>> i najlepiej zrownac wszystkich pensje, niezaleznie od poziomu
>> wyksztalcenia, wkladu w jego zdobycie i odpowiedzialnosci zawodowej.
>> Sorki, ale komuna juz byla. Tow. Gomulka zawsze mowil: nie dawac podwyzek
>> lekarzom, oni zawsze sie sami wyzywia. Do tego zmierzamy? Skoro tak, to
>> niech zyje klasa robotniczo-chlopska. Inteligencji stanowcze: NIE. :-))))
>> Nie podoba mi sie porownywanie pracy odpowiedzialnej za zycie i zdrowie
>> innych z praca lapacza na radarze, czy tez pania na stoisku monopolowym.
>>
>> pozdr.
>>
>> casus
>
> A dlaczego niby nie porównywać. Widocznie komuś odpowiada, że zarabia 1400
> brutto. I to niezaleznie czy jest lekarzem, czy pania w monopolowym.
> Tylko, że pani w monopolowym nie ma perspektyw. A lekarz ma. Tylko musi
> przestać narzekać i wziąć swój los w swoje ręce. I to niekoniecznie
> wyjeżdzając na zachód.


Pani w monopolowym tez nie powinna narzekac. A jesli chce zarabiac lepiej to
niech skonczy 6 letnie studia, potem minimalnie 5 lat specjalizacji na
wlasny koszt (ksiazki, dojazdy, pobyty poza domem, -dziesci konferencji,
gdzie sama oplata za udzial powyzej 200 zl + hotel, wyzywienie, dojazd),
potem niech znajdzie sobie miejsce pracy (!) i zarabia dalej te 1400 brutto.
Full satysfakcja, nieprawdaz? O odpowiedzialnosci za zycie ludzie nie
wspomne - w koncu to to samo co stluczenie butelki wodki niechcacy pod lada.
I tez niekoniecznie na zachodzie.

pozdr.

casus