Data: 2003-06-03 07:16:45
Temat: Re: problem smierci
Od: " ziemiomorze" <z...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
tomik <t...@t...pl> napisał(a):
> niedawno przezylem smierc kliniczna i wiecie co...
>
> i nic
>
> po drugiej stronie nie ma nic
>
> normalnie jakby sie zasypialo tylko ze nic ci sie nie sni
>
> naprwde - wiem ze to straszne ale tak jest
>
> jestem zywym dowodem :)
Z takiego doscwiadczenia mozesz wyniesc wiedze jedynie o umieraniu - nie o
smierci - skoro zyjesz. Bauman: "smierc jest absolutnym _niczym_,
a 'absolutne nic' nie ma sensu - wiemy, ze 'nie ma nic' tylko wtedy, gdy
_dostrzegamy_ nieobecnosc percepcji: kazde 'nic' jest tym 'nic', przed ktorym
stajemy, które postrzegamy i ktore kontemplujemy, a zatem zadne 'nic' nie
moze byc absolutnym - bezwzglednym nic. Smierc oznacza jednak
powstrzymanie 'działającego podmiotu', a tym samym _koniec_ wszelkiej
percepcji. Taki koniec percepcji jest stanem, którego postrzegający podmiot
nie może wywowlac: nie może bowiem 'ukryc sie' przed percepcja i nadal
pragnac poznania (jak powiedziałby Husserl, nie ma noseis, aktu poznawczego,
bez noematu, przedmiotu poznania - i vice versa). W obliczu tej niemożliwosci
podmiot postrzegajacy może jednynie mamic sie gra metafor, ktore bardziej
skrywaja niż odkrywaja to, co ma byc postrzezone, i w koncu zadaje klam
stanowi niepostrzegania, którym bylaby smierc. Zawiodlszy, podmiot poznajacy
musi uznać swoja niemoc i poddac sie."
milego ranka,
ziemiomorze
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|