Data: 2001-07-31 08:21:34
Temat: Re: przyjaźń a stosunki słuzbowe
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
Pokaż wszystkie nagłówki
Valérie:
> nie, nie odniosłam takiego wrażenia
> mogę się mylic naturalnie , ale przez jego słowa jakoś
> zawiść mi nie przebijała
Ewidentna owszem nie, ale przeczytaj ten post uwazniej.
OK, zaluzmy ze facet awansowal i nie ma to wplywu
na relacje jego przyjaciela wobec niego.
Jak wytlumaczysz wobec tego zdawkowa wzmianke
o sytuacji po awansie ('...Przez jakis czas było ok,
ale zauważyłem...') czy 'pomocy ponad miare' ('...W pracy
dużo mu pomagałem, uważałem ,ze jest moim przyjacielem
i robiłem dla niego więcej niżby wynikało to tylko z obowiązków
słuzbowych...').
Wiesz, z reguly ktos kto jest autentycznym przyjacielem
to chyba powinien sie cieszyc z awansu swego przyjaciela,
a nie wypominac 'pomoc' dajac w domysle do zrozumienia
ze kto wie czy swego awansu tamten nie zawdziecza jego
szczerej(?) 'przyjazni'.
No chyba ze ja czegos nie rozumiem. :)
Pozdrawiam,
Czarek
|