« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2003-09-01 20:23:48
Temat: Re: savoir vivre w szpitalu - dluuuugie> Zgadzam sie ze zdaniem, ze nie placi sie lekarzom godnie. Nie zamierzam z
> tym dyskutowac, nie zamierzam tez rozpoczynac kolejnej dyskusji na temat
czy
> tak byc powinno i dlaczego nie jest nalezycie. Chce jedynie powiedziec, ze
> lekarze nie sa jedyna grupa zawodowa zle oplacana, nie oni jedyni maja
> rodziny, ktore musza utrzymac. Czy w zwiazku z ta sytuacja wszyscy ci,
> ktorzy marnie zarabiaja (nieadekwatnie do pracy, warunkow
> spol.-socjalno-gosp.) maja "nie przykladac sie" do swojej pracy, zle ja
> wykonywac, sprawiac wrazenie "laski", ze cokolwiek zrobia?
Oczywiscie, ze nie. Ale to lekarzom sie wytyka, a nie pani w urzedzie, ktora
Cie 100x przegania po pierdole, nie piekarza, ze mu sie wrzucil kawalek
gwozdzia do chleba itd, itp. I sorry, ale to nie piekarz ma odpowiedzialnosc
za czyjes zdrowie i zycie i mysle ze nie daje sie porownywac wiekszosc
zawodow. Otoz uwazam, przy pelnym szacunku do pracy innych i ich ciezaru
zyciowego, ze jednak za odpowiedzialnosc za zdrowie i zycie nalezy
"godniej"zaplacic niz za ( przepraszam ) "bezodpowiedzialne" zawody.
Niestety tak jest w zyciu, ze ktos ma odpowiedzialnosc wieksza, a ktos
mniejsza. I stad na zachodzie logicznie duzo placi sie inzynierom,
architektom, sedziom, lekarzom - te zawode maja za soba zdecydowanie wieksza
odpowiedzialnosc ( pomijam dlugosc ksztalcenia sie i jego koszty ) niz inne.
Oczywiscie, ze nalezy wykonywac swoja prace sumiennie i odpowiedzialnie, tu
pelna zgoda. ALe nie porownujmy charakterow pracy, bo doprowadzimy do
paranoicznych wnioskow.
Na margo - nie dyskutujemy o innych zawodach, mowmy o sytuacji sluzby
zdrowia.
> >Lekarz z 1 stopniem specjalizacji zarabia panstwowo ok. 1100-1300 na
> > reke,
> Moja mama po 25 latach pracy (rowniez w sluzbie zdrowia) zarabia jeszcze
> mniej. A mnie szlag trafia kiedy widze, jak przychodzi do domu zmeczona i
na
> jak wiele moze sobie za ta place pozwolic.
Nie wiem, czy jest sens to rozwijac. Przy pelnym szacunku do Twojej Mamy ale
nie wiem: czy jest lekarzem, czy ma wyzsze wyksztalcenie, czy specjalizacje,
czy pracuje po 12-18 godzin dziennie? Jest sens robic porownania? Kazdy ma
na swoj sposob ciezka prace, ale postawmy do tego rowne warunki porownawcze.
Jesli Mama spelnia te warunki o ktorych mowimy - to zgodze sie, ze Ciebie
szlag trafia, widzsz to zmeczenie a placa zerowa. Ale jesli ich nie spelnia,
to wybacz, ale za cos tam wiecej powinno sie lepiej placic. Tak samo jak za
cos tam mniej - mniejsza placa. Niewazne jak jest, nie chce sie Ciebie o to
pytac, odpowiedz tez nie jest potrzebna - sugeruje tylko, ze porownujmy
wszystko adekwatnie.....bo tylko wtedy uda nam sie udowodnic waznosc
niektorych faktow.
> I znowu-przyznaje Ci racje. Z drugiej jednak strony popatrz ile grup
> zawodowych nie ma takiej mozliwosci dorabiania...bo co moze zrobic np
> polozna albo policjant, pedagog etc etc?
Tak, ale....znowu musialbym Ci odpowiedziec kontrujac, a nie chce. Moglbym
napisac, ze nic nie broni poloznej prowadzic dzialalnosc tak jak lekarze (
prywatna praktyka ) i tez dorabiac po godzinach, ze z drugiej strony
policjant ratuje zycie ludzkie raz na miesiac, pedagog z reguly wogole a
lekarz ma ten stres co chwile, ze niekiedy nie ma czasu na zastanowienie
sie, ze kazdy pacjent moze go scigac po sadach, rozniesc w prasie itd ,itp.
