Pozwolę sobie mieć odmienne zdanie w niektórych kwestiach.

1. Bioparox w takiej sytuacji faktycznie niczemu nie służy.

2. Większość bakterii (większość w ogóle, czy większość wywołujących
zapalenia górnych dróg oddechowych?) uodporniła się na Augmentin? Nie
prawda. Augmentin jest nadal lekiem bardzo skutecznym. Właśnie dlatego
(żeby takim pozostał) powinien być stosowany tylko w wybranych
przypadkach - w zapaleniu gardła jako lek drugiego rzutu. Leczenie
zaczyna się od leków z niższej półki, co prowadzi do wyleczenia u prawie
wszystkich chorych. W omawianym przypadku zastosowanie Augmentinu być
może jest zasadne (któreś z kolei zapalenie gardła w ciągu niedługiego
okresu). Może warto rozważyć (laryngolog!!) dłuższe przeleczenie (2-3
tygodnie), bądź zastosowanie makrolidów (nazwa grupy antybiotyków). Może
trzeba wziąć też pod uwagę usunięcie migdałków (to tylko gdybanie).

3. Zmiana antybiotyku na lepszy? Czyli jaki?

4. Takkk, słynny już pomysł robienia wymazów i posiewów przy każdej
okazji...;-). Na podstawie tego, co widać w gardle, nawet zupełnie
przeciętny lekarz (a co dopiero internista, który ma "głowę na karku"
;-) ) jest w stanie z wielkim prawdopodobieństwem określić, czy powodem
infekcji jest najczęściej występujący patogen. Jeśli akurat powodem jest
coś innego (czyli w gardle nie ma paciorkowca) i zrobimy w takiej
sytuacji wymaz, to będzie on bezużyteczny. Wyjdzie w posiewie z 5
bakterii i konia z rzędem temu, kto zgadnie, która wywołuje objawy (i
czy w ogóle jakaś, a nie któryś z kilkudziesięciu możliwych wirusów).

5. Skoro już nie wspominając, wspomniałeś o opłacaniu lekarzy przez
koncerny farmaceutyczne, co ma się przekładać na zapisywanie leków,
zapraszam do wypowiedzi w nowym wątku "Leki - pytanie głównie do pacjentów".

Pozdrawiam
Piotr