« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2002-11-23 12:22:21
Temat: Re: oszczednosc czy skapstwoUżytkownik "Beata" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:arni8o$d12$1@news.onet.pl...
> Może tak Ci się wydawać. Jednak to co napisałaś o wydawaniu na żaluzje
całej
> pensji itd. dla mnie jest po prostu sprawą tej osoby która wydaje
> pieniądze - nie moją.
jednak nie uwaznie czytalas. zaluzle kosztowaly cala MOJA pensje, ale ich
malutki procent pensji:)
> chodzi o wytykanie ludziom na co i jak wydają pieniądze.
beatko - naprawde mnie zle zrozumialas. ja jestem osoba bardzo rozrzutna i
wcale nikomu nie wyrzucam, na co wydaja pieniadze. ja uwielbiam wywalac
pieniadze, szczegolnie w towarzystwie milych mi ludzi. uwielbiam jesc w
restauracjach, chodzic wspolnie na zakupy, jezdzic na fajne wakacje itp.
chodzilo mi tylko o porownanie, ze skoro kupili cos bardzo drogiego, to i
mogliby isc na te kawe. dali porownanie ze kawa w kawiarni jest drozsza niz
w cala paczka w supermarkecie. chodzilo mi o to, ze skoro nie zaluja na
eksluzywne sprzety, to i mogli by isc na te kawe. ale moze to i nie
skapstwo, tylko inne priorytety? nie wiem. nigdy z nimki nie byla w kinie,
bo uwazaja, ze film na video jest tanszy. a spokojnie mogliby sobie pozwolic
na to kino.
> Przykład przykry tyle że popatrz sama - ona mu się nie sprzeciwiła.
bo naprawde sie ciezko zatrula i nie myslala logicznie. potem mu to miala za
zle.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2002-11-23 12:24:41
Temat: Re: oszczednosc czy skapstwoUżytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> wydaje mi sie, ze nie. po prostu dla tej osoby wazniejsze jest w
> tym wypadku jak i gdzie ona mieszka, a przyjemnosci typu kawa,
> lepszy ciuch sa niewazne, stad taki sposob moim zdaniem
> oszczedzania. jesli ktos np lubu podroze, bedzie oszczedzal
> caly rok, na kawie, ciuchach, zeby pojechac w kazde wakacje
> w egzotyczne miejsca, i to tez nie bedzie skapstwo a oszczedzanie
> w jakims, waznym dla tej osoby celu.
stac ich na wszystko. ale oni chyba wola zbierac, miec pieniadze bez zadnego
celu. wola jechac na mazury niz na majorke, bo taniej, ale naprawde na nic
nie zbieraja, maja kasy pod dostatkiem. czy to jest juz skapstwo?
btw, z reguly nie jezdza nawet na mazury, bo...siedziec w domu taniej:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2002-11-23 12:24:47
Temat: Re: oszczednosc czy skapstwo"rena" <r...@p...pl> wrote in message news:arlsbc$ol$1@foka.acn.pl...
> strasznie duzo znam ludzi skapych - znajomych. ale zaden z nich nie powie o
> sobie, ze jest skapy, kazdy mowi, ze jest oszczedny.
>
> czy wy wiecie jaka jest (ulotna) granica pomiedzy skapstwem a oszczednoscia?
wydaje mi sie, ze skapy to taki, ktory ma pieniadze na wszystko czego
sobie moglby zazyczyc, a oszczedza do granic absurdu czyli wszystko
to ty piszesz dalej, natomiast
ten co oszczedza, to taki ktorego na jego plany, zachcianki
nie stac, i wtedy ustawia sobie priorytety, co dla niego jest
wazne lub nie i nie wydaje pieniedzy na te co niewazne a zbiera
na to co wazne. stad dla mnie nie jest to ulotna granica ale gruba
jak pas startowy :-))
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2002-11-23 12:26:42
Temat: Re: oszczednosc czy skapstwo"rena" <r...@p...pl> wrote in message news:arns25$715$1@foka.acn.pl...
> stac ich na wszystko. ale oni chyba wola zbierac, miec pieniadze bez zadnego
> celu. wola jechac na mazury niz na majorke, bo taniej, ale naprawde na nic
> nie zbieraja, maja kasy pod dostatkiem. czy to jest juz skapstwo?
> btw, z reguly nie jezdza nawet na mazury, bo...siedziec w domu taniej:)
a moze zbieraja na cel, o ktorym ty nie wiesz???
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2002-11-23 20:33:52
Temat: Re: oszczednosc czy skapstworena wrote:
> chodzilo mi tylko o porownanie, ze skoro kupili cos bardzo drogiego, to i
> mogliby isc na te kawe. dali porownanie ze kawa w kawiarni jest drozsza
> niz w cala paczka w supermarkecie. chodzilo mi o to, ze skoro nie zaluja
> na eksluzywne sprzety, to i mogli by isc na te kawe. ale moze to i nie
> skapstwo, tylko inne priorytety?
