przeciekajaca fuga

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 14

11. Data: 2005-07-14 10:47:47

Temat: Re: przeciekajaca fuga
Od: GT! <c...@m...sig> szukaj wiadomości tego autora

Jarek P. wrote:

> Jak juz fugi wydlubiesz, to jesli te plytki sa polozone tak tragicznie
> jak wynika z dyskusji, jakas zapewne sama odpadnie

Zdjalem jedna plytke i wprawdzie sama nie odpadla ale duzo nie musialem
kombinowac aby ja zdjac :)
Pod spodem plytki jest warstwa szaregej zaprawy gruposci dokladnie 1cm i w
srodkowej czesci jest sporo wklesniec/zaglebien i prawdopodobnie to one
powodowaly dudnienie. Mniejwiecej 40% powierzchni tej zaprawy ma na sobie
jakas cieniutka biala warstwe.

Na internecie znalalem taki poradnik:
http://dom.gazeta.pl/czterykaty/5,57583,2246461.html
?x=0
Czy to mi wystarczy czy dobrze by bylo sie zaopatrzec w jakas ksiazke?

--
pozdrawiam, GT!
troojka at aster dot pl
"Light travels faster than sound,
that's why some people seem bright until you hear them"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

Zobacz także

12. Data: 2005-07-14 11:25:07

Temat: Re: przeciekajaca fuga
Od: "Jarek P." <jarek[kropka]p@gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Uzytkownik "GT!" <c...@m...sig> napisal w wiadomosci
news:1c9nrb504fe80$.dlg@gt.troojka.com...

> Zdjalem jedna plytke i wprawdzie sama nie odpadla ale duzo nie
> musialem
> kombinowac aby ja zdjac :)

Z pierwsza jest zawsze najtrudniej, kolejne ida juz latwiej.

> Pod spodem plytki jest warstwa szaregej zaprawy gruposci dokladnie
> 1cm i w
> srodkowej czesci jest sporo wklesniec/zaglebien i prawdopodobnie to
> one
> powodowaly dudnienie.

Ale ogólnie to jest na gladko? Nie ma sladów po pacy zebatej? Takich
równoleglych wgebien? Jesli nie, to sprawa byla spartolona. Kiedys sie
kleilo plytki na zaprawe, kladac placek na plytke i potem to dociskalo
do sciany, wtedy plytka trzymala sie niemal cala powierzchnia sciany
(ladnie to widac na zdjeciu w tym gazwybowym poradniku). Jesli Twój
fachman zarzucil sciane klejem i potem przykladal do tego plytki, to
chwytaly tylko na grzbietach nierównosci kleju i skutek jest jaki
jest...

> Na internecie znalalem taki poradnik:
> http://dom.gazeta.pl/czterykaty/5,57583,2246461.html
?x=0
> Czy to mi wystarczy czy dobrze by bylo sie zaopatrzec w jakas
> ksiazke?

Niby OK, ale z autorem tego poradnika nie zgadzam sie w paru
szczególach: jesli zostawiamy na scianie stary klej (tak jak na
zdjeciach), wtedy plytki nie kleimy zaprawa klejowa do plytek, tylko
jakims klejem cienkowarstwowym, np. popularne butaprenopodobne kleje
"montazowe", sprzedawane w tubach tak jak silikony. Zaprawa klejowa
do plytek bedzie zawsze miala jakas grubosc, nie uda sie przykleic tak
plytki, zeby ona nie wystawala chocby na 2-3mm z plaszczyzny sciany. A
z klejem montazowym tak sie da. Tak wiec albo wyskrobujemy klej i z
plytki i ze sciany i plytke kleimy na zaprawe klejowa, albo stosujemy
jakis klej cienkowarstwowy.

Drugie zastrzezenie: fugowanie plytki kilkanascie minut po jej
przyklejeniu to blad. Moze przy jednej plytce on nie musi miec jakichs
powaznych, widocznych nastepstw, ale utrudni schniecie klejowi spod
plytki. Jest to wbrew zaleceniom producentów wszystkich chyba typowych
fug i zapraw klejowych, jedna czynnosc od drugiej musi oddzielac kilka
dni przerwy w przypadku zaprawy klejowej i okolo doby w przypadku
kleju montazowego.

Ogólnie prace jednak sa opisane OK.

J.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

13. Data: 2005-07-14 12:55:40

Temat: Re: przeciekajaca fuga
Od: GT! <c...@m...sig> szukaj wiadomości tego autora

Jarek P. wrote:

> Ale ogólnie to jest na gladko? Nie ma sladów po pacy zebatej? Takich
> równoleglych wgebien? Jesli nie, to sprawa byla spartolona. Kiedys sie
> kleilo plytki na zaprawe, kladac placek na plytke i potem to dociskalo
> do sciany, wtedy plytka trzymala sie niemal cala powierzchnia sciany
> (ladnie to widac na zdjeciu w tym gazwybowym poradniku). Jesli Twój
> fachman zarzucil sciane klejem i potem przykladal do tego plytki, to
> chwytaly tylko na grzbietach nierównosci kleju i skutek jest jaki
> jest...

Nie wiem jakie sa slady po pacy zebatej ale to wyglada jak by bylo gladko i
niezbyt mocno docisniete tak, ze zaprawa nie rozprowadzila sie
rownomiernie, stad te wglebienia o ktorych pisalem wczesniej.

> Ogólnie prace jednak sa opisane OK.

Dzieki.

--
pozdrawiam, GT!
troojka at aster dot pl
"Light travels faster than sound,
that's why some people seem bright until you hear them"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

14. Data: 2005-07-14 13:07:11

Temat: Re: przeciekajaca fuga
Od: "Jarek P." <jarek[kropka]p@gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "GT!" <c...@m...sig> napisał w wiadomości
news:kbje2c1z3s5z$.dlg@gt.troojka.com...

> Nie wiem jakie sa slady po pacy zebatej

Paca zębata jak sama nazwa wskazuje ma zęby :-) Szerokości (zależy od
pacy) 5-10mm. Ślady po tej pacy wyglądają dokładnie tak, jak można się
spodziewać po przeczesaniu czegoś plastycznego takim grzebieniem :-)

> ale to wyglada jak by bylo gladko i
> niezbyt mocno docisniete tak, ze zaprawa nie rozprowadzila sie
> rownomiernie,

Czyli krótko mówiąc: spieprzona robota.

Co do poradników jeszcze, gdybys się porywał na zrobienie tego na
większej powierzchni jak należy:

http://www.atlas.com.pl/doradztwo/instrukcje/instruk
cja.php?c1=glazura&c2=Uk%C5%82adanie%20na%20%C5%9Bci
anie

http://www.pphu-arkadia.pl/por5.html

http://www.panel.biz.pl/por01.html

J.