Strona główna Grupy pl.soc.rodzina przesadzam??

Grupy

Szukaj w grupach

 

przesadzam??

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 158


« poprzedni wątek następny wątek »

51. Data: 2002-10-07 15:24:05

Temat: Re: przesadzam??
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Sylwia Haliżak" <m...@p...onet.pl> napisał

> MOLNARKo, choćbyś miała nie wiem jak uporządkowane
> plany na przyszłość Twoją i Twoich dzieci, to nie jesteś w stanie
> przewidzieć tego, jakbyś się zachowała w razie, gdyby twoje dziecko
> musiało iść do szpitala.

Masz rację. Nie wiem jak będzie. Co więcej ... Wy też nie wiecie jak będzie
u mnie ;-)))
Mam tylko nadzieję, że nie zmienię się w rozhisteryzowaną i nie myślącą
logicznie kobietę stawiającą dziecko na najwyższym z możliwych piedestałów
(niech nikt tego nie odbiera do siebie ... zbieżność stanowczo przypadkowa
;-)))


> Dlatego może daruj sobie ten stanowczy ton.

Nie ma mowy. Tak się wypowiadam zawsze - nie widzę, żadnego powodu żeby
zmieniać to na potrzeby grupy.


> Pobyt w szpitalu jest ogromnym stresem zarówno dla dziecka, jak
> i dla rodziców.

W żaden sposób tego nie podważam.
Mówię tylko, że nie dla _każdego_ dziecka jest to tak makabryczny stres, że
nie będą potrafiły one przeżyć tego bez rodziców.
Tylko tyle ....

Jak rodzic może spędzać całe doby, chce i wie, że jego dziecku jest to
niezbędne - to niech nawet nie pyta tylko tak robi.
Jednakże jeśli ktoś ma wątpliwości i pyta ... to niech weźmie także pod
uwagę taką (całkowicie jak widac krańcową) opinię jak moja. Bo takie pytanie
sprawia, że inni moga się wypowiedzieć ;-))))))) rany .... jak ja uwielbiam
tą możliwość ;-))))

> I szczerze mówiąc nie wiem, czego nowego można się nauczyć w szpitalu.
> Bo jeśli chodzi o samodzielność, to wolę jej uczyć dziecko w domu,
> a w szpitalu to niech ono wie, że jestem i go nie zostawię.

A ja uważam, że można się nauczyć samodzielności.
I powiem też, że nigdy nie miałam poczucia, że ze względu na to iż byłam
sama w szpitalu nie mogę liczyć na moich rodziców i nie czułam się
"zostawiona".

Pozdrawiam
MOLNARka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


52. Data: 2002-10-07 15:44:56

Temat: Odp: przesadzam??
Od: "Sandra" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:anrn0m$1g0q$...@n...ipartners.pl...
> Oj, Molnarko, bo mi się coś ciśnie na usta ;-)).

co chcecie od Molnarki :-) chyba też jestem facetem mam podobne podejście
jak Molnarka a z trzecim migdalem czyli tym zabiegiem kosmetycznym też
miałam do czynienia co prawda odrasta i gdy dziecku nie ma potrzeby tego
usuwac to nie nalezy go ponoc męczyć ... taka była opinia dolnośląskich
lekarzy laryngologów...jest to malutki zabieg i po 2,3 dniach dziecko
wynagradzane ma to lodami :-) z czego sie bardzo cieszy :-)

Sandra


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


53. Data: 2002-10-07 17:26:42

Temat: Odp: przesadzam??
Od: "Kania" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:anrkik$1dp7$...@n...ipartners.pl...
> Zabiegi usuniecia trzeciego migdałka robi się u nas (w Chorzowie) w
> systemie chirurgii 1 dnia, dziecko nic w szpitalu nie leży, więc
> trochę się dziwię po co aż 4 dni po zabiegu. Wszystkie potrzebne
> badania robi się wcześniej ambulatoryjnie.