Rena, a może właśnie dlatego, że ciuchy kupują na stadionie i kawę piją w
domu, stać ich na te żaluzje za pensję i mieszkanie za siedmiocyfrową
kwotę? Jak dla mnie po prostu mają inne priorytety.
> bo uwazaja, ze film na video jest tanszy. a spokojnie mogliby sobie
> pozwolic na to kino.
A może oni po prostu są domatorami i wolą film oglądać we własnym fotelu?
Ja też wolę, bo do kina mam 70 km.
> bo naprawde sie ciezko zatrula i nie myslala logicznie. potem mu to miala
> za zle.
Ja bym wezwała Taxi a TŻ kazała wracać autobusem(pomijając fakt, że on by na
tłuczenie się nie wiadomojakdługo nie wpadł, sam by wezwał)
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2002-11-24 02:22:09
Temat: Re: oszczednosc czy skapstwo
"rena" <r...@p...pl> wrote in message news:arngjt$7ui$1@foka.acn.pl...
> Użytkownik "FeLicja (Kasia)" <i...@h...com> napisał w
> wiadomości news:arma79$q97
>
> > Bede bardzo niedelikatna: Reno - to nie jest Twoja sprawa jak ktos
wydaje
> > swoje pieniadze.
>
> otoz to. sama nie znasz szczegolow, a mnie oceniasz.
Twoja opinia na temat innych jest wystarczajaca, by Cie ocenic.
rozni ludzie nas
> dookola otaczaja i widzac ich zachowanie jakos ich oceniamy.
Niekoniecznie. To tylko i wylacznie zalezy od czlowieka. Ja gdy lapie sie
na ocenianiu od razu staram sie sobie przypomniec, ze osoba ta moze miec 10
tys powod dlaczego tak wyglada, czy sie zachowuje. No moze z pewnymi
wyjatkami ;)
co do
> znajomych - nic nie niora na kredyt, ale to nie ma tu znaczenia.
Co mnie tu np dziwi to Twoja znajomosc ich stanu majatkowego. My mamy mase
znajomych, znam wielu z nich wrecz dochody (co w Stanach jest akurat tematem
tabu) natomiast nie wnikam w to czy maja i jaki kredyt, jak staraja sie
zaoszczedzic pieniadze, czy jak je wydac. To nie jest moja dzialka i tyle.
> no pewnie, ze to nie moj interes jak wydaja swoje pieniadze. tyle tylko,
ze
I dodajac "tyle tylko, ze" zaprzeczylas calej pierwszej czesci zdania "no
pewnie, ze to nie jest moj interes jak wydaja swoje pieniadze". Ja np nie
chcialabym miec takich znajomych, co to mi w garnki zagladaja i ziemniaki mi
licza.
> znam szczegoly doskonale, bo to bardzo bliscy znajomi i wiem, jakie jest
ich
> podejscie do pieniedzy. stac ich i na drogi dom i na wakacje i na kawe.
> szkoda im na ta kawe - trudno. tylko, ze dla mnie to jest skapstwo.
inaczej
> ustawione priorytety, niz moje.
A skad wiesz, czy nie chca np wczesniej przejsc na emeryture i przehulac
pieniadze na Bahamach? A moze chca kupic kamiennice i najmowac mieszkania?
A moze decyduja sie jacht? Na Twoim miejscu nie obgadywalabym ich tak
bardzo, bo moze zabraknac miejsc na rejs wokol swiata ;-P
> nie uwierze, ze ty sama o swoich znajomych nie powiesz, ze jedna kolezanka
> to gadula, inna - bardzo rodzinna i uczuciowa, inna - roztrzepana. to tez
> ocenianie:)
Po pierwsze, biore ludzi za tych, kim sa. Kazdy ma swoje priorytety i kto
powiedzial, ze moje sa jedynie sluszne. Po drugie, czy nie widzisz roznicy
pomiedzy nazywaniem kogos skapcem a gadula?
Kasia
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2002-11-24 09:00:04
Temat: Re: oszczednosc czy skapstworena <r...@p...pl> napisał(a) :
> strasznie duzo znam ludzi skapych - znajomych. ale zaden z nich nie
> powie o sobie, ze jest skapy, kazdy mowi, ze jest oszczedny.
Bo tak naprawdę to szufladka "skąpstwo" jest bez sensu. Wszystko
jest kwestią priorytetów które sobie ktoś ustali. Jeśli wydaje
każdy grosz na dziecko (najdroższe zabawki, ciuszki itp...)
a sam z tego powodu głodem przymiera, to też mogłabyś go nazwać
skąpym. Pewnie tego nie zrobisz, bo skąpstwo wiąże się z
egoizmem, ale nie nam oceniać, czy czyjeś zachowanie wynika
z pobudek egoistycznych czy innych.
