« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2003-01-14 12:54:21
Temat: Re: OT kodowanie było Re: palenie
A teraz jak wygladaja moje posty???
Lepiej?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2003-01-14 12:55:26
Temat: OT kodowanie było Re: palenieUżytkownik "putka" <g...@p...fm> napisał w wiadomości
news:b00vtr$r02$1@news.tpi.pl...
> Ależ skąd, to niemożliwe!
> Sprawdzałam i wszystko gra
Kodowanie (Content-Type), owszem, masz jedynie słuszne i nawet
zadeklarowane. Za to masz coś takiego:
Content-Transfer-Encoding: base64. Ja się nie znam, ale może to
od tego, bo źródła Twoich postów wyglądają zaiste interesująco.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2003-01-14 13:10:23
Temat: Re: kodowanie było, droga HaniuDroga Haniu ,czy moje posty można teraz przeczytać????Widać ktoś grzebał
przy komputerze!
Pozdrawiam i dzięki
Putka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2003-01-14 13:30:41
Temat: Re: palenie
> A smród dymu Ci nie wystarczy ?
>
> Jacek
>
> Kiedyś smród dymu wydawał mi sie dość ładnym zapachem. Sory ale tak było!
Putka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2003-01-14 13:35:38
Temat: Re: palenieW artykule news:b00t5m$1t2$1@news.tpi.pl,
niejaki putka z adresu <g...@p...fm> napisał:
> Od wczoraj biorę leki, które zagęszczają krew, dlatego rzuciłam
> palenie. Nie palę już od 48 godzin i...jeszcze żyję. Może jakieś
> wsparcie z Waszej strony??? Jak to było, kiedy WY rzucaliście ten
> nałóg??? Pozdrowki Putka
Nie_palę od 2.sierpnia 2000. Odstawiłem papierosy i już. Nagle bez
wcześniejszych przymiarek. Najgorzej było w pierwszym tygodniu ale nie
aż tak źle żebym musiał siebie prać po łapskach. Po prostu mówiłem sobie
: No co nie potrafisz ? nie wytrwasz ? chociaż dzień, dwa, tydzień. Po
kilku tygodniach "zapomniałem" o paleniu. Znajomi nie chcieli wierzyć.
Niedługo miałem powód , żeby zapalić, stres po niespodziewanej nagłej
smierci brata. Wtedy też nie sięgnąłem po papierosa. I tak jest do
dzisiaj. Już nie ciagnie mnie do tego nałogu nawet jeśli znajdę się
wśród palących.
Gratuluję i życzę Ci_ wytrwałości_w_Twoim_ postanowieniu_. Dużo zdrowia.
Wspieram Cię moralnie ( i wszystkich rzucających) ile się da.
--
Pozdrawiam,
Zarjan
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2003-01-14 13:36:59
Temat: Re: kodowanie było, droga HaniuUżytkownik "putka" <g...@p...fm> napisał w wiadomości
news:b01288$l5e$1@news.tpi.pl...
> Droga Haniu ,czy moje posty można teraz przeczytać???
Tak się śmiesznie składa, że ja w ogóle nie mam kłopotów z
czytaniem Twoich postów, bo też używam Outlooka. Ale teraz
źródło wygląda "normalnie" i deklaracje poprawne, więc powinno
być OK :)
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2003-01-14 13:38:38
Temat: Re: palenie
Użytkownik "putka" <g...@p...fm> napisał w wiadomości
news:b013ea$34a$1@news.tpi.pl...
>
>
>
> > A smród dymu Ci nie wystarczy ?
> >
> > Jacek
> >
> > Kiedyś smród dymu wydawał mi sie dość ładnym zapachem. Sory ale tak
było!