U nas w Prokocimiu tez jest chirurgia jednego dnia, ale tam na termin czeka
sie pol roku. W pozostalych szpitalach pelna narkoza i terminy od3miesiecy w
zwyz. Tylko w Zeromskim lekarz odpowiednio okreslil wage sytuacji i mala
czekala na przyjecie tylko 2 tygodnie.

Po narkozie dziecko musi byc pod nadzorem lekarskim ok 3-4 dni. I jeslidzien
operacyjny wypadnie w piatek, nie puszcza ja na przepustke...

Kania i Kasia (4,5 roku)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


54. Data: 2002-10-07 17:30:35

Temat: Odp: przesadzam??
Od: "Kania" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik MOLNARka <g...@h...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:anrknp$888$...@n...tpi.pl...
> Oczywiście należy być przy dziecku w szpitalu (bo takie biedne i w ogóle)
> ale staonowczo nie cały czas. Dajcie jej trochę swobody - niech się uczy
> czegoś nowego.
> Ja byłam jako dziecko w szpitalu kilkakrotnie i doskonale pamiętam krótkie
> wizyty mamy (było to lata temu o noclegach dla rodziców nie było mowy) i
> pamiętam też swoją samodzielność i naukę świata. Nie uważam, że jest to
tak
> straszne, że trzeba koniecznie warować przy dziecku cały czas.

Ja tez bywalam jako dziecko w szpitalu i szybko sie aklimatyzowalam i brak
mamy mi specjalnie nie przeszkadzal.Ale jako osoba dorosla musze brac pod
uwage nie tylko swoje przezycia, ale rowniez konstrukcje psychiczna mojej
corki jak i jej obecna sytuacje (nieco ciezkawa) rodzinna. To wszystko
powoduje, ze nieco sie denerwuje i jakos nie widze pozostawienia malej
samej.

> > Poza tym inni rodzice beda ze swoimi dziecmi non-stop,
>
> hi, hi .... tego akurat nie wiesz :-))))

Wiem, bylam juz na oddziale i rozmawialam z innymi rodzicami.

Ale mimo wszystko inne spojrzenie tez sie przyda... Ja sie po prostu
panicznie boje tej narkozy...

Kania i Kasia (4,5 roku)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


55. Data: 2002-10-07 17:55:31

Temat: Re: przesadzam??
Od: "Małgorzata Majkowska" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Nader sympatyczna osoba znana ogółowi jako "Kania"
<k...@p...onet.pl> wyraziła swe zdanie:...
>
> Ale mimo wszystko inne spojrzenie tez sie przyda... Ja sie po prostu
> panicznie boje tej narkozy...
Też się nie dziwię, że się boisz - zwłaszcza, że ostatnio trąbili o tym
3-letnim maluchu co się nie wybudził z narkozy po kosmetycznym zabiegu :-(
Zresztą każdy pobyt w szpitalu jest stresujący i dla rodzica i dla dziecka.
Nienawidzę wręcz atmosfery szpitala , a najbardziej diagnozy lub złych
wieści o stanie zdrowia malucha. :-(

--
Małgorzata
*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy/
"Carum est, quod rarum est"




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


56. Data: 2002-10-07 18:15:48

Temat: Odp: przesadzam??
Od: "Kania" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:ans17c$1o7c$...@n...ipartners.pl...
> No właśnie - nie komentując całości chciałam zauważyć że da się usunać
> III migdał tylko z jednodniowym pobytem w szpitalu.
> Stress zarówno dla dziecka jak i dla rodzica na pewno mniejszy.
> Ponadto - wydaje mi sie ze w domu wśród bliskich dziecko predzej
> dojdzie do siebie i mniejsze jest ryzyko zakażenia szpitalnego.