Moze problem z dyskusją w tym wątku wynika ze słów, których
użyłaś? Może łatwiej by było porozmawiać pod hasłem "czy uważacie,
że rozłożenie priorytetów w taki sposób, że ważniejsze są
superdrogie zasłony w mieszkaniu niż drobne przyjemności dnia
codziennego, jak kawa w kawiarni - jest właściwe, czy nie?"
Tak tylko gdybam :)
Olka
--
**/|_/|**********************************
*( oo_ Olka(głupia[TM]) }:->[=3 *
* \c/--@ niegrzeczna @ dziewczynka.org *
* http://dziewczynka.org ****************
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2002-11-24 10:59:16
Temat: Re: oszczednosc czy skapstwo
Użytkownik "FeLicja (Kasia)" <i...@h...com> napisał w
wiadomości
> Twoja opinia na temat innych jest wystarczajaca, by Cie ocenic.
> Ja gdy lapie sie
> na ocenianiu od razu staram sie sobie przypomniec, ze osoba ta moze miec
10
> tys powod dlaczego tak wyglada, czy sie zachowuje. No moze z pewnymi
> wyjatkami ;)
ROFTL. dla mnie jestes okrutna i od razu mnie wlozylas do szuflady "podly
czlowiek", dla siebie jestes mnie, wymagajaca.
moze pominmy znajomych, zalozmy, ze podalam zly przyklad, znamy sie
doskonale, ale w/g twojej wyroczni, nie znamy sie i ja im zagladam w
garnki:)
moze po prostu skupisz sie na tytule wiadomosci bez wnikania w przyklady,
ktore podalam i na ocenianiu mnie, bo to przeciez nie wypada, przeciez ja
moge miec 10 tys powodow, zeby tak sie zachowywac, jak sie zachowuje,
nieprawdaz?
> natomiast nie wnikam w to czy maja i jaki kredyt, jak staraja sie
> zaoszczedzic pieniadze, czy jak je wydac.
ja tez nie wnikam, ale oni lubia o tym mowic, co ja biedna poradze:)
> A skad wiesz, czy nie chca np wczesniej przejsc na emeryture i przehulac
> pieniadze na Bahamach? A moze chca kupic kamiennice i najmowac
mieszkania?
> A moze decyduja sie jacht? Na Twoim miejscu nie obgadywalabym ich tak
> bardzo, bo moze zabraknac miejsc na rejs wokol swiata ;-P
a skad wiesz, ze nie wiem:) wlasnie doskonale wiem, bo znamy sie b. dobrze.
poza tym, nie wydaje mi sie, zebym, tu kogokolwiek obgadywala. nie wynieniam
niczyich danych osobowych, ponadto podalam przyklady 3 par znajomych.
wiekszosc ludzi piszacych na te grupe podaje jakies przyklady ze swojego i
swoich bliskich zycia, zeby moc opisac jakis problem. opisuja o wiele
bardziej intymne rzeczy np. dotyczace swoich towarzyszy zycia czy rodzicow,
czy tesciow. ja nie widze w tym nic zlego.
> Po drugie, czy nie widzisz roznicy
> pomiedzy nazywaniem kogos skapcem a gadula?
widze roznice:) pamietam tez kalezanke, ktora obrazila sie, gdy ktos ja
nazwal gadula. uznala to za wade. skapstwo to tez wada.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2002-11-24 11:12:27
Temat: Re: oszczednosc czy skapstwo
Użytkownik "Oasy" <u...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:arqbpt$bj4$2@news.onet.pl...
> Imo skapstwo to przewartosciowanie wartosci pieniadza ponad wartosc innych
> dobr niematerialnych przy zalozeniu ze srodki finansowe o ktorych mowimy
> pochodza z nadwyzek budzetowych.
oasy, twoja definicja jest prosta i klarowna. dlaczego wiec nikt skapy nie
chce sie przyznac do skapstwa? jeszcze zaden czlowiek, ktorego znam nie tak
nie okreslic. za to jak jest para 2 skapcow, to jedno o drugim potrafi
powiedziec, ze jest skape, ale o sobie, ze jest oszczedne:) inaczej jest z
rozrzutnoscia - to tez wada, przywara, ale ludziom latwiej sie jest do tego
przyznac:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2002-11-24 11:25:52
Temat: Re: oszczednosc czy skapstwoW artykule Alex wystukal(a)
> Tak tylko gdybam :)
I dobrze gdybasz, nalezaloby podac definicje skapstwa, osobiscie za
skapstwo uwazam, jesli ktos szufladkuje pieniedza, i uwazam to za
glupie, potocznie wiadomo iz pieniadz traci na wartosci.
--
% Bischoop %
%Linux Registered User:#260447%
% Szanuj zielen i Netykiete %
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |