Data: 2003-02-19 23:48:11
Temat: Re: przeszlosc nie musi byc wiezieniem!
Od: "Kalessin" <k...@j...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dorita" <d...@t...pl> napisał w wiadomości
news:b2vgjv$8c5$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Racja, wiele dzieje sie w naszych glowach, jednak ja nieznam nikogo dla
> kogo bylaby to prosta droga. Moze ktos np nie pracowac nad soba, nie
> zastanawiac sie nad przeszloscia, ale to nie znaczy ze jest zadowolony z
> zyia itp.
To też nie oznacza, że nie jest zadowolony
>Przewaznie taka osoba jest zakompleksiona, ma niskie poczucie...
Hola hola, nie tak ostro
> Osobiscie wydaje mi sie ze praca nad soba to trudna sprawa, wymaga
> zrozumienia, zmiany pewnych schematow myslowych, pewnych nawykow, ktore
> zostaly wtloczone w dziecinstwie. Czy naprawde to moze byc proste i
> bezbolesne?
Owszem może być proste i bezbolesne tak samo jak może być trudne i połączone
z wielkim cierpieniem. Zależy od podejścia, a wszystko jest w naszych
głowach i to jak to będziemy przeżywali zależy od nas.
> Masz racje, nie kazdy chce wrocic wspomnieniami do swojego dzicinstwa.
> wiele osob wypiera przeszlosc, ale przez to maja w sobie wiele blokad,
> barier, z ktorych byc moze nawet nie zdaja sobie sprawy.
> A przeciez ciezko jest walczyc z wiatrakami, prawda?
ale wcale nie jest ciężko obejść je dookoła ;) po co od razu z czymś
walczyć.
Do tego aby pokonać blokadę wcale nie jest potrzebna znajomość przyczyny,
Wyobraź sobie mór (blokada) i teraz jeden będzie się rozwodził nad tym w
jaki sposób został on postawiony i co go zespoliło po to by w jego mniemaniu
znaleźć środek na skruszenie go, a ktoś inny poprostu go przeskoczy i
pójdzie dalej- blokada zostaje za nim.
Które rozwiązanie lepsze?
Pozdrawiam
|