Dlaczego az kilka dni wyjasnilam gdzies wyzej... ale, ze postow zrobilo sie
troche duzo... (ale watek wywolalam...) to powtorze:
W Kraku jest mozliwosc zrobienia tego zabiegu w ciagu jednego dnia, ale
tylko w Prokocimiu. Tam czas oczekiwania wynosi jakies pol roku. W innych
szpitalach proponowali mi narkoze i 3-4 dni po zabiegu, ale czas oczekiwania
ok. 3 miesiecy.

Moja mala ma w nocy problemy z oddychaniem i duzo choruje. Za rok ma isc do
zerowki... Wszystko to powoduje, ze teraz trzeba ja operwac, bo jak zacznie
chorowac, to skonczy kolo czerwca przyszlego roku. Na szczescie lekarz w
Zeromskim uznal sytuacje za dosc powazna i wyznaczyl nam termin na jutro.
Ale to tylko termin przyjecia do szpitala. Nikt nie jest w stanie mi
powiedziec w jaki dzien tygodnia wypadnie dzien operacyjny... Wiec zakladam,
ze cala impreza potrwa ok. tygodnia (wliczam weekend)

Kania i Kasia (4,5 roku)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


57. Data: 2002-10-07 18:30:33

Temat: Re: przesadzam??
Od: "Małgorzata Majkowska" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Nader sympatyczna osoba znana ogółowi jako "Jolanta Pers"
<j...@N...gazeta.pl> wyraziła swe zdanie:...

> Tyle, że wrażliwość osobnicza dzieci jest bardzo różna, i nie zakładałabym
od
> razu, że z każdym dzieckiem trzeba siedzieć w szpitalu 24/24 i dla każdego
> dziecka pobyt w szpitalu jest strasznym traumatycznym przeżyciem.

Dokładnie Jolu. Z moich doświadczeń wynika, że lepiej znoszą rozłąkę w
trakcie hospitalizacji dzieci, które są mało emocjonalnie związane z
rodzicami. "Wczesne odcięcie pępowiny" i nie pozwalanie bachorowi na
"włażenie na łeb" i "fanaberie" ma swoje dobre strony :-) Jest to
fantastyczna sprawa. Moi znajomi nie mają problemów z dziećmi (4,5 oraz 2,5
lat), ponieważ małe doskonale bawią się same i nie wymagają już od rodziców
żadnej "obsługi". Znalazły doskonały kontakt z opiekunką i rodzice właściwie
od 2 lat spokojnie wychodzą wieczorami, a małe nie zamęczają ich stekiem
idiotycznych pytań albo namolnym dopominaniem się o poczytanie bajki.

> Ja
> osobiście swój wspominam bardzo przyjemnie - może dlatego, że był to
ówczesny
> Instytut Pediatrii, gdzie warunki były lepsze niż gdziekolwiek indziej,
ale
> ogólnie atrakcji nie brakowało. Np. raz przyjechała ekipa z krakowskiego
zoo
> i przywiozła młodego tygryska do pogłaskania, o!

Miałam ok 7 lat jak mi wycinali migdałki - byłam najmłodsza na chirurgii. I
też mnie rozpieszczali - cały personel. A jak mi się towarzystwo na sali
znudziło, bo chłopacy chcieli mnie całować i zmacać to osobiście poszłam do
ordynatora, żeby mnie przenieśli na inną salę - do starszych. Dziwne, ale
facet się zgodził. Było super. Nie było szkoły. Luzik. Jedna babka z mojej
sali wyzionęła ducha i do dziś pamiętam jak fajosko rzęziła :-P

> Mam wrażenie, że czasem ludzie robią różne
> rzeczy nie dlatego, że rzeczywiście jest to dziecku potrzebne, ale żeby
> udowodnić samym sobie, jacy to oni silni, zwarci, gotowi (albo
poświęcający
> się i udręczeni - w zależności od typu).

Wiesz ja myślę, że większość ludzi nic nie robi dobrowolnie dla dzieciaka
(bo ludzie to egoiści), a umartwiają się się tylko dlatego, żeby ich
życzliwi na językach nie obnieśli :-))))Żadna normalna kobieta nie będzie
przecież z własnej woli poświęcać się dla dzieciaka, kiedy i tak się nie ma
pewności czy dożyje 18-stki. A jak dożyje to i tak się wyniesie na swoje, a
potem ma matke i ojca w "poważaniu". To po co się poświęcać?

--
Małgorzata
*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy/
"Carum est, quod rarum est"






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


58. Data: 2002-10-07 18:58:37

Temat: Odp: przesadzam??
Od: "Kania" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Małgorzata Majkowska <m...@p...onet.pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:ansjqm$hk3$...@n...onet.pl...
>
> Wiesz ja myślę, że większość ludzi nic nie robi dobrowolnie dla dzieciaka
> (bo ludzie to egoiści), a umartwiają się się tylko dlatego, żeby ich
> życzliwi na językach nie obnieśli :-))))Żadna normalna kobieta nie będzie
> przecież z własnej woli poświęcać się dla dzieciaka, kiedy i tak się nie
ma
> pewności czy dożyje 18-stki. A jak dożyje to i tak się wyniesie na swoje,
a
> potem ma matke i ojca w "poważaniu". To po co się poświęcać?

Ty tak serio?? Wiesz ja sobie po prostu nie wyobrazam sobie pozostawienia
mojej malej coreczki samej w szpitalu... Wiem, ze nie bede w stanie spedzac
z nia calej doby (zreszta po co mam tam byc w nocy, skoro ona spi jak
kamien??), ale chce byc przy niej po to, zeby pomoc jej radzic sobie z ta
nowa sytuacja. Nie oznacza to, ze jestem mamuska, ktora roztkliwia sie nad
swoim dzieckiem przy kazdej okazji... a wrecz przeciwnie.

A zdanie innych na moj temat mam w glebokim powazaniu. Jakos bardziej mi
zalezy na tym co mysli o mnie moje dziecko niz na ocenie innych.

Kania i Kasia (4,5 roku)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


59. Data: 2002-10-07 19:07:43

Temat: Re: przesadzam??
Od: "Sylwia Haliżak" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"MOLNARka" <g...@h...pl>
wrote in message news:ans8to$8ee$1@news2.tpi.pl...
> Masz rację. Nie wiem jak będzie. Co więcej ... Wy też nie wiecie jak będzie
> u mnie ;-)))

To fakt, toteż nie próbuję Cię przekabacić ;-) Mam nadzieję,
że nie będziesz musiała się znaleźć w takiej sytuacji.

> Mam tylko nadzieję, że nie zmienię się w rozhisteryzowaną i nie myślącą
> logicznie kobietę stawiającą dziecko na najwyższym z możliwych piedestałów
> (niech nikt tego nie odbiera do siebie ... zbieżność stanowczo przypadkowa
> ;-)))

Tu też masz niestety rację (tzn. nie "niestey", że masz rację, tylko "niestety",
że bywaja tacy histeryczni rodzice), ale to już chyba teamat na osobną
dyskusję. Rodzic w szpitalu jest jak najbardziej na miejscu, pod warunkiem,
że zachowuje się rozsądnie i współpracuje z personelem.
W przeciwnym razie jego obecność jest imho zbyteczna.
Ale to już inny temat.

Pozdrawiam
Sylwia



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


60. Data: 2002-10-07 19:11:47

Temat: Re: przesadzam??
Od: "Małgorzata Majkowska" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Nader sympatyczna osoba znana ogółowi jako "Kania"
<k...@p...onet.pl> wyraziła swe zdanie:...

> Ty tak serio??

Widzisz nie - nie na serio. Ale właśnie sama odpowiedziałaś sobie na pytanie
"Czy przesadzasz". :-)))
--
Małgorzata
*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy/
"Carum est, quod rarum est"





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 16


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

naiwna?
dziecko natychmiast
Szukam ksiązki P. Leach "Twoje dziecko"
Polecam
zaproszenie...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »