"Piotr Wołowik"
<..>
> Przyklad rozmaiwam z pewna bliska mi przyjacielsko dziewczyna dla mnie
jak
> wol widac ze ma jakas depresje, wspominam cos o tym a ona skad Ty to
wiesz,

jezeli chodzi akurat o depresje to bodajże w 90% jest ona skutecznie
leczona własnie przy współudziale tychze psych-fachowców

> nie mow nikomu jakie mam problemy, ja chodze do psychologa....i tak
wlasnie
> wyglada szukanie pomocy u specjalistow,

czesto terapia trwa kilka m-cy i nawet lat.

> swoja droga to juz zaczynam sie
> zastanawiac po co wogole ludzie tam chodza skoro ukrywaj rozne rzeczy i
wola
> o nich nie wspominac bo mysla ze to nie ma zwiazku i mozna sobie pomoc
bez
> uzewnetrznienia siebie, co oczywiscie jest bolesne.

skad wiesz ze myslą ze to nie ma związku?
Wg mnie (czyt. ja) uważają ze ujawnienie faktu przechodzenia terapii
(własnie: nie problemu a terapii!) bo to moze im dodatko skomplikowac
zycie, tj. bedzie nie odpowiednio odebrane przez otoczenie. Cóz, tu w końcu
nie Ameryka, i depresja nie jest az tak "modna"

POzdrawiam,

Marsel