Strona główna Grupy pl.sci.psychologia psychologia, a współczucie

Grupy

Szukaj w grupach

 

psychologia, a współczucie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-07-15 11:04:14

Temat: psychologia, a współczucie
Od: "Morfeusz" <e...@o...poczta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Tak się zastanawiam jaka jest korelacja między nauką psychologii, a
zdolnością do współczucia dla innych osób. Czytam tą grupę i mam wrażenie,
że uczestnicy grupy (osoby zainteresowane psychologia, psychologowie,
studenci psychologii) wykazują raczej brak zainteresowania na ból innych
osób.

Moje pytanie wynika z troski o zdrowie psychiczne nie-psychologów.
Ignorancja przyczynia się do izolacji. Zatem, jeśli psychologowie okazaliby
się toksyczni, to uczciwe byłoby informowanie o tym. Proszę o opinie.

Morfeusz



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-07-15 20:36:17

Temat: Re: psychologia, a współczucie
Od: "Dorrit" <z...@c...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Pepeg42" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9it8k1$pts$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Morfeusz" <e...@o...poczta.pl> napisał w wiadomości
> news:9it1mv$ev2$2@news.onet.pl...
. Czytam tą grupę i mam wrażenie,
> > że uczestnicy grupy (osoby zainteresowane psychologia, psychologowie,
> > studenci psychologii) wykazują raczej brak zainteresowania na ból
innych.


Gdyby psychologia jako kierunek uniwersytecki sprowadzała się do wyuczenia
absolwentów wrażliwości na cudzy ból, to Twoje obawy byłyby uzasadnione. Ale
to NIE JEST przedmiotem wymienionej dyscypliny i wielu innych, związanych z
diagnostyką i leczeniem ludzi. Podejrzewam, że zainteresowani bólem nie są
ani dentyści / br...:( / ani chirurdzy, ani onkolodzy. Oni są zainteresowani
usunięciem przyczyn bólu. Czyli tak jak psycholodzy pracujący w służbie
zdrowia. Bo przedmiotem pracy psychologów reklamy czy marketingu są inne
problemy.
Zresztą osobiście uważam, że tzw "ból psychiczny" jest daleko łatwiejszy do
zniesienia niż czysto fizyczny. .


Jak sie może czuć osoba, która pisze
> "Pomóżcie" i pod swoim postem widzi jakieś cytaty z literatury,
przepychanki
> słowne i inne , czasem obraźliwe pierdoły, których się najmniej
spodziewała.


To nie jest grupa pomagierów, tak samo, jak grupa "medycyna" nie została
zawiązana celem leczenia ludzi przez internet. Nie ma tutaj jakichkolwiek
warunków do przeprowadzenia kompleksowej diagnostyki, psychoterapii / a m.in
tym właśnie zajmują się zawodowi psychologowie / bądź farmakoterapii. W
St.Zj. już siedzi w kryminale lekarz, który w taki sposób próbował "leczyć"
pacjenta.


> Pacjent kona na stole, a oni się zastanawiają co będzie przyczyną zgonu.


Więc jeszcze raz mówię, że grupa sci. psychologia to nie stół operacyjny, a
dyskutanci nie są naszymi pacjentami.


> Jest prawdą - i potwierdzają to autorytety -, że wiele osób wybiera
> psychologię, bo ma kłopoty ze swoją psychiką i próbując sobie samym
poradzić
> "wciąga się" w tę problematykę, zaczyna czytać, potem studiować itd.
> Niektórym na tyle się pogarsza, że nawet zaczynają się czuć specjalistami
> Mam silne wrażenie, że ta grupa jest tego przykładem.


Masz dość adekwatne wrażenie :).


> Zaznaczam, że nie dotyczy to wszystkich tutejszych "profesjonałów".


Oczywiście. Nie wszyscy są profesjonalistami. Niektórzy tylko tak się czują
i wolno im.
Dorrit


> Pozdrawiam
> ppg
>
>
>
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-15 21:55:05

Temat: Re: psychologia, a współczucie
Od: "Saulo" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Morfeusz" <e...@o...poczta.pl> napisał w wiadomości
news:9it1mv$ev2$2@news.onet.pl...
> Tak się zastanawiam jaka jest korelacja między nauką psychologii, a
> zdolnością do współczucia dla innych osób. Czytam tą grupę i mam wrażenie,
> że uczestnicy grupy (osoby zainteresowane psychologia, psychologowie,
> studenci psychologii) wykazują raczej brak zainteresowania na ból innych
> osób.
>
> Moje pytanie wynika z troski o zdrowie psychiczne nie-psychologów.
> Ignorancja przyczynia się do izolacji. Zatem, jeśli psychologowie okazaliby
> się toksyczni, to uczciwe byłoby informowanie o tym. Proszę o opinie.
>
> Morfeusz

A czy przypadek Dorrit nie zaburza Ci widzenia tej kwestii?

Poza nia nie zauwazylem jakiejs szczególnej znieczulicy (zwlaszcza jesli doslownie
przyjac podany
przez Ciebie krag "oskarzonych": m.in. "zainteresowanych psychologia".) Generalnie
kazdy jest tutaj
"zainteresowany psychologia" i sa tu ludzie wykazujacy zainteresowanie cudzym bólem,
ba, nawet
wspólczucie. Zatem co najmniej ta czesc Twojej wypowiedzi jest nieprawdziwa.

Abstrahujac od (mówiac delikatnie) odbiegajacego od przecietnej przypadku pani D.,
pomysl jednak o
tym, co by bylo, gdyby (w codziennym zyciu, nie na grupie) np. psychoterapeuta tak
wczuwal sie w
sytuacje pacjenta, ze cierpialaby na tym jego wlasna psychika.

IMO lekarz lub ogólniej kazdy specjalista z jednej strony musi zachowac pewien
dystans, zeby móc
pomóc tym setkom/tysiacom osób, z którymi sie zetknie w swojej pracy, a z drugiej
strony, kontakt z
tymi setkami/tysiacami osób nieuchronnie znieczula go na ból (i nie sadze, zeby dalo
sie cos na to
poradzic - tak juz jest).

Pozdri

Saulo
--
----------
Champagne for our real friends
and real pain for our sham friends!

Francis Bacon


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-15 22:08:29

Temat: Re: psychologia, a współczucie
Od: "Gwidon S. Naskrent" <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 15 Jul 2001, Morfeusz wrote:

> że uczestnicy grupy (osoby zainteresowane psychologia, psychologowie,
> studenci psychologii) wykazują raczej brak zainteresowania na ból innych
> osób.

Może źle zakładasz że da się w sytuacji kontaktu na odległość odczuć ból i
wyrazić współczucie. W większości przypadków jest to raczej niemożliwe,
nawet jeśli rozmówcę znamy skadinąd.

> Moje pytanie wynika z troski o zdrowie psychiczne nie-psychologów.
> Ignorancja przyczynia się do izolacji. Zatem, jeśli psychologowie okazaliby
> się toksyczni, to uczciwe byłoby informowanie o tym. Proszę o opinie.

Nie rozumiem tego akapitu.

--
GSN

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-15 23:23:50

Temat: Re: psychologia, a współczucie
Od: "Pepeg42" <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Morfeusz" <e...@o...poczta.pl> napisał w wiadomości
news:9it1mv$ev2$2@news.onet.pl...
> Tak się zastanawiam jaka jest korelacja między nauką psychologii, a
> zdolnością do współczucia dla innych osób. Czytam tą grupę i mam wrażenie,
> że uczestnicy grupy (osoby zainteresowane psychologia, psychologowie,
> studenci psychologii) wykazują raczej brak zainteresowania na ból innych.


Podzielam Twoją opinię i obawy.
Kilka osób - głównie dam - odzywających się się tu dość często, wręcz
popisuje się w dołowaniu osób proszących o ludzką życzliwość i pomoc.
Większość takich próśb jest początkiem dysput, które po drugim lub trzecim
"Re:" odchodzą całkowicie od tematu. Jak sie może czuć osoba, która pisze
"Pomóżcie" i pod swoim postem widzi jakieś cytaty z literatury, przepychanki
słowne i inne , czasem obraźliwe pierdoły, których się najmniej spodziewała.
Pacjent kona na stole, a oni się zastanawiają co będzie przyczyną zgonu.
Raz wyczytałem , że "to jest grupa dyskusyjna, a nie pomocowa". Dyskutanci.
Jest prawdą - i potwierdzają to autorytety -, że wiele osób wybiera
psychologię, bo ma kłopoty ze swoją psychiką i próbując sobie samym poradzić
"wciąga się" w tę problematykę, zaczyna czytać, potem studiować itd.
Niektórym na tyle się pogarsza, że nawet zaczynają się czuć specjalistami
Mam silne wrażenie, że ta grupa jest tego przykładem.
Zaznaczam, że nie dotyczy to wszystkich tutejszych "profesjonałów".
Pozdrawiam
ppg






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-16 01:02:24

Temat: Odp: psychologia, a współczucie
Od: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Pepeg42" <t...@w...pl> napisał w

Jak sie może czuć osoba, która pisze
> "Pomóżcie" i pod swoim postem widzi jakieś cytaty z literatury,

Dla sporej czesci inteligentnych ludzi literatura jest zrodlem
inspiracji, wiedzy. To, ze dla Ciebie byc moze tak nie jest, nie
oznacza, ze inni nie maja prawa do takiego podejscia. Dla wielu ludzi
poslugiwanie sie cytatami jest po prostu naturalne. Przytaczaja wiec
cytaty, ktore wydaja im sie odpowiednie dla danej sytuacji. Skad u
Ciebie taka awersja do literatury?

przepychanki
> słowne i inne , czasem obraźliwe pierdoły, których się najmniej
spodziewała.

Mogla sie zastanowic piszac na grupe, czego moze sie tu spodziewac. Tak
jest na wielu grupach dyskusyjnych.

> Pacjent kona na stole, a oni się zastanawiają co będzie przyczyną
zgonu.

Troche zbyt powazny zarzut, nie uwazasz? Chyba jednak dyskusje na grupie
nie upowazniaja do takiego porownania.

> Raz wyczytałem , że "to jest grupa dyskusyjna, a nie pomocowa".
Dyskutanci.

A nie jest tak? Nikt nie ma prawa oczekiwac tu fachowej,
specjalistycznej pomocy.

pozdr
krzysztof(ek)





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-16 01:02:27

Temat: Odp: psychologia, a współczucie
Od: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Morfeusz" <e...@o...poczta.pl> napisał

> Tak się zastanawiam jaka jest korelacja między nauką psychologii, a
> zdolnością do współczucia dla innych osób. Czytam tą grupę i mam
wrażenie,
> że uczestnicy grupy (osoby zainteresowane psychologia, psychologowie,
> studenci psychologii) wykazują raczej brak zainteresowania na ból
innych
> osób.

A na czym to zainteresowanie mialoby polegac?
Na wspolczuciu? "Biedny X. - dziewczyna Cie rzucila, jak mi Ciebie zal,
wspolczuje Ci".? Watpie, zeby komukolwiek, kto potrzebuje pomocy, zostal
zraniony, odczuwa bol takie wspolczucie pomoglo. A poza tym, jak
sensownie wyrazic wspolczucie slowami?
Oczekujesz, zeby wszyscy rozczulali sie nad kims tylko dlatego, ze ma
problemy?
Co w ogole rozumiesz pod pojeciem zainteresowania bolem? Maja wszyscy z
wypiekami na twarzy sledzic bol jakiegos X-a jak - nie przymierzajac -
telewidzowie TVN losy osmioletniej Agatki z domu dziecka, ktora ma raka
mozgu?

> Moje pytanie wynika z troski o zdrowie psychiczne nie-psychologów.
> Ignorancja przyczynia się do izolacji. Zatem, jeśli psychologowie
okazaliby
> się toksyczni, to uczciwe byłoby informowanie o tym. Proszę o opinie.

