Strona główna Grupy pl.soc.inwalidzi pracowniczy "szantaz"

Grupy

Szukaj w grupach

 

pracowniczy "szantaz"

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 11


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2011-02-18 20:26:04

Temat: pracowniczy "szantaz"
Od: "Takisobiektos" <c...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora

Jakis czas temu zatrudnilem sie w jednym ze slaskich ZPChr. Kiedy weszla w
zycie ustawa o PFRON, jako osoba z najnizsza III grupa dostalem od
pracodawcy propozycje nie do odrzucenia. Albo zloze wniosek o podwyzszenie
grupy, albo moja dotychcasowa umowa o prace zmieni sie w umowe zlecenie na
nieco mniej korzystnych warunkach. Nazwy zakladu nie podam. Dodam, iz jest
to duza, ogólnopolska spóldzielnia inwalidow, mieszczaca sie w Chorzowie.
Stad tez moje pytanie. Czy takie praktyki sa dozwolone. Kolega, pracujacy na
umowe zlecenie z dnia na dzien dostal wypowiedzenie (bez slowa) umowy i
blogie "zadzwonimy do pana". W zwiazku z powyzszym, czy sa to normalne
praktyki, czy po prostu nawiazanie jakiegokolwiek stosunku pracy w w.w.
firmie bylo z mojej strony bledem

Pozdrawiam, M.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2011-02-18 20:54:22

Temat: Re: pracowniczy "szantaz"
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Takisobiektos napisał:
> Czy takie praktyki sa dozwolone.

A ja się tak zastanawiam...

Dlaczego miałyby nie być...???

W końcu pracodawca prowadzi jakąś tam działalność i kalkuluje sobie koszty.
Jeżeli pracownik ma określoną wydajność, to ok, ale jak rentowność
utrzymywania go spada, bo kończą się jakieś tam dopłaty, czy nie wiem co
jeszcze, a on nie zwiększa swojej wydajności, to niby jak pracodawcy ma
się opłacać trzymanie takiego pracownika?

Tu sentymentów nie ma, albo się coś opłaca, albo nie. I co niby ma być
niedozwolone? Pozbywanie się kosztów nie dających zwrotu ma być
niedozwolone...?

Dziwne rozumowanie :-)

pozdr
Robert G

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2011-02-18 21:16:38

Temat: Re: pracowniczy "szantaz"
Od: "TakiSobieKtos" <c...@c...com> szukaj wiadomości tego autora

NIe bardzo rozumiem stwierdzenia "dziwne rozumowanie". Wyobraź sobie, że
jako osoba niepełnosprawna jedziesz autobusem na wózku. W pewnym momencie
podchodzi do ciebie banda dresiarzy i wyrzuca cię na ulicę. Bo zajmujesz
miejsca tyle co trzy osoby, a bilet masz jeden. Idąc tokiem takiego
rozumowania, oczywiście!

Pozdrawiam, M.

> Tu sentymentów nie ma, albo się coś opłaca, albo nie. I co niby ma być
> niedozwolone? Pozbywanie się kosztów nie dających zwrotu ma być
> niedozwolone...?
>
> Dziwne rozumowanie :-)
>
> pozdr
> Robert G


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2011-02-18 21:27:04

Temat: Re: pracowniczy "szantaz"
Od: "TakiSobieKtuś" <c...@N...COM> szukaj wiadomości tego autora

NIe bardzo rozumiem stwierdzenia "dziwne rozumowanie". Wyobraź sobie, że
jako osoba niepełnosprawna jedziesz autobusem na wózku. W pewnym momencie
podchodzi do ciebie banda dresiarzy i wyrzuca cię na ulicę. Bo zajmujesz
miejsca tyle co trzy osoby, a bilet masz jeden. Idąc tokiem takiego
rozumowania, oczywiście! I oczywiście - RADŹ SOBIE WTEDY SAM!!!!

Pozdrawiam, M.


Użytkownik "robercik-us" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ijmma1$5nq$1@news.onet.pl...
> Użytkownik Takisobiektos napisał:
>> Czy takie praktyki sa dozwolone.
>
> A ja się tak zastanawiam...
>
> Dlaczego miałyby nie być...???
>
> W końcu pracodawca prowadzi jakąś tam działalność i kalkuluje sobie
> koszty.
> Jeżeli pracownik ma określoną wydajność, to ok, ale jak rentowność
> utrzymywania go spada, bo kończą się jakieś tam dopłaty, czy nie wiem co
> jeszcze, a on nie zwiększa swojej wydajności, to niby jak pracodawcy ma
> się opłacać trzymanie takiego pracownika?
>
> Tu sentymentów nie ma, albo się coś opłaca, albo nie. I co niby ma być
> niedozwolone? Pozbywanie się kosztów nie dających zwrotu ma być
> niedozwolone...?
>
> Dziwne rozumowanie :-)
>
> pozdr
> Robert G


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2011-02-18 21:40:31

Temat: Re: pracowniczy "szantaz"
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik TakiSobieKtuś napisał:
> W pewnym momencie
> podchodzi do ciebie banda dresiarzy i wyrzuca cię na ulicę.

