nie krytykuj specjalistki , jeżeli nie pracujesz z nią dłuższy czas ( ja
chodziłem na zajęcia prawie trzy lata i gdzieś pod koniec tego czasu mogłem
zacząć działać samodzielnie )
bo raczej powinieneś jej powiedzieć ,że ci to nie wystarcza , to półśrodek
itd.itp a praca z psychologami to ciężka rzecz i często mija wiele lat
zanim znajdziemy w tym jakikolwiek sens dla siebie i co najważniejsze
przełożymy go na życie
specjalistom ,żeby coś osiągnąć trzeba niestety ślepo zaufać ....
a to dziś umiejętność zapomniena
jeśli ci się nie podoba powiedz
jeśli cię wkurza powiedz
jeśli mówi bzdury (tak uważasz ) powiedz
nie potrafisz tego - to się ucz
nie chce ci się - to po co tam wogóle przyszedłaś

a twoja ocena wygląda właśnie na taki fastfood , i tak nigdzie się nie
pośpieszysz.....

oczywiście zdażają sie dobrzy i źli specjaliści , jak we wszystkich
dziedzinach
i tu trochę trzeba mieć szczęścia , a przedewszystkim trzeba sprawdzić jak
długo pracuje , jakie ma kwalfikacje bo praktyka w tym zawodzie jest
ogromnie ważna
dobra koniec tych bzdur na temat lekarzy

a jeśli chcesz korzystać z pomocy wykładowcy , to spróbuj znaleźć trochę
literatury
na temat koncentracji , ćwiczeń jej - bo to najzwyczajniej w świecie można
wyćwiczyć
a u psychologa sam sobie odpowiesz po co ....

p.s. ja korzystałem z książki jakiegoś kanadyjskiego trenera olimpijczyków
parę ćwiczeń , kilka rad i przykałdów , w sumie średnia propozycja , ale
przy odeobinie samodyscypliny działa i znów w tym roku podniosłem swój
poziom we wszystkim :-)

pozdrawiam

Użytkownik "kurzy" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:5c7d.000005e6.3fc5f64d@newsgate.onet.pl...
>> dzięki, właśnie robie sobie pierwszy plan na dziś.
> byłem już u specjalistki, ale kiepskiej - wysłuchała mnie i stwierdziła,
że jak
> już sobie wszystko tak ułożyłem, to już tylko siąść i działać.
> niefrasobliwa ignorantka.
> ale przejdę się do wykładowcy na uniwerku, który się zajmuje pamięcią i
moze on
> mi coś poradzi.
>
> pozdrawiam
>
> kurzy