"Toksyczni rodzice", "toksyczni psycholodzy" - kto następny w kolejce? O
co Ci w ogole chodzi w tym akapicie?

pozdr
krzysztof(ek)





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-16 10:43:30

Temat: Re: psychologia, a współczucie
Od: "poranna mgła" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Morfeusz" <e...@o...poczta.pl> napisał

> Tak się zastanawiam jaka jest korelacja między nauką psychologii, a
> zdolnością do współczucia dla innych osób. Czytam tą grupę i mam wrażenie,
> że uczestnicy grupy (osoby zainteresowane psychologia, psychologowie,
> studenci psychologii) wykazują raczej brak zainteresowania na ból innych
> osób.

Ja po lekturze tej grupy doszlam do wniosku, ze psychologow czy
psychoterapetow (tak mozna domniewywac z ich postow) tu piszacych cechuje
wyjatkowo wysoki poziom agresji nie tylko wobec osob piszacych tu z nadzieja
na pomoc, ale kazde inne spojrzenie na psychike czlowieka niz to oficjalne
(zobacz chociaz co zrobiono z PowerBoxem tylko dlatego, ze jest otwarty na
nowe). Wspolczucia, zaiteresowania problemem nie zauwazylam, ale byc moze
jstem tu zbyt krotko i moje wnioski sa zbyt pochopne, za co przepraszam
zainteresowanych i oburzonych.
>
> Moje pytanie wynika z troski o zdrowie psychiczne nie-psychologów.
> Ignorancja przyczynia się do izolacji.

IMHO, poglebia problem.

Zatem, jeśli psychologowie okazaliby
> się toksyczni, to uczciwe byłoby informowanie o tym.


pozdrawiam cieplo
poranna mgla



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-16 11:08:29

Temat: Re: psychologia, a współczucie
Od: Valérie <v...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "poranna mgła" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3b52c4e3$1@news.vogel.pl...
> (zobacz chociaz co zrobiono z PowerBoxem tylko dlatego, ze jest otwarty na
> nowe).

dysputę PowerBoxa odebrałam zupełnie inaczej - na rzeczowe argumenty
Krzysztofka - PB odpowiadał wielobarwnie owszem , ale raczej pod adresem
swoich adwersarzy a nie prezentowanych przezen argumentów
Więc nic nie zrobiono z PowerBoxem - moim zdaniem. Chcąc dyskutować na
forum publicznym powinien on razcej umiejetniej zadbac o rozbudowe swojej
argumentacji.Wytępowanie z punktu solipsysty nie wnosi nic dla grupy...


--
pozdrawia
Valérie

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-16 11:26:32

Temat: Re: psychologia, a współczucie
Od: Valérie <v...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Morfeusz" <e...@o...poczta.pl> napisał w wiadomości
news:9it1mv$ev2$2@news.onet.pl...
> Tak się zastanawiam jaka jest korelacja między nauką psychologii, a
> zdolnością do współczucia dla innych osób. Czytam tą grupę i mam wrażenie,
> że uczestnicy grupy (osoby zainteresowane psychologia, psychologowie,
> studenci psychologii) wykazują raczej brak zainteresowania na ból innych
> osób.


Nie, nie odbieram tego w ten sposób. Myślę ze grupa nie jest tylko od
głaskania po główce... Wypowiadaja się rózne osoby i psycholodzy i nie
psycholodzy i dobrze. Wymieniają poglądy ścierają się i to też uważam za
pozytywne - bo dzieki temu mogę rozbudować swoja wiedzę na temat pogladów,
których argumentacja mnie przekonuje.
Zauważ, że zaden post o pomoc nie został pominiety - chyba że cos nie tak z
moja przeglądarką:)


--
pozdrawia
Valérie






> Moje pytanie wynika z troski o zdrowie psychiczne nie-psychologów.
> Ignorancja przyczynia się do izolacji. Zatem, jeśli psychologowie
okazaliby
> się toksyczni, to uczciwe byłoby informowanie o tym. Proszę o opinie.
>
> Morfeusz
>
>
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

lek przed stalym zwiazkiem
Do Evy
CAŁA PRAWDA O RUCHU OSHO !?
Całkowicie nie na temat
Wolność prymitywna (niedojrzała)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »