Data: 2010-03-27 12:03:18
Temat: Re: p a r y t e t
Od: Flyer <f...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <hogc26$263$1@news.onet.pl>, n...@o...pl says...
>
> Użytkownik "Flyer" <f...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:MPG.2615ccadeb7656fd98969b@news.neostrada.pl...
> >
> > - zaprzeczenie demokracji [narzucenie sztucznego rozwiązania, które nie
> > ma żadnego logicznego usprawiedliwienia, a jedynie emocjonalne];
> >
> > - zaprzeczenie prawu wyborców do wybierania tego, kogo wolą, czyli
> > przykładowo spowodowanie że jeżeli w jakimś okręgu wyborcy i WYBORCZYNIE
> > zagłosują w w większości na mężczyzn, to ich głos posłuży do podtarcia
> > d..., bo do facetów zostanie np. dokoptowana kobieta, na którą zagłosuje
> > jeden wyborca, ale tak się składa, że w danym okręgu tylko ta jedna Pani
> > będzie startowała w wyborach;
>
>
> Weź Ty się najpierw dowiedz, przeciwko czemu kłapiesz:
A po co? ;> Piję sobie parę piw, roznosi mnie, to sobie wejdę na grupę
pogadać - słowo parytet znam, słowo wybory i sejm, też znam - to sobie
gadam. Jakoś nie zanosi się, żebym miał się w Realu entuzjazmować
polityką. :) Zawsze to lepsze niż "napastowanie" znajomych po pijaku. ;>
>
> http://www.kongreskobiet.pl/downloads/Projekt_ustawy
.pdf
> http://www.se.pl/wydarzenia/opinie/zerwijmy-z-futbol
owa-polityka-mezczyzn_121337.html
>
> parytet ma dotyczyć tylko umieszczania na listach wyborczych,
> a nie miejsc w sejmie.
Aha. Nadal mi to śmierdzi "gospodarką nakazowo-rozdzielczą", czytaj homo
sowietikusem. Pomysł z Partią Kobiet nie wypalił, to zróbmy to inaczej
... . ;>
Otóż - skład Sejmu odzwieciedla relacje społeczne, a nie odwrotnie. To
po pierwsze.
Po drugie z danych PKW wynika, że ilość ilość kandydatek na posłanki
jest dodatnio skorelowany z wybranymi posłankami [dla ostatnich wyborów
- na listach partii, które weszły do Sejmu było 20,878 % kandydatek, a
weszło 23,08%]. Wystarczy poczekać te 8-16 lat i samo się zrobi, a
przynajmniej nie będzie niesmaku.
Po trzecie WYBORCY/WYBORCZYNIE nie lubią rewolucjonistów w Sejmie -
Ikonowicza [MĘŻCZYZNA !!! ;>] nie ma w sejmie. Sejm to coś
abstrakcyjnego, coś, co się kojarzy z powagą i mądrością, a nie
rozróbami i golizną. Wyborcy głosują więc również na swoje wyobrażenia o
posłach i tego nie można im zabronić.
Po czwarte Sejm to głownie ustawy o prawach i podatkach, a nie tylko o
aborcji. A do decydowania czy vat za cegłę będzie wynosił 22% czy 7%
wystarczy bylejaki [on/ona] poseł.
Po piąte "dyscyplina klubowa" - czyli głosowanie wedle woli
"wierchuszki". A kto się nie podporządkuje, ten sio, bez szans na
ponowne wybranie na dobrze opłacaną posadę z mnóstwem bonusów;
Po szóste ludzie są tylko ludźmi - mniemanie, że kobieta wybrana dzięki
parytetowi, będzie podzielała poglądy wnioskodawczyń ustawy parytetowej,
jest błędne.
A co do mnie - nie mam żadnego interesu w negowaniu lub lukrowaniu
ustawy parytetowej - nigdy w życiu nie stanąłem przed problemem aborcji,
alimentów, gwałtu. Od paru lat nie bzykam, a za rok skończę 40., więc
prawdopodobnie, jeżeli się znów [było kiedyś w Polsce ;>] pojawi pomysł
"podatku bykowego" [dla kawalerów], to i tak pewnie mnie nie będzie
dotyczyć. Dysklutuję, bo jestem lekko naprany, nudzi mi się i jest to
rzeczowy temat. Co nie oznacza, że codziennie rano budząc się, zionę
nienawiścią do "parytetu". Prawdę powiedziawszy, póki nie zasiądę przed
kompem i nie chwycę puszki napoju orzeźwiającego, to nie myślę o czymś
tak idiotycznym jak parytet. :)
Pozdrawiam
Flyer
|