Data: 2005-05-31 13:48:22
Temat: Re: przychodze po dowartosciowanie :)
Od: "Gamon'" <r...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Czesc!
Użytkownik "Jotte" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
news:d6vuu5$1bq$1@news.dialog.net.pl...
> Błędny wniosek, skąd on? Z sufitu?
Z Twoich wypowiedzi na temat moich metod :]
> postawę jako jedynie słuszną i usiłujesz zwalczać każdą odmienną.
Niczego nie zwlaczam. Uwazam, ze jesli jakis nauczyciel przepuszcza
nierobow i kombinatorow, robiac tym samym krzywde innym uczniom i
wpajajac przekonanie, ze nie warto byc uczciwym, bo mozna zuzyc mniej
energii, na otrzymanie takiego samego wyniku, to jest to kwestia jego
sumienia :]
> A one są po prostu różne. Liczy się efekt.
Co masz na mysli piszac: efekt? Czy fakt, ze taka osoba dostanie
swiadectwo, mimo ze na nie nie zasluguje?
> Jestem z mojego zadowolony. Zadowoleni są też moi uczniowie.
> Zadowoleni są
> nawet ich rodzice.
W to powszechne zadowolenie akurat wierze - uczen nie musi w wakacje
nadrabiac zaleglosci, tylko sieszy sie, ze wykiwal nauczyciela;
rodzice sa zadowoleni, bo moga przed znajomymi chwalic sie, ze ich
pociecha znowu przeszla do nastepnej klasy ("To takie zdolne i
pracowite dziecko").
> A robal nie jest. ;)) Dlaczego?
Dlatego, ze:
1. pozniej stykam sie z takimi "produktami ubocznymi", ich nieuctwem,
olewactwem itp.
2. widze krzywde tych mlodych ludzi, ktorzy jeszcze nie nauczyli sie
cwaniastwa (bo nie chcieli) i pewnego dnia odkrywaja, ze bycie
uczciwym nie poplaca.
> Nie wkładaj mi w usta swoich wniosków, bo to "dyskusja" z samym ze
> sobą.
> Zapominasz czy nie czytasz co napisałem? Że na usadzenie będzie
> jeszcze
> czas.
Zdecyduj sie, najpierw mowisz, ze byc przepuscil, teraz odkrecasz, ze
bedzie czas usadzic. Kiedy?
>Nie
> wykluczam zastosowania tej sankcji. Ale w ostateczności.
A kto mowi o usadzaniu "na dzien dobry".
> Wiem czego uczę, wiem jak i wiem jakie mam efekty. Ty zaś tego nie
> wiesz,
> więc czy poważne są Twoje próby oceniania tego?
Wiesz, nie zycze Ci, zebys kiedys musial zmienic prace na taka, w
ktorej zetkniesz sie z efektami takich luzackich metod :]
> Zastanów się sam, czy na pewno wiesz czego uczysz.
Uczciwosci, pracowitosci i - jak widac - bycia frajerem, bo mozna nie
robic nic i dostac tyle samo :/
> Czy stosując
> rygorystycznie (niekoniecznie zawsze słuszne) wymagania i metody,
> nie uczysz
> (lub stymulujesz) mimo woli znajdowania i stosowania zaawansowanych
> sposobów
> migania sie i obijania.
Tak, pewnie wszczepiania sobie chipow z porcja wymaganej wiedzy ;)
> A może wydaje Ci się, że jesteś nie do wykiwania?
Nie, nie wydaje mi sie. Ale wydaje mi sie, ze moja rola jest tez
zniechecenie do kombinowania, a zachecenie do uczciwej pracy.
> Co Ty z tym to kopaniem rowów ciągle? Obsesja jakaś? ;)
> Nie może być strzyżenie trawników np.? ;)))
Nie, do tego nie pasuje berecik z antenka i kufaja....
> Nie zauważyłeś ironii może dlatego, że zapomniałem o emotikonie. Co
> do
> meritum pytania - nie uważam, żeby musiała zawsze ponosić od razu aż
> taką
> cenę.
A czy uwazasz, ze wogole jakas ma poniesc? Moze nagrody nalezy
rozdawac za nierobstwo (w sumie tak to wyglada).
> Umiar, elastyczność i wyrozumiałość - wypróbuj to chociaż może.
Nie probuje, stosuje - w rozsadnych granicach.
> Teraz ja do twojej wiadomości: mam z młodzieżą to samo. Lubią mnie.
> Może
> dlatego, że czują, że ja ich lubię.
A moze dlatego, ze o zaliczeniu przedmiotu u Ciebie mowi sie "luzik"?
> Nigdy nie podnoszę głosu, nie grożę, praktycznie nie stosuję kar i
> sankcji.
> Nie muszę.
Ja tez nie musze :))))))))))))))) A do tego mam te satysfakcje, ze
nierobow nie promuje.
> Problemy należy rozwiązywać skutecznie, stosując odpowiednie metody.
Odpowiednie, nie musi oznaczac luzackie, czy promujace cwaniactwo.
Pozdrawiam,
robal.
|