Nie o to w tym chodzi. Nie mowmy o innych grupach zawodowych - mowmy o
konkretnym zawodzie lekarza i jego wynagradzaniu za te prace, jaka
wykonuje - za adekwatnosc placy do pracy i odpowiedzialnosci.
>
> > Wytlumaczcie mi, dlaczego tutaj na liscie jeszcze nikt nie napisal: ,
> > spotkalem wspanialego doktora, powiedzial, wytlumaczyl, zbadal,
pocieszyl.
> > NIE MA TAKICH?
> Masz racje -uogolnienia zawsze sa krzywdzace.
Tak, to bardzo boli. Niekiedy i zniecheca. Niekiedy uda mi sie tutaj cos
wypocic dla kogos, jakies informacje, jakies namiary, moze i troche pomocy.
Ale uwierz, czytajac to wszystko, czytajac zawzietosc bezkompromisowa w
stosunku do lekarzy ( no bo oczywiste, ze lekarze sa beeee a pacjenci
nieomylni, grzeczni, uprzejmi nieroszczeniowi i wogole - sorry ) odechciewa
mi sie tutaj byc, odechciewa mi sie zajmowac stanowiska dotyczace tej
dyscypliny medycznej, ktora jest moja pasja, odechciewa mi sie czasami
pomoc. Nie musze tego tu robic, robie bo lubie, ale takie teksty podcinaja
skrzydla.
> Mysle, ze podobnie jest z moim. Problem polega na tym, ze kazdy czlowiek
> patrzy na otaczajacy swiat, rzeczywistosc z punktu widzenia swojego
> podworka. Raz to podworko jest wieksze, a raz obejmuje zaledwie cztery
katy.
> Dlatego trudno jest rozmawiac na takie tematy, trudno jest w nich dzialac.
> Ale to wcale nie oznacza ze nie warto.
Racja.
> Nie wszystkie zachowania sa zle, nie wszystkie sa pozadane. Jednak
niezwykle
> trudne jest zmienianie tych zachowan. Zwlaszcza ze nie dotycza one
wyrwanych
> z "kontekstu" pojedynczych osob, ale calego srodowiska. Znam lekarzy
> (pojedyncze konkretnie dwie osoby), ktore probowaly (mam nadzieje ze wciaz
> probuja) funkcjonowac zawodowo zgodnie ze swoimi zasadami (a wiec nie
brali
> pieniedzy, potrafili posiedziec z pacjentami i po prostu z nimi
porozmawiac,
> mieli czas na pytania rodzin, spotkania hospicyjne etc)..ale przez
dokladnie
> takie zachowania cala reszta personelu te osoby pietnowala.
> To pokazuje, ze niepredko cokolwiek sie zmieni.
> Mubuzia
> socjolog obecnie lezacy z powodow medycznych w lozku
A na pewno nie zmieni, jesli wszyscy bawia sie nagonkami i czesto
rozpowszechnianiem mitow. Najlatwiej znalezc odosobnione przypadki i
uogolnic. Niestety. To jest dobre pod publike, to robi sensacje, to daje
upust nerwom. Ot tyle:-)
pozdrawiam serdecznie
casus
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2003-09-01 20:26:37
Temat: Re: savoir vivre w szpitalu - dluuuugieWItam!
Roma wrote:
> Wobec tego, prosze powiedz tylko: czy mam klaniac sie lekarzom pierwsza?
Pierwszy *zawsze* kłania się ten kto jest mądrzejszy :-)
Dużo zdrowia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2003-09-01 20:34:31
Temat: Re: ot>> Jestem tez zdania, ze te grupy (lekarze i nauczyciele) maja na tyle
wysoka
> swiadomosc spolecznie szkodliwych konsekwencji ew. strajku, ze ich system
> etyczny ustawia prog desperacji pozwalajacy na strajk bardzo wysoko.
> Niestety to odbiera im jedynie skuteczna, zdaje sie w tym kraju, karte
> przetargowa.
> Robert
Dzieki za Twe slowa Robercie. Mala dygresja tylko ( bez zadnych wycieczek
interzawodowych ): jest mala roznica pomiedzy tymi dwoma grupami zawodowymi,
nauczyciele nie spotykaja sie codziennie z taka iloscia walki o zdrowie i
zycie czlowieka, a wiec nie maja bezposredniej odpowiedzialnosci do takiego
stopnia, ze male zawahanie spowodowac moze smierc drugiego czlowieka oraz
wlasne wyrzuty sumienia, czesto do konca zycia ( a to stres
nieporownywalny ). Ale to tylko na marginesie. Tak czy siak - niektore grupy
zawodowe nigdy nie beda doceniane, bo wozi sie po nich wlasnie za to, ze
robia to co lubia. I nie potrafia zejsc do form nizszego poziomu nacisku w
interesie wlasnym, poniewaz za bardzo cenia jednostki, ktorym pomagaja.
pozdrawiam
casus
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2003-09-01 20:38:19
Temat: Re: savoir vivre w szpitalu - dluuuugie
Użytkownik "Alek" <k...@k...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3F53AB7D.6060806@ks.onet.pl...
> WItam!
>
> Roma wrote:
>
> > Wobec tego, prosze powiedz tylko: czy mam klaniac sie lekarzom pierwsza?
>
> Pierwszy *zawsze* kłania się ten kto jest mądrzejszy :-)
>
Pierwsza sensowna odpowiedz;-))
> Dużo zdrowia.
>
Wzajemnie
Roma
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2003-09-01 20:58:43
Temat: Re: savoir vivre w szpitalu - dluuuugie> Jestes niesprawiedliwy- gdybys zajrzal do archiwium grupy znalazlbys jedna
> moja wypowiedz dotyczaca lekarzy- tych wspanialych.
stosunek glosow 95%:5%. To nie jest niesprawiedliwe. Na marginesie - te
slowa nie byly bezposrednio do Ciebie, to rzucenie hipotetycznego pytania
retorycznego ( jesli wogole taka definicja istnieje:-) ).
> Moj dylemat w tym poscie dotyczy zachowania. Nie chce nikogo urazic
brakiem
> szacunku, dlatego zapytalam jak to powinno wygladac. dziwnie sie czuje,
idac
> korytarzem i mijajac lekarza bedacego zaledwie kilka lat starszego ode
mnie,
> z ktorym dzien wczesniej prowadzilam rozmowe na temat ciezkiego- niestety
> stanu mego dziecka i widzac pelne wyrzutu spojrzenie iz sie nie
uklonilam..
Ja tez bym sie tak poczul.
> Wobec tego, prosze powiedz tylko: czy mam klaniac sie lekarzom pierwsza?
Zachowuj sie zgodnie z zasadami savoir vivre. Jesli spotykasz na swojej
drodze osoby, ktore sie do tego nie stosuja to po prostu jestes ponad nimi.
Tez jestem zbulwersowany zachowaniem tych lekarzy.
Tylko jedno: zapytalas sie konkretnie o lekarzy? czy wogole o ludzi? Bo to o
czym piszesz spotyka sie wszedzie dookola - i wsrod urzednikow (
niezmaconych waznych ludzi na stolku ) i wsrod nauczycieli ( ponoc wzorow
dla mlodziezy do nasladowania ) i wsrod wielu innych. Moze nauczmy cale
spoleczenstwo kultury osobistej bez wyszczegolnien zawodowych?:-)
pozdrawiam serdecznie
casus - przepraszajacy za zachowanie moich "kolegow po fachu"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2003-09-01 21:04:41
Temat: Re: otbj0ahd$ppd$...@i...gazeta.pl,
casus <c...@g...pl>:
> jest mala roznica pomiedzy tymi dwoma
> grupami zawodowymi, nauczyciele nie spotykaja sie codziennie z taka
> iloscia walki o zdrowie i zycie czlowieka, a wiec nie maja
> bezposredniej odpowiedzialnosci do takiego stopnia, ze male zawahanie
> spowodowac moze smierc drugiego czlowieka oraz wlasne wyrzuty
> sumienia, czesto do konca zycia ( a to stres
> nieporownywalny ).
Alez oczywiscie, to bardzo istotna i oczywista roznica, o ktorej nie
zapomina(j)my (odnosilem sie glownie do kwestii strajku)
--
Robert
User in front of @ is fake, actual user is: mkarta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2003-09-01 21:05:02
Temat: Re: savoir vivre w szpitalu - dluuuugie
Użytkownik "casus" <c...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bj0bv0$15c$1@inews.gazeta.pl...
> > Jestes niesprawiedliwy- gdybys zajrzal do archiwium grupy znalazlbys
jedna
> > moja wypowiedz dotyczaca lekarzy- tych wspanialych.
>
> stosunek glosow 95%:5%. To nie jest niesprawiedliwe. Na marginesie - te
> slowa nie byly bezposrednio do Ciebie, to rzucenie hipotetycznego pytania
> retorycznego ( jesli wogole taka definicja istnieje:-) ).
>
>
>
>
> > Moj dylemat w tym poscie dotyczy zachowania. Nie chce nikogo urazic
> brakiem
> > szacunku, dlatego zapytalam jak to powinno wygladac. dziwnie sie czuje,
> idac
> > korytarzem i mijajac lekarza bedacego zaledwie kilka lat starszego ode
> mnie,
> > z ktorym dzien wczesniej prowadzilam rozmowe na temat ciezkiego-
niestety
> > stanu mego dziecka i widzac pelne wyrzutu spojrzenie iz sie nie
> uklonilam..
>
>
> Ja tez bym sie tak poczul.
>
>
>
> > Wobec tego, prosze powiedz tylko: czy mam klaniac sie lekarzom pierwsza?
>
> Zachowuj sie zgodnie z zasadami savoir vivre. Jesli spotykasz na swojej
> drodze osoby, ktore sie do tego nie stosuja to po prostu jestes ponad
nimi.
> Tez jestem zbulwersowany zachowaniem tych lekarzy.
> Tylko jedno: zapytalas sie konkretnie o lekarzy? czy wogole o ludzi? Bo to
o
> czym piszesz spotyka sie wszedzie dookola - i wsrod urzednikow (
> niezmaconych waznych ludzi na stolku ) i wsrod nauczycieli ( ponoc wzorow
> dla mlodziezy do nasladowania ) i wsrod wielu innych.
Tak, tylko teraz nie spedzam dni w innych urzedach- w ktorych juz wiem jak
sie zachowac..
Moze nauczmy cale
> spoleczenstwo kultury osobistej bez wyszczegolnien zawodowych?:-)
Jestem za- w mysl zasady: co my ludziom- to oni nam;))
>
> pozdrawiam serdecznie
Rowniez serdecznie
>
> casus - przepraszajacy za zachowanie moich "kolegow po fachu"
przeciez to ja moge byc nieobiektywna- mimo iz pelna szacunku dla lekarzy
wszelkich specjalonosci..
Roma
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2003-09-01 21:06:12
Temat: Re: savoir vivre w szpitalu - dluuuugie3...@k...onet.pl,
Alek <k...@k...onet.pl>:
> WItam!
>
> Roma wrote:
>
>> Wobec tego, prosze powiedz tylko: czy mam klaniac sie lekarzom
>> pierwsza?
>
> Pierwszy *zawsze* kłania się ten kto jest mądrzejszy :-)
To zalezy - w szpitalu okulistycznym pierwszy klania sie zawsze ten, kto
lepiej widzi.
ergo, kiedy pacjent zaczyna klaniac sie lekarzom, jest to wskazanie do
wypisu :)))))
--
Robert
User in front of @ is fake, actual user is: mkarta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2003-09-01 21:10:44
Temat: Re: savoir vivre w szpitalu - dluuuugiebj0bv0$15c$...@i...gazeta.pl,
casus <c...@g...pl>:
>> Jestes niesprawiedliwy- gdybys zajrzal do archiwium grupy znalazlbys
>> jedna moja wypowiedz dotyczaca lekarzy- tych wspanialych.
>
> stosunek glosow 95%:5%. To nie jest niesprawiedliwe. Na marginesie -
> te slowa nie byly bezposrednio do Ciebie, to rzucenie hipotetycznego
> pytania retorycznego ( jesli wogole taka definicja istnieje:-) ).
Tak, ale to jest grupa dyskusyjna. Z natury warte dyskusji są przypadki
odbiegające od normy.
Gdyby zaczęto masowo opisywać przypadki typu "lekarz mnie przyjal i nie
wzial ani grosza na lewo" albo "lekarz zapisal mi właściwe leki" to
znaczyloby, ze branie oraz błędy lekarskie stały się normą.
A więc branie i złe leczenie nie jest normą :)
--
Robert
User in front of @ is fake, actual user is: mkarta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2003-09-01 21:18:35
Temat: Re: ot> Alez oczywiscie, to bardzo istotna i oczywista roznica, o ktorej nie
> zapomina(j)my (odnosilem sie glownie do kwestii strajku)
> Robert
Nie pisz tego slowa ( strajk ), bo posypia sie gromy:-))))). Pamietam co
bylo, jak kwiat nauczycielstwa polskiego chcial to robic podczas matury (
czyli w najskuteczniejszym czasie:-) ). I zapewne by osiagnal to co
chcial...ale potem ta opinia publiczna:-)))))
casus
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |