« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2002-01-22 09:28:17
Temat: Re: palacz:(
Użytkownik "Gosia Zaleska-Gajc" <z...@h...pl> napisał w
wiadomości news:3C4C89CD.D0693D44@hot.pl...
> "Ania Björk (sveana)" napisał(a):
> >
> > Rety! W lazience? Tam, gdzie ma byc oaza zapachu, czystosci i
relaksu?
> > Wyobrazam sobie te przesiakniete smrodem reczniki....
>
> To jeszcze wyobraź sobie, że Jacka ubrania (a tym bardziej nasze
> ręczniki) nie są przesiąknięte dymem papierosowym, bo pali dosłownie
> kilka dziennie (i to nie jest 9, a 2-3). I wolę, żeby palił w
łazience,
> niż
> przy nas w pokoju.
A może jeżeli pali 2-3 to niewielkim problemem byłoby
palenie (1-2) -> (0-1) -> (0-0)?
Pozdrawiam
Ituś
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2002-01-22 13:45:57
Temat: Re: palacz:(Osoba znana jako w...@i...pl zapodała:
>
> Ale w przypadku jednoznacznego braku miłości z jego strony nie widzę
> sensu ciągnięcia tego związku.
O matko i córko! Ituś, przesadzasz, zdecydowanie.
Ja też miałam w domu palacza, sama nie palę od urodzenia (śmierdzi mi i
tyle), stosowałam represje w stylu - nie muszę wąchać Twojego smrodu, w
mieszkaniu się nie pali, śmierdzi Ci z pyska;-) i jak miał do wyboru palić
na strychu lub w piwnicy, to wolał rzucić. Ale niegdy, przenigdy nie
pozwoliłam zapalić w mojej obecności. Dziś mój palacz nie pali, a papierosy
też mu śmierdzą.
Ale rozstawać się z powodu papierosów?
Pozdrawiam
Justyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2002-01-22 14:38:05
Temat: Re: palacz:(Ituś napisał(a):
>
> A może jeżeli pali 2-3 to niewielkim problemem byłoby
> palenie (1-2) -> (0-1) -> (0-0)?
>
> Pozdrawiam
> Ituś
Myślisz, że nie próbował? Pewnie jeszcze do tego "nie dorósł" :-(((.
--
Gosia
-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=
"patrz, ja zdarzam się tylko raz"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2002-01-23 01:26:58
Temat: Re: palacz:(Ulu:)
Wierze ze sobie poradzisz:)
Napisalas kiedys o tobie i twoim mezu taki piekny post o tym jak
potrafiliscie pogodzic wasze rozne zainteresowania,wiec i tu dojdziecie do
porozumienia:)
Powodzenia:)
Bozena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2002-01-23 11:07:02
Temat: Re: palacz:(> > Ale w przypadku jednoznacznego braku miłości z jego strony nie
widzę
> > sensu ciągnięcia tego związku.
>
> O matko i córko! Ituś, przesadzasz, zdecydowanie.
> Ja też miałam w domu palacza, sama nie palę od urodzenia (śmierdzi
mi i
> tyle), stosowałam represje w stylu - nie muszę wąchać Twojego
smrodu, w
> mieszkaniu się nie pali, śmierdzi Ci z pyska;-) i jak miał do wyboru
palić
> na strychu lub w piwnicy, to wolał rzucić. Ale niegdy, przenigdy nie
> pozwoliłam zapalić w mojej obecności. Dziś mój palacz nie pali, a
papierosy
> też mu śmierdzą.
> Ale rozstawać się z powodu papierosów?
Wybrał Ciebie to jesteście razem a jak byś postąpiła gdyby wybrał
papierosy.
Jak byś postąpiła gdyby to nie tylko chodziło o smród a również o
zdrowie Twoje i dzieci - wybrałabyś bycie z mordercą (przepraszam ale
dla mnie ktoś podający komuś truciznę nawet w małych dawkach jest
mordercą).
Jeżeli tak to gratuluję.
Pozdrawiam
Ituś
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2002-01-24 14:17:28
Temat: Re: palacz:(Osoba znana jako w...@i...pl zapodała:
> Wybrał Ciebie to jesteście razem a jak byś postąpiła gdyby wybrał
> papierosy.
Wiesz, jakby był takim typem, co pomyślałby chociaż, że może wybrać kobietę
swojego życia albo papierosy, to nie brałabym w ogóle pod uwagę jego
kandydatury na partnera życiowego.
> Jak byś postąpiła gdyby to nie tylko chodziło o smród a również o
> zdrowie Twoje i dzieci - wybrałabyś bycie z mordercą
Patrz wyżej. Nigdy nie stawiałam go wobec wyboru: "ja albo papierosy". On
wie, że mam węch psa policyjnego i smród papierosów mnie drażni. Wie, co
sądzi minister zdrowia i opieki społecznej na ten temat. Wie, że nie ma
prawa zmuszać mnie i dzieci do biernego palenia, bo to jest facet na
poziomie. Dlatego rzucił palenie, nie chciał być czaerną owcą w
towarzystwie, nie chciał jak szczur chować się z papierosem po strychach,
piwnicach itp. miłych miejscach.
Jeśli jednak nałóg byłby silniejszy od niego, to wymusiłabym tylko
samodzielne trucie się przez palacza, nie jest to jednak wystarczający
powód do rozstania po iluś latach szczęśliwego pożycia.
--
Pozdrawiam
Justyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2002-01-24 15:06:51
Temat: Re: palacz:(Osoba znana jako ulast zapodała:
głupio mi np.upominać kuzynkę Tomka, zeby u mnie nie
> paliła, na marginesie u niej się nie pali, zakaz...:((
Ula, powiedz, że żartujesz! Ona u Ciebie pali, i Tobie jest głupio, a u
siebie nie? Zaproponuj kuzynce, że następnym razem odwiedzisz ją ze
słoiczkiem kwasu mlekowego/masłowego i tam go u niej zostawisz;-)) Bo masz
taki kaprys, i już.
--
Pozdrawiam
Justyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2002-01-27 00:43:04
Temat: Odp: palacz:(
>
> Ula, powiedz, że żartujesz! Ona u Ciebie pali, i Tobie jest głupio, a u
> siebie nie? Zaproponuj kuzynce, że następnym razem odwiedzisz ją ze
> słoiczkiem kwasu mlekowego/masłowego i tam go u niej zostawisz;-)) Bo masz
> taki kaprys, i już.
> --
>
> Pozdrawiam
> Justyna
Juz nie pali, ale opowiem jeszcze cosik, co przed chwilą usłyszałam.
Kuzynce ostatnio o 12 w nocy spaliła się instalacja, wezwali mojego Tomka na
pomoc, (bez pieniędzy oczywiście, bo wiadomo przecież pomagać trzeba:) Po
jakimś czasie Tomek usiadł na progu i zapalił, myśląc co się mogło stać,
instalację naprawił) kuzynka wydarła się na cały głos U NAS SIĘ NIE
PALI!!!, szkoda że mnie tam nie było:))
U mnie tez się nie pali, na razie ogłoszenie na drzwiach działa.
Pozdrawiam
Ula ST
www.ulast.prv.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2002-02-02 19:17:10
Temat: Odp: palacz:(Użytkownik Ania Björk <s...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
| Dzidziak, zaczynasz byc offtopiczny.
didziak ;-)
bylo przeciez o paleniu w lazience, to sie wypowiedzialem ;-)
a tak w ogole - po co tak sztywno, jak mozna luzniej? :-)
Pozdrawiam,
didziak :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |