> jak sie nie moge obyc w tygodniu / no nie codzien/
> bez porzadnej alkocholowej najebki
> mlody jestem rodziny nie mam ale sie zastanawiam czy mnie nie pogielo

Zadawałem sobie podobne pytanie w 3 klasie szkoły średniej.
Osiemnastki, imprezy, wyjazdy i zwykłe spotkania w gronie
znajomych - większości towarzyszyła "najebka" ;)
Też w pewnym momencie zorientowałem się, że rzecz staje
się cykliczna i zacząłem wymyślać, że z tego może zrobić
się "większy problem". Dzisiaj wiem, że te obawy były
wydumane, ocierały się o hipochondrię.
Okazje się skończyły, towarzystwo zmieniło, czasu brak
i koniec.

Pozdrawiam,
--
Jakub Berent