Data: 2000-09-08 21:58:58
Temat: Re: osobowosc, zrodla informacji...
Od: "Siriuz" <s...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Ojoj. Nie przelicz sie. Jesli mowisz o psychologii, to mowisz o nauce.
Jesli
> mowisz o tym, co potocznie rozumie sie pod pojeciem psychologii, to o
nauce
> nie mowisz, a tym samym Twoje mozliwosc zostaja bardzo zawezone.
Doskonale zdaje sobie z tego sprawe... ze tak powiem bardziej mnie
interesuje
to potoczne znaczenie, acz jak powiedziales to bardzo zaweza mozliwosci i
czuje
pewien niedosyt takiego hobbystycznego podejscia do tego zagadnienia, wiec
chce zasiegnac troche fachowych (czyt. naukowych) informacji nt.
> Psychologia jako nauka, korzysta z dorobku rowniez innych nauk. Zeby
> zrozumiec motywy, trzeba poznac przynajmniej podstawowy zakres fizjologii
> organizmu.
Hmm... W te strony tez stawialem pewne kroki, glownie zwiazane z neurologia
(zbyt powaznie to brzmi w stosunku do tego jak sie tym zajmowalem),
poniewaz
swojego czasu bardzo interesowaly mnie sieci neuronowe itp, wiec zaczalem
wglebiac sie w tematy zwiazane z funkcjonowaniem ukladu nerwowego itp,
niepominawszy oczywiscie hormonow i innych takich... ale, wszystko po
trochu
w minimalnym zakresie.
> > Jesli sie nie myle to
> > jest punkt wyjscia do psychoterapi (dlatego przede wszystkim i ona mnie
> > interesuje). No i oczywiscie chcialbym pomoc mu, a przynajmniej
wiedziec
> > jak rozmawiac z nim by otworzyl sie przede mna.
>
> Z ta pomoca to uwazaj, acz otwarta rozmowa i okazanie, ze moze on na
Tobie
> polegac, na pewno nie zaszkodzi. Nie probuj jednak stawiac sie w pozycji
> terapeuty, bo do tego trzeba ogromnej wiedzy i doswiadczenia.
Jak dodalem w nastepnym poscie. Czlowiek nie potrzebuje psychoterapeuty, a
ja
chce okazac mu wylacznie pomoc taka jaka moze dac mu przyjaciel.
> Po raz kolejny powtarzam, ze jesli terapeuta nie jestes, to nie stawiaj
sie
> w jego pozycji, bo nic Ci po tych "przeciekach osobowosci", cokolwiek
> mialoby to znaczyc.
zaraz zaraz... tu juz chyba przesadzasz. Bywa czesto tak ze taki
psychoterapeuta jest wlasnie do niczego, bo niepotrafi sie postawic w
czyjes
pozycji. Empatia jest umiejetnoscia ktora albo sie ma, albo terzeba
mozolnie
hodowac i nie bedac tam zadnym psychoterapeutom mozna wspolczuc
z powodzeniem drugiej osobie. "psychoterapeuta" to taki ktos co to
studiowal
odpowiednie kierunki i posiadl odpowiednia wiedze i tyle. Nie ma chyba
kursow
osobowosci, co by uczyli empatii, wspolczucia, zrozumienia itp...
"psychoterapeuta" moze dopasowac jakis wzorzec z podrecznika do kogos,
ale nie musi rozumiec tego wzorca itp, itd... to dlatego przed studiami na
psychologie rozmawiaja z kandydatami. Niewazne...
z powazaniem
SIRIUZ
ps. Dzieki za kolejne zrodla.
|