Strona główna Grupy pl.sci.psychologia piekło, czyściec, niebo?

Grupy

Szukaj w grupach

 

piekło, czyściec, niebo?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-04-27 19:39:25

Temat: piekło, czyściec, niebo?
Od: "leming" <l...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Zauwazyłem, że ludzie różnie spostrzegają naszą egzystencję. Jedni cierpią
za życia, by później dostąpić łask niebieskich. Inni czasem nawet potrafią
się cieszyć choć sporadycznie i wciąż sensem ich istnienia jest cierpienie.
A są też tacy co mówią, że raj jest na ziemi. Którzy mają rcję?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-04-27 21:02:05

Temat: Odp: piekło, czyściec, niebo?
Od: "Val" <v...@r...pl> szukaj wiadomości tego autora

To pytanie to chyba na religie.
Val.
Użytkownik leming <l...@g...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych napisał:
8ea537$ls9$...@h...uw.edu.pl...
> Zauwazyłem, że ludzie różnie spostrzegają naszą egzystencję. Jedni cierpi
ą
> za życia, by później dostąpić łask niebieskich. Inni czasem nawet potrafi
ą
> się cieszyć choć sporadycznie i wciąż sensem ich istnienia jest cierpienie
.
> A są też tacy co mówią, że raj jest na ziemi. Którzy mają rcję?
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-27 21:05:08

Temat: Re: piekło, czyściec, niebo?
Od: DrYazzgod <D...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

leming wrote:
>
> Zauwazyłem, że ludzie różnie spostrzegają naszą egzystencję.
> Jedni cierpią za życia, by później dostąpić łask niebieskich.
> Inni czasem nawet potrafią się cieszyć choć sporadycznie i wciąż
> sensem ich istnienia jest cierpienie. A są też tacy co mówią,
> że raj jest na ziemi. Którzy mają rcję?

Ci pierwsi. Ja wlasnie ogluchlem na lewe ucho ( mam nadzieje,
ze chwilowo ), a za prawym wyskoczyla mi kula wielkosci sliwki
i boli tak, ze wyc mi sie chce. Z pewnoscia nie czuje sie jak w raju.
Tak tylko chcialem ponarzekac...:(

--

DrYazzgod

------------------------------
http://www.zrobmytaniej.w.pl
------------------------------

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-28 06:15:41

Temat: Odp: piek3o, czy?ciec, niebo?
Od: "j23" <j...@a...phils.uj.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik leming <l...@g...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:8ea537$ls9$...@h...uw.edu.pl...
> Zauwazy3em, ?e ludzie ró?nie spostrzegaj? nasz? egzystencje. Jedni
cierpi?
> za ?ycia, by pó?niej dost?pia 3ask niebieskich. Inni czasem nawet
potrafi?
> sie cieszya choa sporadycznie i wci?? sensem ich istnienia jest
cierpienie.
> A s? te? tacy co mówi?, ?e raj jest na ziemi. Którzy maj? rcje?

Witam :)

Primo, pisz bez "ogonkow", bo trudno sie to czyta. To tak na przyszlosc :)
Ktorzy maja racje? Wszyscy, pod warunkiem, ze sa dzieki temu szczesliwi. Nic
na sile.

--
Pozdrawiam
j23

"Consuetudo est altera natura" (Cycero)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-28 06:17:25

Temat: Re: piekło, czyściec, niebo?
Od: "Piotrek" <m...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


leming napisał(a) w wiadomości: <8ea537$ls9$1@h1.uw.edu.pl>...
>Zauwazyłem, że ludzie różnie spostrzegają naszą egzystencję.

Naszą?, czy mialeś na myśli "swoją?" - osobiście nie uważam za istotne to w
jaki sposob ludzie postrzegają moje samopoczucie, gdyz daleki jestem od
uzalezniania swojego samopoczucia od oceny innych.


> Jedni cierpią
>za życia, by później dostąpić łask niebieskich.

Owszem, znam takie osoby, umartwaiją się, codziennie uczestnicza w
naborzeństwach, skazują sie na wyrzeczenie uroków życia i nie sa to
bynajmniej osoby duchowne... Uważam, że jest to im potrzebne i maja do tego
całkowite prawo, prawo wyboru. Inną sprawą jest pytanie o to co uwarunkowało
taki wybór? Czyżby wcześniejsze przeżycia, zachamowania, problemy w życiu? A
gdyby tak przeprowadzić terapie takich osób to czy zmieniłyby swój styl
życia? Osobiście uważam, że tak.

> Inni czasem nawet potrafią
> się cieszyć choć sporadycznie i wciąż sensem ich istnienia jest
cierpienie.

Może są w depresji, patrz to co napisałem wyżej...

> A są też tacy co mówią, że raj jest na ziemi. Którzy mają rcję?

A Ty co uważasz,

Pozdrawiam Piotr,



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-28 08:58:41

Temat: Re: piekło, czyściec, niebo?
Od: "leming" <l...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Piotrek napisał(a) w wiadomości: ...
>
>leming napisał(a) w wiadomo¶ci: <8ea537$ls9$1@h1.uw.edu.pl>...
>>Zauwazyłem, że ludzie różnie spostrzegaj± nasz± egzystencję.
>
>NaszÂą?, czy mialeÂś na myÂśli "swojÂą?" - osobiÂście nie uwaĹźam za istotne to w
>jaki sposob ludzie postrzegajÂą moje samopoczucie, gdyz daleki jestem od
>uzalezniania swojego samopoczucia od oceny innych.

Nasz- to troche źle sformułowałem. Absolutnie nie chodzi mi o uzależnianie
swojego samopooczucia od oceny innych. To poprostu pytanie - czym
jest dla ciebie twoje zycie ziemskie?. Czy spostrzegasz je jako konieczne
cierpienie - piekło, ewentualnie czyściec - zaplanowane przez jakąś siłę
wyższą abyśmy godnie dostąpili łask niebieskich po śmierci. Czy tez
przeciwnie jako szansę, by odszukać i przeżyć już raj za ziemi, jako szansę
na wiele pięknych rzeczy. To trochę chyba pytanie o sens cierpienia. Czy
cierpienie, które z całą pewnością jest obecne, tworzy nam niechybnie
piekiełko czy też niekoniecznie? To pytanie do grupowiczów - jak wy
patzrycie na swoje zycie?

>> Jedni cierpiÂą
>>za życia, by póĽniej dost±pić łask niebieskich.
>
>Owszem, znam takie osoby, umartwaij± się, codziennie uczestnicza w
>naborzeństwach, skazuj± sie na wyrzeczenie uroków życia i nie sa to
>bynajmniej osoby duchowne... UwaĹźam, Ĺźe jest to im potrzebne i maja do tego
>całkowite prawo, prawo wyboru. Inn± spraw± jest pytanie o to co
uwarunkowało
>taki wybĂłr? CzyĹźby wczeÂśniejsze przeĹźycia, zachamowania, problemy w Ĺźyciu?
A
>gdyby tak przeprowadzić terapie takich osób to czy zmieniłyby swój styl
>Ĺźycia? OsobiÂście uwaĹźam, Ĺźe tak.

Ja również. Ale skoro chcemy tych ludzi podać terapii, czy to oznacza że
jakiś sty; jest lepszy? Czy można owe style wartościować?

>> Inni czasem nawet potrafiÂą
>> się cieszyć choć sporadycznie i wci±ż sensem ich istnienia jest
>cierpienie.
>
>Może s± w depresji, patrz to co napisałem wyżej...

Może niektórzy są w depresji, ale znam takich którzy nie są i całkiem nieźle
funkcjonują, a tak właśnie widzą świat.

>> A s± też tacy co mówi±, że raj jest na ziemi. Którzy maj± rcję?
>
>A Ty co uwaĹźasz,
>Pozdrawiam Piotr,

Ja widzę życie jako piękny choć niekoniecznie łatwy raj.
Leming


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-28 09:12:42

Temat: Re: piekło, czyściec, niebo? (bez hieroglifow)
Od: "leming" <l...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Piotrek napisał(a) w wiadomości: ...
>
>leming napisał(a) w wiadomo¶ci: <8ea537$ls9$1@h1.uw.edu.pl>...
>>Zauwazyłem, że ludzie różnie spostrzegaj± nasz± egzystencję.
>
>NaszÂą?, czy mialeÂś na myÂśli "swojÂą?" - osobiÂście nie uwaĹźam za istotne to w
>jaki sposob ludzie postrzegajÂą moje samopoczucie, gdyz daleki jestem od
>uzalezniania swojego samopoczucia od oceny innych.

Nasz- to troche zlesformulowalem. Absolutnie nie chodzi mi o uzaleznianie
swojego samopooczucia od oceny innych. To poprostu pytanie - czym
jest dla ciebie twoje zycie ziemskie?. Czy spostrzegasz je jako konieczne
cierpienie - pieklo, ewentualnie czysciec - zaplanowane przez jakas sile
wyzsza abysmy godnie dostapili lask niebieskich po smierci. Czy tez
przeciwnie jako szanse, by odszukac i przezyc juz raj za ziemi, jako szanse
na wiele pieknych rzeczy. To troche chyba pytanie o sens cierpienia. Czy
cierpienie, ktore z cala pewnoscia jest obecne, tworzy nam niechybnie
piekielko czy tez niekoniecznie? To pytanie do grupowiczow - jak wy
patzrycie na swoje zycie?


>> Jedni cierpiÂą
>>za życia, by póĽniej dost±pić łask niebieskich.
>
>Owszem, znam takie osoby, umartwaij± się, codziennie uczestnicza w
>naborzeństwach, skazuj± sie na wyrzeczenie uroków życia i nie sa to
>bynajmniej osoby duchowne... UwaĹźam, Ĺźe jest to im potrzebne i maja do tego
>całkowite prawo, prawo wyboru. Inn± spraw± jest pytanie o to co
uwarunkowało
>taki wybĂłr? CzyĹźby wczeÂśniejsze przeĹźycia, zachamowania, problemy w Ĺźyciu?
A
>gdyby tak przeprowadzić terapie takich osób to czy zmieniłyby swój styl
>Ĺźycia? OsobiÂście uwaĹźam, Ĺźe tak.

Ja rowniez. Ale skoro chemy tych ludzi poddac terapii, czy to oznacza ze
jakis styl jest lepszy? Czy mozna owe style wartosciowac?
>
>> Inni czasem nawet potrafiÂą
>> się cieszyć choć sporadycznie i wci±ż sensem ich istnienia jest
>cierpienie.
>
>Może s± w depresji, patrz to co napisałem wyżej...
>
>> A s± też tacy co mówi±, że raj jest na ziemi. Którzy maj± rcję?
>
>A Ty co uwaĹźasz,
>Pozdrawiam Piotr,

Ja widze zycie jako piekny choc niekoniecznie latwy raj.
Leming


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-28 09:16:43

Temat: piek3o, czy?ciec, niebo?
Od: a...@s...fcsd.gliwice.pl (Adam Jarosz) szukaj wiadomości tego autora

> Zauwazy3em, ?e ludzie ró?nie spostrzegaj? nasz? egzystencje. Jedni
> cierpi?
> za ?ycia, by pó?niej dost?pia 3ask niebieskich. Inni czasem nawet
> potrafi?
> sie cieszya choa sporadycznie i wci?? sensem ich istnienia jest
> cierpienie.
> A s? te? tacy co mówi?, ?e raj jest na ziemi. Którzy maj? rcje?

Nikt nie ma racji i jednoczesnie wszyscy ja maja. Oczywiscie jest
to zadna odpowiedz ale nie moze byc inna na tak postawione
pytanie. To tak jakby zapytac: jedni twierdza ze Bog istnieje, inni
ze nie istnieje - ktorzy maja racje? Z rownym a moze nawet
wiekszym powodzeniem mozna dyskutowac na temat ilosci
diablow na glowce od szpilki. Co by na ten temat nie powiedziec to
i tak pozostanie czysta retoryka ktora niczego nie zmieni bo jak
ktos naprawde wierzy to nie stanie sie nagle ateista i odwrotnie,
slowem nikt nikogo nie przekona. Kazdy ma jakis sposob na
zycie, wynikajacy z tego w co wierzy i co dla niego jest wazne,
postawe, poglad filozoficzny i takie tam rozne. I tak jest OK. Skoro
ktos wierzy gleboko w istnienie raju i piekla to znaczy ze dla niego
ten raj i to pieklo istnieje i twierdzac to bedzie mial racje. Problemy
zaczynaja sie dopiero wtedy gdy zacznie zmuszac innych do
uznania jego racji. Na odpowiedziach na podobne pytania juz wiele
wielkich rzeczy zbudowano i wiele wspanialych rzeczy zburzono.
A poza tym wszystkim nie widze powodu do dzielenia ludzi na
majacych racje i nie majacych racji, wierzacych tak i wierzacych
innaczej, ukladanie ich w szufladkach i pudeleczkach. Niech
kazdy ma swoja religie i nie przeszkadza innym myslec innaczej.

Pozdrawiam,
Jaad.



--
Archiwum listy dyskusyjnej pl-sci-psychologia
http://www.newsgate.pl/archiwum/pl-sci-psychologia/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-28 11:50:18

Temat: Re: piekło, czyściec, niebo? (bez hieroglifow)
Od: "Piotrek" <m...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

> To pytanie do grupowiczow - jak wy
> patzrycie na swoje zycie?


Zasadniczo jestem zadowolony z siebie, staram sie rozwijac, pokonywac
slabosci i cieszyc sie z dnia dzisiejszego. Co bedzie pozniej? Hm... to
nadaje sie bardziej na liste "religia"...


>Ja rowniez. Ale skoro chemy tych ludzi poddac terapii, czy to oznacza ze
>jakis styl jest lepszy? Czy mozna owe style wartosciowac?


Hmm... Na sile nikogo nie bede poddawal terapi, chyba ze taki czlowiek
cierpi i nie jest zadowolony z obranego stylu zycia i chce cos zmienic. Albo
gdy przez jego styl (np skrajna religijnosc) cierpia bliscy, rodzina itp...
Faktem jest ze takie osobniki uwazaja ze one sa OK, z jednej strony maja do
tego pewne prawo, ale z drugiej spoleczenstwo, czy blisy maja prawo oceniac
wplyw takiego osobnika na ich zycie...

to tyle, Piotr


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-28 13:41:35

Temat: Re: piekło, czyściec, niebo?
Od: "Duch" <a...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> A są też tacy co mówią, że raj jest na ziemi. Którzy mają rcję?

To ze ktos mowi, ze np. "tu jest raj", to nie oznacza zaraz,
ze rzeczywiscie dla tego czlowieka jest raj.
Mi raczej wydaje mi sie, ze zycie jest podobne do piekla niz nieba.

Pytam z ciekawosci: czy Ci ktorzy mowia, ze czuja sie
ze czuja sie jak w "raju na ziemi", czy to po nich "widac",
przygladajac sie im wnikliwie przez dluzszy czas?

Pytam powaznie, bo jak mi sie kiedys "zle zylo", a nie
wiedzialem czemu, to chcialem znalesc jakis "sposob
na zycie", wiec przypatrywalem sie tym dla ktorych
"raj na ziemi", pytalem (tak jak ty)
ale ... nic mi to nie dalo, okazalo sie
ze wcale nie maja oni lepszego zycia niz ci
"przyznajacy sie do cierpienia".

Jest teraz taka niby-moda na pozytywne myslenie,
ze niby ten kto widzi ze w zyciu nie jest lekko to
jest z nim "cos nie tak". A z tego wszystkiego co widze,
to zycie naprawde nie jest lekkie (moze z wyjatkiem
"szczesliwyego dziecinstwa"), zeby znalesc cos dobrego to
trzeba sie czesto wiele natrudzic.

> A są też tacy co mówią, że raj jest na ziemi. Którzy mają rcję?

A jak Ty uwazasz? Niestety, sam bedziesz musial, do tego dojsc,
na tzw. sciezkach zycia, nikt Ci tego raczej nie powie, tzn. kazdy
(i ja, hihi ) cos tam powie, ale sprawdzic to bedziesz musial
samodzielnie.

Pozdrufka, Dusio-Duch, a...@p...com



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Odp: Nadwrazliwosc
poradnik?
Grupa...
Nowa książka!
jak zdefiniować "problem wychowawczy"?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »