Hanka wrote:
>>> Noo, jak mogles, final cut w najslodszym momencie :))

>> Tak mi sie wyrwalo. Choc cma zazwyczaj nie slucha... :))

> Cma orientuje sie wedlug blasku Ksiezyca.
> Tak przynajmniej bylo u zarania dziejow.

Tym razem zamiast ksiezyca mamy do czynienia ze zwykla zarówka, sadze. :)

> Niekiedy, omamiona sztucznym blaskiem, po prostu musi splonac.

Zeby to choc blask Mercedesa byl, to nie zal zginac pod takimi kolami. ;)

> No ale, z prochu, i w proch.
> :)

No tak, kazdy z nas w koncu prze do jakiegos swiatla i wszyscy po kolei sie
obrócimy, ale póki co... :)

--
pozdrawiam
michal