Data: 2011-03-22 08:02:36
Temat: Re: problem poświęcenia i ryzykowania
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 22 Mar, 00:01, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Mon, 21 Mar 2011 23:25:44 +0100, Stalker napisa (a):
>
> > W czasie wypadku samochodowego do rzeki
> > wpad on i ma a dziewczynka. Na pomoc skoczy robot, przeliczy
> > prawdopodobie stwo i uratowa jego (bo mia kilka procent wi ksze szanse
> > na prze ycie). Spooner nie m g si z tym pogodzi . Jako cz owiek
> > podj by zupe nie inn decyzj .
>
> A niby kto ją wtedy podjął , jeśli nie człowiek - konstruktor i programista
> robotów?
Tak tez mozna podejść do tematu, ale chyba nie o to chodziło :-)
Owszem, to człowiek programuje robota - ale natyka się w tym miejscu
na problem,
który jest kwintesencją tematu: nie jest w stanie przekazać maszynie
ludzkiej złożoności,
tego całego bogactwa "myślenia afektywnego", maszyna będzie musiała
polegać na czystej, prostej matematyce*.
> Robot podjął jakąś decyzję ? - chyba trochę się tu pogubiłeś ...
> :-/
Skargi i zażalenia proszę kierować do Isaaca Asimova (ew. twórców
filmu) :-)
No i to już chyba temat na inna dyskusję:
Detektyw Spooner: Jesteś tylko maszyną. Imitacją życia. Czy robot
potrafi napisać symfonię? Potrafi przemienić płótno w arcydzieło?
Robot Sonny: A pan potrafi?
Stalker
* Nawet jeśli my też w ostateczności polegamy na czystej matematyce,
to do prostych raczej ona nie należy :-)
|