. Natomiast to, w jakim stopniu będzie można zapanować nad chorobą,
> zależy już w pewnej mierze od "środowiska". U drugiej osoby, która nie ma
> skłonności genetycznych do wystąpienia niewydolności żylnej, nawet
> forsowanie organizmu, raczej nie doprowadzi do powstania żylaków, a
> przynajmniej nie tak dużych, jak w przypadku osoby pierwszej. To tylko
> przykład, jednak prawidłowość dotyczy wszelkich aspektów życia, łącznie z
> naszym charakterem ;-). W pewnym sensie jest to smutna prawda, bo niewiele
> można już zrobić, z raz uformowanymi genami ;-). Jak silna zaś potrafi być
> natura - czyli to, co jest w nas genetycznie zakodowane - możemy się
> przekonać obserwując instynkt seksualny czy miłość ;-). Jak to się
> popularnie mówi, "z naturą nie wygrasz" ;-). Niestety, jest w tym wiele
> prawdy ;-). Gorąco polecam książkę "Geny a Charakter" Dean Hamer, Peter
> Copeland.
>
> Bardzo miła z Ciebie dziewczyna ;-). Dziadek może być dumny, że ma taką
> wnuczkę ;-).

och dziękuję
aż się zastydziłam... ;)

Natalia
też myślę że geny przede wszystkim :)
a ty to tak ładnie wyżej ująłeś...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

alergia na lek
postinor.czy moglo dojsc do zaplodnienia?
USG W CIĄŻY
bóle głowy
DNV ?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Testy twardości wody: woda w kranie u kolegi 300ppm, u mnie 110ppm, woda mineralna 850ppm
test
Szef Republiki Czeczeńskiej Ramzan Achmatowicz Kadyrow według tureckiej prasy prawie utonął podczas urlopu wypoczynkowego kurorcie Bodrum
Światło słoneczne poprawia wzrok i działanie mitochondriów
Re: Chcą wsadzić ,,Jaszczura" i ,,Ludwiczka" do psychiatryka

zobacz wszyskie »