> Putka
>
a mnie i teraz czasem śmierdzi a czasem zachęcająco pachnie ( ostatnio cuś
mnie czasem ciagnie do fajek;))- nie palę dziewiąty rok, imo smród dymu to
słaba motywacja do rzucenia palenia
pozdr.Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2003-01-14 13:51:19
Temat: Re: palenieNiepalący wszystkich krajów łączcie się - chciałoby się zakrzyknąć!!!Miło,
jęsli wiem, że są osoby, które przeszły przez to samo co ja. Dzięki
WSZYSTKIM za wsparcie. bardzo mi się przydało:))))))))
Pozdrowionka
Putka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2003-01-14 14:23:14
Temat: Re: palenie
Użytkownik "putka" <g...@p...fm> napisał w wiadomości
news:b00t5m$1t2$1@news.tpi.pl...
> Od wczoraj biorę leki, które zagęszczają krew, dlatego rzuciłam palenie.
Nie palę już od 48 godzin i...jeszcze żyję. Może jakieś wsparcie z Waszej
strony???
> Jak to było, kiedy WY rzucaliście ten nałóg???
Ostatecznie przestałam palić jakieś4 lata temu.
Wcześniej rzucałam kilka razy i po dwóch - trzech miesiącach "nadrabiałam"
zaległości :( i paliłam za trzy. Niemniej jednak postanowienie było na tyle
silne, że z czasem paliłam już tylko na imprezkach do piwa i wcale nie
ciągnęło mnie poza imprezami. Aż któregoś razu imprez długo długo nie było.
Po dłuższej przerwie znowu na imprezce zapaliłam do piwka i tak się
pochorowałam, że cały następny dzień był tak tragiczny, że więcej po to
świństwo nie sięgnęłam ;))))
Mój TŻ niestety pali, ale poza domem, bo w nim jest zakaz jeszcze z czasów
kiedy i ja paliłam (ściany żółte, smród firanek itp.). Niestety nie daje się
namówić na niepalenie mimo różnych "gróźb", a jak już go bardzo męczę to
mówi, że takiego Go poznałam i zaakceptowałam :( no i, że ja też paliłam.
Może jednak któregoś pięknego dnia i On rzuci.
A ja jestem WIELKĄ przeciwniczką palenia i nienawidzę jak ktoś na mieście
idzie przede mną i chucha do tyłu tym obrzydlistwem. Nie wspomnę już o
smrodzie od ludzi palących. FUJ.
Jak na razie gratuluję Ci serdecznie i tak trzymaj. Przede wszystkim ważna
jest silna wola. "Chcieć to móc".
--
Pozdrawiam serdeczniasto
Ania >:-)<-<
GG 1355764
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2003-01-14 14:26:53
Temat: Re: palenie
"putka" <g...@p...fm> schrieb im Newsbeitrag
news:b00t5m$1t2$1@news.tpi.pl...
> Od wczoraj biorę leki, które zagęszczają krew, dlatego rzuciłam palenie.
Nie palę już od 48 godzin i...jeszcze żyję. Może jakieś wsparcie z Waszej
strony???
> Jak to było, kiedy WY rzucaliście ten nałóg???
Oj, dobrze jest korzystac z nadarzajacych sie okazji do rzucenia palenia. Ja
walczylem z nalogiem tez dosc dlugo, tylko ze nie byl to moj nalog tylko
mojej zony. Mimo iz oboje bylismy w tej walce bardzo zacieci i sukcesy byly
oczywiste w postaci bardzo mocnego ograniczenia palenia, to jednak dopiero
nasze dzieciaki pokonaly dymiacego potwora. Tutaj wielki uklon w strone
mojej zony ktora od pierwszej ciazy wypalila w sumie moze paczke, a to juz
ponad 8 lat :-)))))
Duzo sily do tej walki dodalo mi umycie sufitu w pomieszczeniu zamieszkalym
przez palaczy :-))) a walka byla tym ciezsza ze wprowadzilem sie do
mieszkania mojej zony, gdzie czesci goscie zwykli palic. W zasadzie walcze
do dzisiaj z tym nalogiem. Ostatnim moim sukcesem bylo pogonienie mojego
aktualnego kierownika z wieloma jego dymiacymi wspolprzymierzencami ze
wspolnego biura z paleniem na zewnatrz.
Pozdrawiam
Andrzej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |