« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2005-08-05 10:05:48
Temat: Re: prezent ślubny
GosiaM wrote:
> GosiaM rzadna flejma hyhyhy :)
Obawiam sie, ze temat jest zbyt mialki na flejmik... No i ja nie mam
specjalnie czasu ;-)
D.
--
Koniec kazdego nurkowania to sytuacja awaryjna. |
Inaczej kto by chcial wychodzic z wody ? | (c) Konrad Dubiel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2005-08-05 10:12:50
Temat: Re: prezent ślubnyUżytkownik Dunia napisał:
> Obawiam sie, ze temat jest zbyt mialki na flejmik... No i ja nie mam
> specjalnie czasu ;-)
No buuuuu nie rob mi tego! Ja mam wlasnie urlop i chce flejma, ja chce
flejma!!! :-D
Nawet na psd sie jakos ciezko flejmy rozkrecaja moze pogoda niesprzyja :)
pozdrawiam
GosiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2005-08-05 10:46:31
Temat: Re: prezent ślubny
GosiaM wrote:
> No buuuuu nie rob mi tego! Ja mam wlasnie urlop
I siedzisz przy kompie ?! Kobito !!!
> Nawet na psd sie jakos ciezko flejmy rozkrecaja moze pogoda niesprzyja :)
A 'sfrustrowane bezdzietne" to nie flejm ?!
D. ;-)
--
Koniec kazdego nurkowania to sytuacja awaryjna. |
Inaczej kto by chcial wychodzic z wody ? | (c) Konrad Dubiel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2005-08-05 11:21:15
Temat: Re: prezent ślubnyUżytkownik Dunia napisał:
> I siedzisz przy kompie ?! Kobito !!!
tak, bo nie mam z kim zostawic kota, bo moja praca lubi miec ze mna
kontakt ;), bo pogoda siakas taka...
> A 'sfrustrowane bezdzietne" to nie flejm ?!
no tak ale jakos ostatnio tak jakby przygasl, trzeba by go chyba czyms
rozkrecic :-D
pozdrawiam
GosiaM - "sfrustrowana bezdzietna", pracoholiczka na urlopie, na dodatek
posiadaczka kota :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2005-08-05 11:58:50
Temat: Re: prezent ślubny"GosiaM" <n...@m...pl> napisał
> GosiaM - "sfrustrowana bezdzietna", pracoholiczka na urlopie, na dodatek
> posiadaczka kota :)
Spoko - jak urodzisz dziecko, to automatycznie przejdziesz do frakcji
"uwstecznionych społecznie i zgłąbiałych mamusiek" ;-)
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2005-08-05 17:02:10
Temat: Re: prezent ślubny"telka" <t...@w...pl> wrote in message
news:dcqqpj$p3v$1@nemesis.news.tpi.pl...
> To rodzice dają pieniądze dzieciom z okazji ślubu? Chore!
chyba ta decyzja nalezy do danch rodzicow, a nie jest norma
ogolnospoleczna.
> Syn mój się niedawno żenił, ani nam, ani rodzicom jego żony nie przyszło
> do głowy, żeby im dawać jakieś pieniądze!
to Wy. Ale inni daja.
> Przyznam, że pierwszy raz słyszę o takim "obowiązku".
chyba nikt nie pisal o tym w kategoriach obowiazku.
> A jeśli rodzice urządzają wesele, to też jeszcze dają pieniadze?
ta decyzje chyba tez nalezy zostawic innym.
iwon(k)a
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2005-08-06 14:24:34
Temat: Re: prezent ślubny
Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
news:dcvk6v$2rn$1@inews.gazeta.pl...
> Spoko - jak urodzisz dziecko, to automatycznie przejdziesz do frakcji
> "uwstecznionych społecznie i zgłąbiałych mamusiek" ;-)
Przyznajemy sie do kotów;-)?
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2005-08-07 01:50:35
Temat: Re: prezent ślubnyIn news:dcv888$7mh$1@inews.gazeta.pl,
Aleksandra Mruczek <p...@N...noping.org> napisał/a:
> Przeczytałam tę dyskusję i nie bardzo rozumiem.Tak, naprawdę każdy
> robi prezenty taki na jakie go stac, bądź jaki może ofiarować.Faktem
> jest, że miłe są prezenty z dziedziny sztuki, ale trzeba uważać na
> gust.Niedawno braliśmy ślub,a ponieważ mamy juz swoje lata,nie było
> podziału na rodziców, chrzestnych itp.To my organizowaliśmy imprezę i
> każdy zaofiarował nam to co mógł.
> pozdrawiam
> ola (bez Halusi lat 3,5)
Zwłaszcza, że najczęściej teraz państwo młodzi życzą sobie zwykłe pieniądze.
I ja to rozumiem - po co im 6 żelazek i 4 kuchenki mikrofalowe - lepiej dać
kasę - zwłaszcza, jak młodzi tak sugerują, aniżeli kolejny prezent, tylko
byle dać.
Olu, z całym szacunkiem, mogłabym biegać po sklepach i szukać czegoś
specjalnego, co moglibyście chcieć i zgadywać, czy utrafiłam w gust. Ale
wolałam dać kopertę i po zebraniu z innymi mogliśćie kupić np. lodówkę czy
zmywarkę, na które samej mnie nie byłoby stać.
Jestem jak najbardziej za dawaniem kasy, chyba, że są _ewidentne_
przeciwskazania rodziny zy narzeczonych..
Pozdrawiam
Tatiana, Co Już Niestety Wypiła Dziś
--
Doświadczenie to dobra szkoła, ale czesne jest bardzo wysokie
/Heirich Heine/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2005-08-07 01:53:41
Temat: Re: prezent ślubnyIn news:dd2h6t$1of$1@news.onet.pl,
Gosia Plitnik <p...@o...pl> napisał/a:
> Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
> news:dcvk6v$2rn$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Spoko - jak urodzisz dziecko, to automatycznie przejdziesz do frakcji
>> "uwstecznionych społecznie i zgłąbiałych mamusiek" ;-)
>
> Przyznajemy sie do kotów;-)?
>
>Jak nie, jak tak. Ma kota - kastrata - Mietka. Wiem, że mnie nie przebijesz
>z Twoimi czterema kluskami w wuceciku, ale do mnie przynajmniej Hanka s. ma
>bliżej i może wreszcie mojego pomiącha.
Pozdrawiam
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
Tatiana z kotem Behemotkiem, tfu Mietkiem
--
Zwłoka jest najbardziej zabójczą formą odmowy
/C. N. Parkinson/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
21. Data: 2005-08-07 14:49:35
Temat: Re: prezent ślubnyWitam...
> mój mąż jest chrzestnym i jego chrzestnica wychodzi za mąż. Ile kasy
trzeba
> dać na prezent bo nie mam pojęcia proszę o podpowiedzi.
Moim zdaniem wszystko w dużej mierze zależy od tego o jakiej wcześniej
wartości dawaliście prezenty chrzestnicy i czy w ogóle je dawaliście. Mój
chrzestny jest kawalerem, w dodatku nałogowym alkoholikiem, którego zresztą
bardzo lubię i szanuję. Nie stać go było nigdy na większe prezenty niż na
raz na ruski rok czekoladę, dlatego poprosiłam go, by nie martwił się
prezentem ślubnym, bo nie gniewałabym się jakby przyjechał z pustymi rękoma.
W rezultacie nie pojawił się ani na weselu, ani choćby pod Urzędem Stanu
Cywilnego - prawdopodobnie z powodu poczucia wstydu. Co zaś tyczy się
chrzestnej, to również nic od niej nie chciałam, bo i zresztą nigdy nic od
niej nie dostałam. Do koperty dała mi jednak 300 zł, co i tak uznałam, że
było zbyt wiele, bo ma teraz poważne problemy finansowe.
Wg mnie dając prezent chrzestnicy swojego męża powinniście patrzeć się na
zawartość swojego portfela. Jeśli nie jest on za bardzo wypchany, to nie ma
sensu za bardzo go opróżniać. Jeśli nowożeńcy nie są próżnymi
materialistami, to na pewno nie będą mieli pretensji do Was, jeśli nie
będziecie zbytnio hojni.
Jeśli mogę coś wtrącić na temat prezentów, to ja najbardziej doceniłam obraz
namalowany ręcznie przez szwagierkę, który z dumą wywiesiłam na ścianie,
oraz piękny sztuczny kwiat od kuzyna, który jest ozdobą mojego domu. Oprócz
tych dwóch prezentów, reszta to były same koperty. Było mi przykro z tego
powodu.
Pozdrawiam
Ania Marcinkiewicz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |