Data: 2004-03-21 00:36:54
Temat: Re: potrzebuję traum żeby żyć
Od: "Janusz H." <h...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
mania (m.in.) news:c3hk0k$9kg$1@inews.gazeta.pl :
>
> [potrzebuję traum żeby żyć]
Papierosa?
Zresztą, nieistotne.
To nie Ty się teraz zastanawiasz...
Hmm...
W takich chwilach tekst i muzykę piszę Cave'owi, Świetlickiemu czy komu
mam tam jeszcze...
Albo gram klasykę...
Tak. To pianino kojarzy mi się z nocą i zadymionym pubem. Pustym.
Tylko ktoś siedzi przy oknie. Nad jakimś trunkiem.
Pali. W oczach zamyślona pustka.
Papieros sam się dopala. W końcu postać przykłada go do ust, mruży oczy,
a dym wypełnia całe płuca.
Cisza. Bezruch.
Wreszcie powoli wypuszczany dym...
Zabawne. Potrzebuję papierosa. Jakby to przezeń chwila miała zgęstnieć.
Chcesz usłyszeć moją opinię w temacie?
Zbyt odlegle, zupełnie niedobrze, całkiem źle.
Poza samym pytaniem. Lecz czy wiesz o co pytasz?
Czy ze sobą też rozmawiasz ze słownikiem w garści? Heh...
Wcale nie wyglądasz na poszukującą.
Nie siebie. Najwyżej odpowiedzi.
Choć frapuje mnie, że temat jednak się pojawił.
Hmm...
Pojawił...
Posłuchaj więc... W jednej z takich knajp odkryłem (a właściwie wreszcie
trafnie nazwałem), że jestem zwolennikiem "terapii" a'la Świetliki.
Egzystencjalnej rozmowy z samym sobą. Oddychania mroczną częścią swojej
duszy...
Byłaś kiedyś z traumą na piwie? Jedna naprzeciw drugiej. Dookoła chwila
uwięziona w dymie i nieistotnym szumie otoczenia. Gwar, choć między Wami
cisza. Głęboko zamyślone oczy zapatrzone w siebie...
Ile spotkań, by się poznać, bez słów dogadywać, polegać na sobie?
Hmm...
Papierosa?
<< potrzebuję traum żeby żyć >>
Czy wiesz z czym przychodzisz?
Tia... Bez sensu, by czytano mnie krócej, niż sam piszę...
P.S.
http://nowa-krew.art.pl/mal.html
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/F/FE/sokrates_kir
ke.html
P.S.S.
Po cóż mi ten przydługi styl i niespiesznie nakreślany stan?
|