Aleś przejaskrawił... I nie trafiłeś niestety z przykładem... :-/.
Analogia byłaby wtedy pełna, gdyby to ci dresiarze byli
właścicielami/prowadzącymi ten autobus...

Tu kierowcą i prowadzącym jest pracodawca i to on - kierowca - podchodzi
do Ciebie i mówi, że musisz wysiąść, bo autobus się psuje i dalej nie
możesz jechać, a ważność Twojego biletu się też kończy.

Nie sądzisz, że moje porównanie jest bliższe prawdy?

Tutaj nie dresiarze Cię wyrzucają, tutaj okazuje się, że Twoja praca na
dotychczasowych warunkach się pracodawcy nie opłaca, to co on ma
zrobić...???

Ma z dobrego serca do interesu dokładać i pójść z torbami??? Czy jak
sobie to wyobrażasz?

pozdr.
Robert G

PS Zeby nie było niejasności - sam jestem niepełnosprawny w stopniu
znacznym.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2011-02-18 23:19:58

Temat: Re: pracowniczy "szantaz"
Od: SlawcioD <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 18.02.2011 22:40, robercik-us pisze:
> Użytkownik TakiSobieKtuś napisał:
>> W pewnym momencie
>> podchodzi do ciebie banda dresiarzy i wyrzuca cię na ulicę.
>
> Aleś przejaskrawił... I nie trafiłeś niestety z przykładem... :-/.
> Analogia byłaby wtedy pełna, gdyby to ci dresiarze byli
> właścicielami/prowadzącymi ten autobus...
>
> Tu kierowcą i prowadzącym jest pracodawca i to on - kierowca - podchodzi
> do Ciebie i mówi, że musisz wysiąść, bo autobus się psuje i dalej nie
> możesz jechać, a ważność Twojego biletu się też kończy.
>
> Nie sądzisz, że moje porównanie jest bliższe prawdy?
>
> Tutaj nie dresiarze Cię wyrzucają, tutaj okazuje się, że Twoja praca na
> dotychczasowych warunkach się pracodawcy nie opłaca, to co on ma
> zrobić...???
>
> Ma z dobrego serca do interesu dokładać i pójść z torbami??? Czy jak
> sobie to wyobrażasz?
>
> pozdr.
> Robert G
>
> PS Zeby nie było niejasności - sam jestem niepełnosprawny w stopniu
> znacznym.

on sobie tego nie wyobraza... czasy sie prosze Panstwa zmienily i teraz
zeby papusiac to trzeba miec co robic a nie tylko byc zatrudnionym...
najlepiej sie samemu zatrudnic;)

pozdrawiam
SlawcioD

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2011-02-19 15:03:12

Temat: Re: pracowniczy "szantaz"
Od: "Piotr \"Curious\" Slawinski" <c...@b...internetdsl.tpnet.lp> szukaj wiadomości tego autora

Takisobiektos wrote:

> na umowe zlecenie z dnia na dzien dostal wypowiedzenie (bez slowa) umowy i
> blogie "zadzwonimy do pana". W zwiazku z powyzszym, czy sa to normalne
> praktyki, czy po prostu nawiazanie jakiegokolwiek stosunku pracy w w.w.
> firmie bylo z mojej strony bledem

sa to normalne praktyki.

--

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2011-02-19 18:43:47

Temat: Re: pracowniczy "szantaz"
Od: "wt" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> pracodawcy propozycje nie do odrzucenia. Albo zloze wniosek o podwyzszenie
> grupy, albo moja dotychcasowa umowa o prace zmieni sie w umowe zlecenie na
> nieco mniej korzystnych warunkach. Nazwy zakladu nie podam. Dodam, iz jest
To jest tradycyjny sposób myślenia z PRL-u, ale bez żadnych politycznych
odniesień. Wtedy w PRL-u firma państwowa na wszystko brała kredyt i z tego
kredytu regulowała zobowiązania, natomiast wszystkie pieniążki jakie
zdobyła, wpłacała do banku. Jak zabrakło to państwo dokładało, jak zostało
to państwo zabierało. Teraz państwo bardzo broni się przed tak zwanym
"samozaatrudnieniem", bo wtedy wszystkie zobowiązania wobec państwa
przechodzą na samozatrudnionego. Taki samozatrudniony jeśli biedny jest to
może po prostu nie regulować swoich zobowiązań i nie ma jak wyegzekwować.
Kto prowadził własną działalność to dobrze wie ile tak naprawdę jest wart
jako pracownik.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2011-02-19 19:13:01

Temat: Re: pracowniczy "szantaz"
Od: "TakiSobieKtos" <c...@c...email.com> szukaj wiadomości tego autora

Pracowalem w róznych firmach. Raz na umowe o prace, kilka razy na umowe
zlecenie i o dzielo, ale musze przyznac, ze jak dotad nikt mnie tak nie
potraktowal jak tam! Tym bardziej mi przykro, ze to ZPChr, bo jak by nie
bylo z mojego orzeczenia tez maja/mieliby jakiestam "dofinansowanie". Nie
wiem, moze faktycznie cos w tym jest i premier Tusk ma racje, bo
rzeczywiscie takie praktyki przechodza wszelkiemoje szeroko
rozumianepojecie. Innymi slowy, nic tylko "stulic dziub", nic nie widziec,
nic nie slyszec i maksymalnie wchodzic do d... przelozonemu!

Rzeczywiscie, przykre, ale prawdziwe!

Pozdrawiam, M.

BTW: powiem tak, kiedysdorabialem troche godzinowo na zasteopstwie w innym
ZPChr, moze nie bylo takiego "profesjonalizmu", takiego "kuszenia"
swiadczeniami socjalnymi, ale tez i czlowieka traktowali normalnie. Zaluje,
ze stamtad odszedlem i pokusilem sie na te marne kilka stów wiecej!

Uzytkownik "Piotr "Curious" Slawinski" <c...@b...internetdsl.tpnet.lp>
napisal w wiadomosci news:4d5fdbc2$0$2489$65785112@news.neostrada.pl...
> Takisobiektos wrote:
>
>> na umowe zlecenie z dnia na dzien dostal wypowiedzenie (bez slowa) umowy
>> i
>> blogie "zadzwonimy do pana". W zwiazku z powyzszym, czy sa to normalne
>> praktyki, czy po prostu nawiazanie jakiegokolwiek stosunku pracy w w.w.
>> firmie bylo z mojej strony bledem
>
> sa to normalne praktyki.
>
> --


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2011-02-19 19:26:17

Temat: Re: pracowniczy "szantaz"
Od: Jacek Kruszniewski <j...@p...kropka.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2011.02.18 21:54, użytkowniczka/użytkownik robercik-us napisała/napisał
(niepotrzebne skreślić):
> Użytkownik Takisobiektos napisał:
>> Czy takie praktyki sa dozwolone.
>
> A ja się tak zastanawiam...
>
> Dlaczego miałyby nie być...???
>

Akurat w ZPCHr nie bo to właśnie ZPChr :-)
Ale mnie to nie dziwi - w końcu tak jest w części ZPChr :-)

> W końcu pracodawca prowadzi jakąś tam działalność i kalkuluje sobie koszty.
> Jeżeli pracownik ma określoną wydajność, to ok, ale jak rentowność
> utrzymywania go spada, bo kończą się jakieś tam dopłaty, czy nie wiem co
> jeszcze, a on nie zwiększa swojej wydajności, to niby jak pracodawcy ma
> się opłacać trzymanie takiego pracownika?
>


Wiesz - tutaj to rozumiem, ale ten zakład ma status ZPChr, który z definicji wie co
robi zatrudniając niepełnosprawnych i czerpie z tego większe korzyści niż
zwykły pracodawca.

Z drugiej strony - skoro jeden z graczy (team) tej zabawy ekonomicznej zmienia zasady
bo mu się budżet nie domyka (o jakieś kilkadziesiąt miliardów złotych), a
poprzedni leader tego teamu nie przemyślał ustawy i dał refundacje składek po równo
(znowu mi się dostanie za politykierstwo), to inny team (pracodawcy) się
ratuje eliminując z gry najsłabsze ogniwo, czyli osoby wg niego dające mu najmniej
(pracowników nieekonomicznych z punktu widzenia drugiego teamu).

Cały system podatków, dotacji, zatrudnienia ... - ma jedną wadę - zawsze w dupcię
dostają ci na końcu łańcuszka (VAT - to kupujący w sklepie, w przypadku tego
wątku pracownik) i radzę się do tego przyzwyczaić lub nie być ostatnim najsłabszym
ogniwem.

> Tu sentymentów nie ma, albo się coś opłaca, albo nie. I co niby ma być
> niedozwolone? Pozbywanie się kosztów nie dających zwrotu ma być
> niedozwolone...?

Jest dozwolone - bo ekonomia te taka fajna gra :-).

Z pozdrowieniami

Jacek Kruszniewski

--
"Serce rozważne szuka mądrości, usta niemądrych sycą się głupotą."
(Prz 15:14)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

turnus rehabilitacyjny w formie ambulatoryjnej
inwalidzi nie powinni poruszac sie czolgami
Renta socjalna a praca
Podwyżka rent... i emerytur
Poszukuję...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Autotranskrypcja dla niedosłyszących
is it live this group at news.icm.edu.pl
Witam
Zlecę wykonanie takiego chodzika
Czy mozna mieszkać w lokalu użytkowym

zobacz wszyskie »