Data: 2002-02-18 18:39:49
Temat: Re: problem - albo tylko tak mi sie zdaje...
Od: Saanale <S...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Fri, 15 Feb 2002 10:47:17 +0100, "kaska" <k...@w...pl> wrote:
>Witam :-)
>Jestesm pierwszy raz na grupie. Ale czytam od dluzdzego czasu.
>Mam problem - moja zazdrosc (nie wiem tylko czy przesadzam czy tez jest ona
>uzasadniona)
>Poradzcie.
>Jestem z moim mezczyzna od czterech lat. Wszystko jest oki - choc nie
>zawsze.
>Meczy mnie niesamowita niepewnosc i zazdrosc.
To faktycznie jest problem. Ciezko zyc w zwiazku, ktory nie jest
oparty na zaufaniu.
>Dowiedzialam sie, ze ma kolezanka na necie z ktora prowadzi niewybredne
>rozmowy. Wysyla ona do niego smsy - np. pozno w nocy.
Powinnas z nim porozmawiac. Wydaje mi sie, ze to nie jest zbyt
powazne, jesli obca kobieta w nocy przesyla mu smsy. Sa pewne granice
przyzwoitosci.
>Z tego co wiem to namawia go zeby ze mna zerwal i nie meczyl sie z taka
>malpa i kretynka jak ja. (to jej slowa)
W takim razie moze powinnas znalezc jej adres internetowy, moze nr
ICQ, albo GG i porozmawiac o wszystkim szczerze. Byc moze Twoj
mezczyzna lubi sobie poflirtowac i dziewczyna tak naprawde ma wiele
przeklamanych informacji na Twoj temat a byc moze zywi nadzieje na
to, ze zajmie Twoje miejsce.
>Ona ma swojego faceta i nawet planuja slub.
To zapewne informacja uzuskana z drugiej reki. Moze Twoj facet chce
Cie w ten sposob uspokoic. Niestety tamta kobieta czy bedzie wolna,
czy tez zamezna (jesli naprawde jest taka, jak piszesz) moze stac sie
przyczyna waszego rozstania. Moze powinnas na te sprawe przymknac oko,
pokazac, ze jestes kobieta z klasa i Cie tego rodzaju rywalka nie
wzrusza. Najlepiej spotkaj sie od czasu do czasu z innymi facetami, z
ktorymi moglabys prowadzic konwersacje na poziomie(moze i w
internecie:-))).
>To tak mniej wiecej.
>Na moje proby wyjasniania sytuacji On mowi, ze przesadzam i ze jestem
>chorobliwie zazrdosna - a ja tak do konca cie wiem, czy to rzeczywiscie
>nieuzasadniona zazdrosc :-(
Moim zdaniem Twoja zazdrosc jest w pelni uzasadniona. Ja bywam
zazdrosna o mniej wazne sprawy;-)).
>Uwazam ze jak sie jest z kobieta w zwiazku to nie powinno sie flirtowac z
>kims innym - bo to sprawia przykrosc i rodzi niepewnosc (takie jest moje
>zdanie).
Flirt nie jest czyms bardzo zlym. "Czego oczy nie widza, tego sercu
nie zal";-)), nie wolno jednak przekraczac pewnych granic. Nie
wyobrazam sobie mojego mezczyzny flirtujacego na moich oczach z inna
kobieta, ktora w dodatku mnie obraza. To uwlaczaloby mojej godnosci.
Zastanow sie nad tym. Z pewnoscia sa mezczyzni, ktorzy potrafia sie
zachowac jak dzentelmeni. Powinnas sie tylko troszke wokol siebie
rozejrzec.
Z tego co zauwazylam, faceci, ktorzy na kazdym kroku flirtuja z
kobietami sa albo zakomplesieni i sfrustrowani, albo prozni, a czasem
i jedno i drugie. Takich ludzi nalezy sie wystrzegac:-)!
Co do Twojego mezczyzny, to powiem jedno. Powinnas z nim szczerze
porozmawiac. Jezeli to nie odniesie zamierzonego skutku, to znajdz
sobie kogos bardziej wartosciowego. Zaufanie i szacunek, to podstawa
udanego zwiazku. Ty go dobrze znasz, wiesz jaki on tak naprawde jest.
Jezeli bardzo Ci na nim zalezy, to ustanowcie pewne zasady, ktorych
zadne z Was nie powinno lamac. Czasami mezczyzni sa jak male dzieci i
wszystko trzeba im tlumaczyc;-)) literka po literce, slowo po slowie.
W przeciwnym wypadku zawsze sie wymigaja od odpowiedzialnosci;-)))).
>A teraz powiedzcie mi , czy naprawde przesadzam? Czy mam staroswieckie
>podejscie?
Znam to uczucie i wiem, ze czasami nie jest to tylko sprawa zazdrosci,
ale tego, ze ktos podeptal nasza godnosc. Kazdy ma swoja dume a
URAZONA DUMA KOBIETY MOZE LUDZACO PRZYPOMINAC ZAZDROSC...
Pozdrawiam
Saanale
|