Strona główna Grupy pl.soc.rodzina partnerka w ciąży

Grupy

Szukaj w grupach

 

partnerka w ciąży

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 46


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2002-02-19 11:10:29

Temat: Re: partnerka w ciąży
Od: "toporek" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jacek R" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a4rtav$g5r$1@news.onet.pl...
...> Jacek
>
> PS. Czasami ludzie odkładają decyzję o ślubie na trochę później
> już po narodzeniu dziecka, i wiesz może to nie jest taki zły pomysł.
>
IMHO nie za bardzo dobry, bo później to już dłuuugo nie ma za bardzo czasu i
ochoty na nic, bo numerem jeden jest dziecko :-)
Ewa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2002-02-19 11:17:26

Temat: Re: ślub było: partnerka w ciąży
Od: "satia" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik fghfgh <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@p...onet.pl...
>
>
> Satia a dlaczego utozsamiasz slub z weselem? Slub to jedno a wesele
> drugie- mozna miec i to i to a mozna zrobic slub a potem miec tylko
> skromny obiad z _najblizsza_ (tzn rodzice panstwa mlodych) rodzina i
> juz.

No wlasnie, masz racje, agi, tyle ze chodzi tu o te presje nieszczesna.
Wsyzscy sa nastawieni w mojej rodzinie na weselicho. A mnie trafia. Rodzice
TZ szczegolnie. Oni mieszkaja w malutkiej miejscowosci, gdzie nic sie nie
dzieje i jego ojciec juz cos tam bąka, zebysmy tylko termin podali, a on juz
tam, w tej miescinie takie weselicho wyprawi, ze cale miasteczko bedzie
wiedziec, ze sie jego synus zeni.
To mnie przeraza. Bo ten czlowiek jakby zapomnial, ze JA TEZ mam cos do
powiedzenia i mam prawo sie nie zgodzic na slub w miasteczku, bo sama jestem
z urodzenia Wroclawianka i jesli juz - to wole tu.
Dwa - TZ mowi, ze niezrobienie weselicha to bedzie straszna obraza dla jego
ojca. Czemu - nie wiem. Ale ja sie NIE ZGADZAM!
Moja rodzina to ojciec i bracia. Przy czym z ojcem nie utrzymuje kontaktow,
mama nie zyje....zaprosilabym tylko rodzicow TZ i braci. Ale cala reszta
rodziny bylaby śmiertelnie obrazona wlasnie za to, ze nie uznalam ich za na
tyle waznych, zeby ich zaprosic na slub. No i masz babo placek. Ja tez
najbardziej chcialabym miec taki sobie slubik bez hopsasów, bez balonikow i
pijanych wojkow tańczących do mydełka fa.... blech!

> Ja sie sklaniam np. do tej drugiej opcji - jeszcze tylko musze mojego TZ
> przekonac, bo on z tych tradycyjnych. Ale jakbym miala nie brac slubu
> tylko dlatego, ze nie chce wesela? Przeciez to mylenie pojec :))

No i widzisz - ja tez jestem za tym pomyslem, tez musze przekonac TZ i jego
rodzicow. A oni mnie denerwuja. Wszystko za nas. Mamy nowe mieszkanie, to
oni mi je niemal urzadzaja. Mam niebieska lazienke, nienawidze różowego
koloru. Bo ja taka gotycka jestem. A tu mi teściowa przywozi różowe dywaniki
(caly komplet) do lazienki..... I bez pytania kladzie na podlodze i na
sedesie..... no i masz. Mam teraz piekną różowo - niebieską łazienkę.
POdobnież ze ślubem - niech się tylko dowiedzą, że robimy - za tydzień
dowiem się, że weselicho w zadupiu małym zorganizowane, goście sproszeni....
Jezu.... Jako że ja praktycznie sierota jestem, mój TŻ nie ma teściów...
chyba nie wie, co to może znaczyć...

ja nie chce myslic pojec, tylko mam wrazenie, ze w moim kregu tew dwa
pojecia MUSZA byc scisle ze soba zwiazane. Ale i tak stane na glowie i slub
wezme po swojemu. Inaczej - nie wezme. o!

pozdrawiam cieplutko!
satia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2002-02-19 11:38:15

Temat: Re: ślub było: partnerka w ciąży
Od: fghfgh <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



satia wrote:

> slub
> wezme po swojemu. Inaczej - nie wezme. o!

otóz to- i masz koronny argument w rozmowie z tesciami. Jesli Twoj TZ
Cie popiera to dacie rade przetrzymac ta "wojenke". Bo oni chyba wola
miec syna z synowa niz syna który zyje na kocia lape? ;)
Inne argumenty- finanse, czas, nerwy, skoro chca organizowac daleko od
domu- daleko, chcesz miec slub w swojej parafii a nie w obcej itp. +
wszystko co napisalas wczesniej tylko w lagodnej formie , zeby nie
obrazic.
Plus powtarzane do znudzenia - ze jestescie dorosli i choc wiecie jak
bardzo Was kochaja i chca dla Was dobrze - to Wasze zycie i macie prawo
je urzadzac tak jak Wam pasuje, nawet jesli to oznacza popelnianie
bledów ( to samo sie zreszta tyczy urzadzania na sile mieszkania ) W
koncu trafi- tylko musi byc bardzo delikatne bo szkoda byloby gdybys
miala sobie zrobic wrogów z tesciow. I jeszcze jedno - musicie
podkreslac z TZ, ze to _Wasz wspolny_ pomysl, _Wasza_ decyzja a nie
tylko Twoja- bo inaczej cala zlosc, zal skrupi sie na Tobie a to sie
bardzo brzydko odbija pozniej :(

> pozdrawiam cieplutko!
> satia

nawzajem :)
agi
--
ĐĎࡹá

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2002-02-19 11:39:57

Temat: Re: partnerka w ciąży
Od: "Darek" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dziękuję za odpowiedź. Podniosłaś mnie na duchu.
Wiem że to hormony ale czasami wydaje mi się że mojej ukochanej już ta cała
miłość przeszła i już mnie nie będzie chciała a jak zechce to i tak z musu
(bo będziemy mieć bobaska). Ja ją wciąż bardzo kocham mimo tych złych
humorów (wydaje mi się że one trwają bez przerwy).

Pozdrawiam
Darek

freelance <f...@w...pl> wrote in message
news:a4regd$7po$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
> > Ponad tydzień temu dowiedzieliśmy się że będziemy mieć dziecko.
> > Nagle coś się zmieniło między nami. Od paru dni trudno mi się dogadać z
> ukoc
> > haną. Wydaje mi się, że cały czas ją denerwuję. Cokolwiek powiem lub
> zrobię
> > to jest źle.
> > Nie jesteśmy jeszcze małżeństwem. Chciałem się za pare dni oświadczyć.
> > Czy ktoś miał podobne problemy i mógłby mi coś poradzić?
> > Bardzo kocham moją dziewczynę.
>
> Jestem w trzecim miesiącu ciąży i już trochę mam to za sobą, mogę
> powiedzieć, że
> jestem mężatką, ale jednak coś było nie tak jak powinno między mną a
mężem,
> i gdy sie dowiedzielismy że będziemy rodzicami zaczął się koszmar.
> Powiem ci że u mnie był to strach najpierw że bedę matką, choć sie
> ucieszyłam;
> później jak to będzie z warunkami dla dziecka, z finansami, itd. i dlatego
> często
> się kłóciliśmy i wszystko robił nie tak, poza tym hormony buzują.
> Radzę uzbroić się w cierpliwość bardzo mocno, i daj jej poczucie
> bezpieczeństwa,
> oparcia, zapewniaj ją, sładaj deklaracje itd, ale PAMIĘTAJ musisz
dotrzymać
> słów,
> które jej dajesz.
>
> powodzenia
> --
> freelance
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2002-02-19 12:34:21

Temat: Re: partnerka w ciąży
Od: "Kinga" <k...@d...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik MOLNARka <g...@h...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a4rfad$qr3$...@n...tpi.pl...
>
> Użytkownik "ania" <p...@f...onet.pl> napisał
>
> > Jeżeli ją kochasz, to nie rozumiem, dlaczego nie oświadczyłeś się
> > natychmiast po usłyszeniu wspaniałej nowiny. Ona pewnie na to czekała.
>
> Jakby oświadczył się natychmiast to dziewczyna mogłaby pomyśleć, że on
robi
> to z obowiązku ... bo dziecko i trzeba stanąć na wysokości zadania.
> To byłoby takie wymuszone ;-(
>
> Pozdrówka
> MOLNARka


Czesc,

czy ja wiem czy takie wymuszone. Co prawda nie bylam w takiej sytuacji bo w
ciaze zaszlam trzy lata po slubie. Dziecko planowane, chciane i wyczekiwane
i co? Jak sie dowiedzialam, ze jestem w ciazy zaczelam panikowac. Nawet
powedzialm mojemu mezowi, ze jak chce mnie zostawic to lepiej teraz niz
pozniej, bo teraz sobie poradze psychicznie a pozniej nie :-) Doslownie tego
samego dnia - tak jak bym nie widziala radosci w jego oczach. Widzialam, ale
panikara byla ze mnie niezla.
Sama nie wiem skad takie bzdury przyszly mi do glowy, ale tym samym
wymusilam zapewnienia ze moj slubny nie ma zadnych niecnych zamiarow
opuszczenia mnie.
Strach, panika itp powoduja ze duzo kobiet potrzebuje wlasnie takich
zapewnien. Nie wiem czy wszystkie, bo wszystkich nie znam, ale te co znam
wlasnie zapewnien potrzebowaly.
Od oswiadczyn do zareczyn, a pozniej do slubu troche mija, a kobiecie w
ciazy przytulanie i mnostwo cieplych slow potrzebne jest jak powietrze.

Podpielam sie pod Ciebie bo mysle ze ta dziewczyna moglaby nie uznac
oswiadczyn jako wymuszone tylko jak zapewnienie o stalosci itp.

Pozdrawiam

Kinga
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2002-02-19 14:16:59

Temat: Re: ślub było: partnerka w ciąży
Od: Marynatka <m...@f...net> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 19 Feb 2002 12:38:15 +0100, podpisując się jako fghfgh
<a...@p...onet.pl>, napisałeś (aś) :

>
>
>satia wrote:
>
>> slub
>> wezme po swojemu. Inaczej - nie wezme. o!
>
>otóz to- i masz koronny argument w rozmowie z tesciami. Jesli Twoj TZ
>Cie popiera to dacie rade przetrzymac ta "wojenke".

czasami trudni przetrzymac taka wojenke....
Ja chcialam slub koscielny dwa lata po urodzeniu sie syna...wymarzylam
sobie ze syn poda mi na poduszce obraczki - taki maly
szkrabik..........
Tez walczylismy na naszej malej wojence i naprawde czasem trzeba
ustapic jak sie non stop na obliczu tesciow lzy leja strumianiami -
atmosfera robila sie nie do przeskoczenia.
Wzielismy jak pisalam cywilny i na upartego mozemy wziasc koscielny za
rok tak jaksobie wymarzylam..........syn wtedy bedzie mial dwa
lata...ale chyba nie mam juz ochoty po tym jak naciskano na mnie ze
trzeba przed urodzeniem sie dziecka slub wziasc....
Nawet nie wiem po jaka cholere?
Skoro nic to nie zmienilo w naszym zyciu?
No - nazwisko mam inne - a co tam jak szalec to szalec ;))))

Marzena

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2002-02-19 14:17:47

Temat: Re: ślub było: partnerka w ciąży
Od: fghfgh <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



Marynatka wrote:

> czasami trudni przetrzymac taka wojenke....

Masz 100% racje- za szybko napisalo mi sie- "wtedy dacie rade". Czasem
nie wychodzi, czasem nie warto, zeby nie burzyc rodziny. Tylko gdyby nie
spróbowac a dla sw. spokoju poddac sie od razu cudzej woli - tu: tesciow
- to czy nie byloby jeszcze gorzej? I z odczuciami wlasnymi pozniej i z
pozniejszym forsowaniem wlasnej woli w jakiejkolwiek sprawie?
Czasem trzeba próbowac.
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2002-02-19 14:28:32

Temat: Re: ślub było: partnerka w ciąży
Od: "satia" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik fghfgh <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@p...onet.pl...
>
>
> Marynatka wrote:
>
> > czasami trudni przetrzymac taka wojenke....
>
> Masz 100% racje- za szybko napisalo mi sie- "wtedy dacie rade". Czasem
> nie wychodzi, czasem nie warto, zeby nie burzyc rodziny. Tylko gdyby nie
> spróbowac a dla sw. spokoju poddac sie od razu cudzej woli - tu: tesciow
> - to czy nie byloby jeszcze gorzej? I z odczuciami wlasnymi pozniej i z
> pozniejszym forsowaniem wlasnej woli w jakiejkolwiek sprawie?
> Czasem trzeba próbowac.
> pzdr


JEJ...... ja wiem, latwo nie bedzie.....
jestem ciekawa i boje sie jednoczesnie, bo mnie naprawde łatwo zdołowac,
popadam w marazm i mam dość. A szczególnie jak mi teściowie cokolwiek
decydują za mnie. Z tym9i różowymi dywanikami do łazienki itp. Ale
niestety - tak to jest, jak sie teściowie dokładają do mieszkania. Mają
wrażenie, że płacili, to teraz mają do tego prawo. Szlag by to. A Ty
człowieku czuj się jak u siebie w domu...
No i nie chcę nikomu robić przykrości - ani TZ, ani teściom. Na dywaniki
narazie przymknęłam oko - zostały położone u mnie bez pytania mnie, czy je
chcę!!! Na co jeszcze zacisnę zęby? A po mnie mój humor widać, jakbym na
czole miała napisane. Jestem bardzo spontaniczna i grac nie umiem.... A do
szkoły teatralnej starowałam.... oczywiście się nie dostałam.
Trochę się boję tej konfrontacji ze światem, który nie jest mój (teściowie)
i znoszenie narzucania tego, co oni nazywają swoim bogatszym
doświadczeniem... że lepiej wiedzą, bo ja to młoda jestem.

Ale od 7 lat muszę być samowystarczalna, sama się utrzymuję, sama dbam o
swój los.... To nie ważne....

No nic, słucham Was: być wytrwałym i asertywnym, nie obrażać :-)))
pozdrawiam!
satia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2002-02-19 14:36:35

Temat: Re: ślub było: partnerka w ciąży
Od: "Ania Björk" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Z tym9i różowymi dywanikami do łazienki itp. Ale
> niestety - tak to jest, jak sie teściowie dokładają do mieszkania. Mają
> wrażenie, że płacili, to teraz mają do tego prawo. Szlag by to. A Ty
> człowieku czuj się jak u siebie w domu...
> No i nie chcę nikomu robić przykrości - ani TZ, ani teściom. Na dywaniki
> narazie przymknęłam oko - zostały położone u mnie bez pytania mnie, czy je
> chcę!!!

Te dywaniki to mozna wrzucic do jakiejs farby moze.... ??????

Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2002-02-19 14:53:07

Temat: Re: ślub było: partnerka w ciąży
Od: "satia" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Ania Björk <s...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a4tnsk$ssd$...@n...onet.pl...
>
> Te dywaniki to mozna wrzucic do jakiejs farby moze.... ??????
>
> Ania
nieeeeeeeee.... co najwyzej na dno jakiej szafy...... i kupie inne w to
miejsce. Niebieskie. Mieszkasz w Szwecji, wiec wiedz, ze kiedys mieszkalam
pol roku w Szwecji i mnie zachwycily te domy, uzradzaone w takim fajnym
stylu. I mam dom w szwedzkim stulu, ale - niestety - w POlsce z tego rodzaju
skle[ow meblowych jest TYLKO Ikea. Nie znajdziesz nic w tym stylu w zadnym
innym sklepie. No to mam Ikee w domu, a dywaniki niby lata 80. No.... zeby
tych tesciow tak nie oczerbniac, to dali jeszcze stol okragly - stary jak
diabli, ale bardzo fajny. I obrus recznie robiony przez babcie. Nie lubie
obrysow, ale ten na tym stole, koronkowy... pod filizanke... no fajnie
wyglada. On zostanie. Dywaniki precz!
:-))))
pozdrawiam Aniu!

(napisze po cichu - a i Ty cicho czytaj - ze jak wrocilam z Geteborga do
Wroclawia, dostalam powaznej depresji. Sama nie wiem z czego, chyba z
konfrontacji dwoch swiatow. ALe mam fajnych znajomych i zrobili ze mna, co
trzeba. Ale depreche mialam fest. Dopiero za rok dowiedzialam sie, ze to
byla depresja. Myslalam, ze mam gorsze dni...ale to dawno bylo)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 . 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

[spam] OKAZJA! Lampy pokojowe - stojące - a la IKEA 190 cm wysokości
www.stopprzemocy.republi ka.pl
powtórne związki a dzieci z pierwszego :))
konkubinat raz jeszcze
Kino, po raz pierwszy!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »