Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.p
l!niusy.onet.pl
From: g...@o...pl
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: ot takie nurtujace mnie pytanko...wynikajace z moich obserwacji...troche
dlugie :-)
Date: 17 Mar 2003 18:47:30 +0100
Organization: Onet.pl SA
Lines: 142
Message-ID: <2...@n...onet.pl>
References: <b54a9a$ni8$1@ochlapek.sierp.net>
NNTP-Posting-Host: newsgate.test.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.onet.pl 1047923250 16968 192.168.240.245 (17 Mar 2003 17:47:30 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 17 Mar 2003 17:47:30 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 192.168.4.137, 213.180.130.12
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 5.5; Windows 98; Win 9x 4.90)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:191473
Ukryj nagłówki
>
>>> OK, a nie przyszło Tobie do głowy, że wyolbrzymiasz. Tzn., że w
> rzeczywistości wcale nie jest tak źle -
To całkiem możliwe. Ale gdy sama miałam 17 lat, wszystko wydawało mi się takie
ogromne...Każde nietypowe zdarzenie z życia społecznego, teraz odbierane jako
drobiazg, urastało wówczas do rangi problemu.
>>>a Ty dorobiłaś mu kilka pozornie
pasujących, książkowych "rogów"??? (i innych definicji i standardów
> zachowań?)
Dorobiłam rogi - powiadasz. Dorobiłam hipotezy. Każda prezentowana przez
człowieka cecha osobowości, która manifestuje się w zachowaniu, jest jakby
wierzchołkiem góry lodowej ukrytej w morzu. Przypadkowy obserwator widzi ten
wierzchołek tylko. Ale mając odpowiedni skafander do nurkowania, można dostrzec
również to, co realnie istnieje, ale jest ukryte pod powierzchnią. Czy więc nie
uważasz, że wiedza naukowa o mechanizmach psychicznych sterujących ludzkim
zachowaniem może być takim skafandrem, pozwalającym trochę lepiej poznać głębię?
> > Ja też mogę zapytać, jakim prawem domagasz się tolerancji i szacunku dla
> > jego postępowania
>>> Jakim prawem? Prawem "człowieka" - on jest człowiekiem, tak jak My.
Tak, on niewątpliwie jest człowiekiem, ale nie takim jak my. Zarówno Twój jak i
mój proces socjalizacji nie został w tak poważnym stopniu zaburzony, abyśmy
obecnie byli zdolni ranić grubiaństwem i plugawym wyzwiskiem osobę nam
życzliwą, budować swoje poczucie wartości na poniżaniu innych, świadomie
sprawiać przykrość komuś, kto nic złego nam nie zrobił, odmawiać prawa do
szacunku i godności naszym rówieśnikom itp.
> >>Źle postępuje? OK, trzeba to skorygować. Być może Twoje metody okażą się
> skuteczne - ale IMHO, to co piszesz jest wyolbrzymione i za takie
> 'drakońskie'.
Mateusza należy resocjalizować, dopóki jeszcze można, byle nie kosztem tej
młodziutkiej, pełnej dobrych intencji dziewczyny, lub reszty prawidłowo
zsocjalizowanych uczniów. Sytuacja, jaka sie w tej klasie wytworzyła, wymaga
interwencji osoby dorosłej; wychowawcy, pedagoga. Może psychodramy, co wchodzi
w skład umiejętności każdego wychowawcy, oraz jawnej dyskusji całej klasy. Bo
przecież jej członków to dotyczy. Aby po latach Mateusz oskarżycielsko nie
zapytał tak, jak Ty w poprzednim poście : "Gdzie wtedy byliście, wy dorośli,
wykształceni, gdy potrzebowałem pomocy?!"
>
> > osobistych doswiadczeń, jest ono godne napiętnowania? Dalej uważasz, że
> > należy z ordynarnym agresorem "delikatnie, po cichutku, żeby broń Boże
> > nie urazić jego narcyzmu", czy zdecydowanie i otwarcie położyć kres
>
>>> No właśnie... Golda, Ty dalej nie rozumiesz co ja "uważam"... Te 3 powyższe
> linijki to jakaś karykatura tego co już napisałem.
Napisałeś, że pomogła Ci dziewczyna. Cicho, spokojnie, dyskretnie zapewne. Ale
Twoja osobowość nie jest przecież identyczna z osobowością Mateusza. To, co
udało się tamtej dziewczynie, Kai może się nie udać, bo faktycznie, aby
podnieść kogoś z dna, trzeba bardzo wielu rzeczy - współpracy, samokrytycyzmu,
żarliwej woli zmiany, wytrwałości, ukierunkowanych ambicji itp.. Pomagający
wstać, musi być dla leżącego kimś znaczącym, niezwykle ważnym, żeby dla niego
uczynić wysiłek /tak dobrze się przecież leży :)/. Dla Mateusza Kaja nie jest
nikim ważnym. Reszta klasy też.
>>> Co do moich 'uważań', to uważam, że każdy zasługuje na jakąś pomoc i jakąś
> szansę...
Bezdyskusyjnie!
> > terrorowi psychicznemu, jaki sieje w klasie? Skoro nie potrafisz się
> > odciąć od identyfikacji z kimś takim, i stanąć po stronie ofiar przemocy,
> > /zarówno Kaja jak i inni uczniowie w moim rozumieniu są takimi ofiarami/
> > współczuję. pozdr.
>
>>> Jakiemu terrorowi psychicznemu? Boże Golda, czego Ty się znowu
> naczytałaś...?
> Wiesz co? Nic już więcej nie napiszę, a wiesz czemu? Żeby nie poświadczać
> takim opiniom jak ta poniższa:
Nie musisz, przywykłam do bronienia swoich opinii, zwłaszcza na forum
publicznym, choć w daleko innej formie ;). Więc niech najpierw przemówią cytaty
z wypowiedzi Kaji, z których wysnułam te tak wielce irytujące Cię wnioski:
"...potrafi wprost powiedzieć do danej osoby, że jest ona głupia i jej poziom
inteligencji jest bardzo niski, wręcz zerowy. Jeśli coś mu nie pasuje, to
potrafi rzucić wulgaryzmem do tej osoby, po prostu bez żadnych zahamowań
obraża ją, wyzywa. Nie potrafi PRZEPROSIĆ. ...gdyby nie to jego przerażające
chamstwo, brak zahamowań, dziwnie pojmowana szczerośc, wywyższanie się poprzez
poniżanie innych...tym co robi krzywdzi mnóstwo osób, naprawde - juz
kilka osob żaliło mi się, że Mateusz zaczął tak po nich jechac i publicznie
obrażać, że prawie sie popłakali (chlopak ten rowniez szydzi z ich
wad)....wychwytuje pewne niedociągnięcia i wady danej osoby i zaczyna je
wyśmiewać...to nie powód by kompromitować daną osobe przed
publiką. On wtedy czuje swą wyższośc, rzuca strasznie chamskimi
określnikami. Ehhh...duzo ludzi trzyma kciuki, by to mu sie wkrótce powinęła
noga...Uogólniając : po prostu chlopak ten znajduje piętę Achillesową danego
człowieka i tam uderza, robiąć nierzadko wielka przykrość. I to
niekoniecznie osobom, których nie lubi !! Potrafi "wbić nóż w plecy" osobom,
z którymi ma naparwdę dobry kontakt ...niecałe 2 tygodnie temu Mateusz mnie
obraził, rzucił wulgaryzmem...ehhh wg mnie to najgorsze określenie
dziewczyny/kobiety jakie tylko mogłoby paść z ust chłopaka/faceta...po prostu
jak ktoś na mnie krzyczy lub na mnie przeklina, to starsznie mnie to
denerwuje ...Oprocz tego chcialabym wejsc na temat
innych osob, tzn tego jego "chamstwa" w stosunku do innych..."
Dla mnie, omawiane zachowanie nosi typowe znamiona terroru psychicznego wobec
klasy, przemocy psychicznej, wysokiego poziomu agresji słownej. Spójrz Tomku,
czy słowa Kaji wyssałam sobie z palca, czy też są one tutaj, na ekranie
komputera?
> -----------------------
> "No i Tomek, czując nagły przypływ sił witalnych, radośnie odgwizdał
> zwycięstwo i odtańczył słodki taniec towarzystwa ujarzmiania Goldy -
> uwzględniając więzy, jakie się ni stąd ni zowąd porobiły pod wpływem
> Twojego /cenzura/ napoju.
> ;)."
> -----------------------
>
>>> Nie wiem o jakiego Tomka chodzi, ale jeżeli o mnie, to powiem:
> ABSURD.
Pewnikiem o Ciebie, a autorem słów powyższych jest Alfred z zamku Gormenghast
Czemu więc przyklejasz swoją odpowiedź do mojego postu?
>
>>> Nikogo nie ujarzmiam, każdego traktuję tak samo (z jednakowym szacunkiem -
> wielokrotnie powtarzam, że nie przeglądam archiwum itd.,). Wszystkim daje
> równe szanse i tego samego oczekuję w stos. do mnie.
>
> Nooo... ja się ujarzmiona nie czuję :). Jeszcze się taki nie urodził :)))
pozdr.
Goldie
> Pozdrawiam Serdecznie
> Tomek Tyczyński
>
> **
> "Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
> pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo.">
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|