« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-08-05 17:37:49
Temat: Re: pizza> Bardzo prosze was o przepis na ciasto do pizzy ! Poprostu nie wiem co
robię
> żle:-)) wychodzi mi zakalec.
> Wyrabiam dobrze, ale chodzi pewnie o składniki....hihi...
Polecam przepis ktory pochdzi ze strony www.mniammniam.pl , wiele ludzi go
docenilo......
pół kilograma mąki przedniej jakości
torebka drożdży instant
3 "czubate" łyżki oliwy extra vergine
znaczna łyżeczka soli
ciepła woda - około szklanki
Ciasto na pizzę po upieczeniu powinno łączyć kruchość spodniej warstwy z
delikatna puchatością warstwy tuz spod nadzienia.
Ciasto zaczynam od wyrobienia mąki z solą, drożdżami i wodą - wody dodaje
tyle, by otrzymać ciasto o średniej twardości - tak by plastycznie układało
się pod rękoma. Kiedy ciasto dobrze wyrobione, gładkie dodaję do niego oliwę
i znowu wyrabiam, aż ciasto wchłonie całą oliwę i będzie błyszczące i
doskonale nie łączące się ze stolnicą. Teraz ciasto ląduje w misce, miska
jest nakryta ściereczką i odstawiona - miska w ciepłe miejsce.
W tym czasie jest czas by przygotować sos i nadzienie. O czym w poniżej w
szczegółowych przepisach.
Kiedy ciasto podrośnie - zwiększy swoją objętość około półtora raza, wyjmuję
je z miski, oprószam mąką i formuję albo placek, albo pieróg, innymi słowy
calzone. Tutaj stosuję pewien patent, który wydobyłem kiedyś podczas
całodobowego przesłuchania pewnego Włocha, podczas nocnej sesji nad
Balatonem - na wysmarowanej blachą oliwie układam ciasto, zawijam trochę
brzegi, by nadzienie nie uciekało i smaruję je bardzo obficie oliwą. Dzięki
temu nadzienie, które znajdzie się na cieście nie rozmiękczy jego za bardzo
i po upieczeniu ciasto będzie odpowiedniej suchości, a nadzienie
odpowiedniej wilgotności.
Wysmarowane ciasto oliwą smaruję jeszcze w przypadku niektórych nadzień
sosem pomidorowym. Dopiero na sos pomidorowy układam nadzienie i... nie, nie
posypuje żadnym serem. Na ser dopiero nadejdzie czas.
Jeśli to zwykła pizza a nie calzone, wkładam ją do pieca na kilkanaście
minut do pieca. To, że pizza jest już prawie gotowa poznaję po brzegach,
które lekko przyrumienione. Teraz wyjmują na chwile pizzę z pieca i układam
na niej dosyć grube plastry mozarelli. Pizzę z mozarella wkładam jeszcze do
pieca na około 3 minut - tak by ser się rozpuścił i dosłownie leciusieńko
zażółcił - ułożenia mozarelli przed upieczeniem się pizzy spowodowałoby, iż
ser w zasadzie by się spalił i pozostała by z niego tylko cienka, chrupka
skórka - taki też jest dobry - ale myślę, że ciągnący się ser na pizzy jest
znacznie lepszy.
Pozdrawiam, maciek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
« poprzedni wątek | następny wątek » |