Użytkownik "Maciek" <m...@c...pl> napisał w wiadomości
news:c8so9e$20j$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Mi sie wydaje, ze glowny brak inteligencji polega na nie chodzeniu do
> wyborow "bo i tak niczego nie zmienie". A potem chodza i marudza, ze zle,
ze
> nie dobrze, ze .... mogli by chociaz sprobowac.

No cóż, idąc na wybory i głosując można zmienić tylko egzemplaż świniaka
przy chlewie z jednego na innego. Niestety, świniaki mają to do siebie, że
nie są zainteresowane zmienianiem czegokolwiek, ale żeby dobrze wyglądać,
przestawiają koryto w inny punkt chlewu, tudzież zmieniają umeblowanie
chlewiczka. Człowiek szuka winy tego że jest mu źle, przedewszystkim nie w
sobie a w otoczeniu. Człowiek chce wierzyć, że to politycy powinni zadbać o
to by mu było dobrze a nie on sam. Problem w tym, że te świniaki nie są
głupie jak się powszechnie sądzi. Te świniaki wiedzą dokładnie, że są w
polityce tylko i wyłącznie po to by sobie samym zrobić dobrze. Ale coś
ludowi trzeba dać. A co lud potrzebuje ? Lud potrzebuje winnego, na którego
można zwalić wine za własne indywidualne niepowodzenia. A więc jest pewnego
rodzaju symbioza. My mamy koryto - wy macie winnego. I dzięki temu jest
spokój. Wystarczy zauważyć, że od 89 roku na scenie politycznej wciąż
występują ci sami ludzie, zmieniają się tylko funkcje które piastują. "Raz
jesteś premierem, a raz jesteś zerem". Nieważne czy w danej chwili jeseś
zerem czy premierem - cały czas jesteś przy korycie i to się liczy. A lud ma
święte i niepodważalne demokratyczne prawo raz na cztery lata wskazać
winnego. Brak inteligencji polega na wierze, że "oni powinni się wszystkim
zająć" - z tego punktu widzenia, ci co chodzą na wybory i nie chodzą na
wybory nie różnią się niczym - są inteligentni inaczej. Inteligencja polega
na wzięciu odpowiedzialności za własne życie i zajęciu się nim - a nie
głosowaniu w poczuciu lepszego jutra, tudziez niegłosowaniu w poczuciu
"złości na system" i bezsilności.

Na post po zbóju zaprosił
P.D.