Data: 2001-07-31 10:58:53
Temat: Re: osesek
Od: "Asmira" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Użytkownik defric
> > no cóż, myślałam że z rana dobrą nowiną powitasz
> chciałam bardzo
> > ale to nic, poczekamy, nie ma się co spieszyć
> fizjologicznie nie, ale psychicznie po rozpatrzeniu wszystkich uwarunkowań
i
> zależności
> należałoby przejść w stan aktywności postprenatalnej ;-))))
> (uzasadniam naszą dyskusję na forum)
pocieszam (może nie zupełnie):
ja na swoje cudo czekałam dokładnie 25 dni od przewidywanej daty porodu :)))
Po wyjściu okazało się, że mały dochodził właśnie do 38 tygodnia ciąży.
Niech żyje medycyna!!! I wykwalifikowany personel medyczny!!!
Trzy tygodnie wcześniej proponowano mi oksytocynę, prepidil (cena 120 zł
trzy lata temu) i inne takie.
Mały przyszedł na świat, kiedy po prostu zajęłam się swoimi sprawami -
znaczy, stwierdziłam że mam ostatnią szansę na przeczytanie tych wszystkich
książek, na które nie będę miała czasu kiedy będzie już po.
Wiem, że czekanie na "kiedy się wreszcie zacznie" jest uciążliwe,
frustrujące, wkurzające, niepokojące, itd.
I wreszcie przyszedł TEN dzień.
Najważniejszy w dotychczasowym moim życiu. Największe święto obchodzone
każdego roku. A cudo biega i radośnie się śmieje.
Pozdrawiam serdecznie
Asmira
|