« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2007-08-26 10:19:50
Temat: Re: psychosynteza - cz. 3
> Jak się go ma i widzi się powód do jego posiadania - dla mnie, który
> składa sobie kompy z komponentów starego i nowego kompa,
> ekonomiczniejszy jest stacjonarny - można go też taniej rozbudowywać,
> dokładać elementy, naprawiać, a z laptopem i tak bym nigdzie nie
> wychodził, więc po co mi on? ;)
Do porannych "łóżkowych" rozmów ze Sky'em? ;-)
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2007-08-26 10:21:36
Temat: Re: psychosynteza - cz. 3
> Zgadzam się, że na proces samorealizacji trzeba dużo czasu i dużo małych
> kroczków. Nigdy jednak nie twierdziłem, że odsłon mojego przewodnika
> będzie kilka. Jeśli dobrze pójdzie to będzie ich kilkadziesiąt. Nie będę
> też "radził" jak zostać szczęśliwym człowiekiem. Podam opis pewnych
> procedur, które można zastosować jeśli czuje się taką potrzebę. Nie mam
> gotowych "rad". Mam tylko opis sposobów jak tych "rad" czy może raczej
> odpowiedzi na pytania poszukać w sobie.
Jesteś psychologiem, psychoterapeutą czy psychiatrą?
:)
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2007-08-26 10:30:49
Temat: Re: psychosynteza - cz. 3
Użytkownik "Vicky" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:fark4c$qrf$1@news2.task.gda.pl...
>
> > Jak się go ma i widzi się powód do jego posiadania - dla mnie, który
> > składa sobie kompy z komponentów starego i nowego kompa,
> > ekonomiczniejszy jest stacjonarny - można go też taniej rozbudowywać,
> > dokładać elementy, naprawiać, a z laptopem i tak bym nigdzie nie
> > wychodził, więc po co mi on? ;)
>
> Do porannych "łóżkowych" rozmów ze Sky'em? ;-)
chocby...albo do pracy w razie natchnienia
na spacerku w parku/lasku/górkach/plaży
[zależnie gdzie kto ma chęć na natchnienia ;)]
ty też laptopk-ówna[owa] czy już "wstałaś"? ;P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2007-08-26 10:31:46
Temat: Re: psychosynteza - cz. 3
Użytkownik "Vicky" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:fark7n$rh4$1@news2.task.gda.pl...
>
> > Zgadzam się, że na proces samorealizacji trzeba dużo czasu i dużo małych
> > kroczków. Nigdy jednak nie twierdziłem, że odsłon mojego przewodnika
> > będzie kilka. Jeśli dobrze pójdzie to będzie ich kilkadziesiąt. Nie będę
> > też "radził" jak zostać szczęśliwym człowiekiem. Podam opis pewnych
> > procedur, które można zastosować jeśli czuje się taką potrzebę. Nie mam
> > gotowych "rad". Mam tylko opis sposobów jak tych "rad" czy może raczej
> > odpowiedzi na pytania poszukać w sobie.
>
> Jesteś psychologiem, psychoterapeutą czy psychiatrą?
> :)
>
Szamanem-samoukiem? ;P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2007-08-26 10:32:59
Temat: Re: psychosynteza - cz. 3
Użytkownik "Marcin Szewczyk" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:farjr7$6n5$1@news.onet.pl...
> Flyer:
> > Przeczytałem do połowy i w pewnym sensie MS ma rację - problem w tym, że
> > za bardzo stara się to usystematyzować i pokazać jak przewodnik w kilku
> > odsłonach (coś a'la - 100 rad na zostanie człowiekiem szczęśliwym),
> > podczas kiedy do osiągnięcia tych etapów trzeba duuuużo czasu, duuuużo
> > doświadczeń i duuuużo *małych* kroczków.
>
> Zgadzam się, że na proces samorealizacji trzeba dużo czasu i dużo małych
> kroczków. Nigdy jednak nie twierdziłem, że odsłon mojego przewodnika
> będzie kilka. Jeśli dobrze pójdzie to będzie ich kilkadziesiąt.
przy nim zaczniecie mnie doceniać ;P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2007-08-26 10:33:06
Temat: Re: psychosynteza - cz. 3
> ty też laptopk-ówna[owa] czy już "wstałaś"? ;P
Też, ale nie sypiam z kompem :-P
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2007-08-26 10:35:30
Temat: Re: psychosynteza - cz. 3
Użytkownik "Vicky" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:farkta$2gm$1@news2.task.gda.pl...
>
> > ty też laptopk-ówna[owa] czy już "wstałaś"? ;P
>
> Też, ale nie sypiam z kompem :-P
>
Spoko...wszystko przed tobą! ;)
A wolałabyś być na czy pod?
;P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2007-08-26 10:41:28
Temat: Re: psychosynteza - cz. 3
>> Też, ale nie sypiam z kompem :-P
>>
> Spoko...wszystko przed tobą! ;)
Za mną :)
> A wolałabyś być na czy pod?
> ;P
Widzę że Twoje perwersje erotyczne są dość wybujałe. Może odejdź na chwilę
od kompa i się przewietrz ;-P
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2007-08-26 10:49:23
Temat: Re: psychosynteza - cz. 3
Użytkownik "Vicky" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:farlcv$4k6$1@news2.task.gda.pl...
>
> >> Też, ale nie sypiam z kompem :-P
> >>
> > Spoko...wszystko przed tobą! ;)
>
> Za mną :)
Pesymistka? ;P
> > A wolałabyś być na czy pod?
> > ;P
>
> Widzę że Twoje perwersje erotyczne są dość wybujałe. Może odejdź na chwilę
> od kompa i się przewietrz ;-P
Właśnie chciałem iść na niedzielny spacerek
[choć tu na tarasie powietrza mam dostatek]
ale mi przeszkodziłaś swoją
sexpatyczną paplaninką... ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2007-08-26 10:52:38
Temat: Re: psychosynteza - cz. 3On 26 Sie, 09:48, Marcin Szewczyk <m...@p...onet.pl> wrote:
> Pierwszym etapem rozwoju powinno być, jak napisałem wcześniej, gruntowne
> poznanie swojej własnej osobowości. Assagioli zauważył, że dla
> dogłębnego poznania samego siebie nie jest wystarczające zrobienie
> inwentaryzacji elementów, które leżą w polu naszej świadomości. Głębokie
> badanie naszej podświadomości również musi być przeprowadzone. Najpierw
> musimy odważnie zanurzyć się w głębiny naszej podświadomości, musimy
> stawić czoła ciemnym siłom, które nas usidliły - obrazom z dzieciństwa,
> które dominują nad nami dzięki temu, że nie jesteśmy ich świadomi, lękom
> które nas paraliżują, konfliktom które są marnotrawstwem naszej energii.
> Możemy to zrobić przy pomocy psychoanalizy.
>
> To badanie można przeprowadzić samemu lub przy pomocy innej osoby. W
> każdym jednak przypadku metody postępowania muszą być zastosowane w
> głęboko naukowy, obiektywny sposób. Nie możemy sobie pozwolić na to by
> odwiodły nas od naszego celu nasze emocjonalne nawyki, pragnienia lub
> wynikający z lęku opór.
>
> Jeśli chodzi o psychoanalizę to zatrzymuje się ona generalnie na etapie
> badania podświadomości. Nie wydaje się to jednak uzasadnione. Obszary
> środkowej nieświadomości oraz nadświadomości również powinny zostać
> zbadane. Dzięki temu odkryjemy nieznane nam nasze własne możliwości,
> które odrzucamy ze względu na brak zrozumienia, uprzedzenia lub strach.
> Dzięki temu możemy odkryć nasze prawdziwe powołanie.
>
> Odkryjemy również niesamowitą ilość energii jaka w nas drzemie. Jest to
> plastyczna część naszej nieświadomości, która jest do naszej dyspozycji,
> która może dać nam nieograniczoną moc uczenia się i tworzenia.
>
> Drugim etapem rozwoju wg psychosyntezy jest uzyskanie kontroli nad
> poszczególnymi elementami naszej osobowości. Po rozpoznaniu wszystkich
> elementów, o których napisałem wyżej musimy przejąć nad nimi kontrolę.
> Najbardziej efektywną metodą, dzięki której możemy to osiągnąć jest
> wykorzystanie podstawowej psychologicznej zasady, którą można
> sformułować w następujący sposób:
>
> Jesteśmy zdominowani przez wszystko z czym identyfikuje się nasze self.
> Możemy kontrolować wszystko z czym przestaniemy się identyfikować.
>
> W tej zasadzie leży sekret naszego zniewolenia i naszej wolności. Za
> każdym razem kiedy przyznajemy: "Nie mam odwagi" albo "Jestem
> zirytowany" stajemy się coraz bardziej zdominowani przez strach lub
> złość. Zaakceptowaliśmy nasze ograniczenia, założyliśmy na siebie
> kajdany. Jednak jeżeli powiemy sobie w takiej samej sytuacji: "Fala
> strachu próbuje mnie zatopić" albo "Impuls złości próbuje przejąć nade
> mną kontrolę" sytuacja staje się zupełnie inna. Są teraz dwie siły,
> które walczą ze sobą: z jednej strony nasze świadome self a z drugiej
> strony strach lub złość. Self nie musi poddać się temu atakowi. Może
> obiektywnie i krytycznie badać te impulsy strachu czy złości, może dążyć
> do zrozumienia w jaki sposób one się rodzą, może przewidzieć ich
> konsekwencje, może zdać sobie sprawę z bezpodstawności tych impulsów. To
> często wystarcza by odeprzeć atak tych sił.
>
> Czasem jednak te siły okazują się silniejsze od self. Świadomość jest za
> słaba by wytrzymać ich gwałtowny atak. Ale tak naprawdę jest to tylko
> chwilowe zwycięstwo, tak naprawdę świadome self nigdy nie zostanie
> pokonane. Może ono wycofać się do wewnętrznej fortecy i poczekać na
> dogodny do kontrataku moment. Może ono przegrać niektóre bitwy ale nigdy
> nie zostanie ostatecznie pokonane, ostateczne zwycięstwo jest pewne.
>
> Poza odpieraniem tych ataków możemy zastosować jeszcze skuteczniejszą
> metodę, możemy sięgnąć do korzeni naszych kłopotów i przeciąć je. Ta
> procedura może być podzielona na dwie fazy:
>
> 1.dezintegracja szkodliwych obrazów lub kompleksów
> 2.kontrola i spożytkowanie energii jakie zostaną uwolnione w ten sposób.
>
> Psychoanaliza pokazała, że główną siłą tych obrazów i kompleksów jest
> to, że nie zdajemy sobie sprawy z tego, że one istnieją, znajdują się
> one poza polem naszej świadomości. Kiedy je zdemaskujemy, zrozumiemy i
> rozłożymy je na części pierwsze często przestają nas one męczyć a w
> każdym razie jesteśmy lepiej przygotowani by się przed nimi bronić,
> jesteśmy silniejsi.
>
> Aby rozłożyć te siły na części pierwsze stosujemy metody obiektywizacji,
> analizy krytycznej i dyskryminacji. Musimy tu zastosować zimne, naukowe
> spojrzenie tak jakby te obrazy czy kompleksy były tylko naturalnymi
> fenomenami dziejącymi się poza naszą jaźnią. Trzeba stworzyć
> "psychologiczny dystans" pomiędzy nami a nimi, trzeba trzymać te obrazy
> i kompleksy "na wyciągnięcie ręki" i cicho i spokojnie rozważać ich
> pochodzenie, naturę, oraz - ich głupotę. To nie oznacza stłumienia czy
> wyparcia energii wyrażających się w ten sposób ale oznacza próbę
> ukierunkowania ich w konstruktywne działania.
>
> Dobrze znanym faktem jest to, iż zbyt duża ilość analizy i krytycyzmu
> jest w stanie sparaliżować emocje i uczucia. Umiejętności krytyczne,
> które czasem stosujemy bez umiaru przeciwko naszym wyższym uczuciom i
> możliwościom, powinny być stosowane by nas uwolnić od niechcianych
> impulsów i skłonności pochodzących z niższych obszarów naszej psyche.
>
> Ale taka analiza i krytycyzm nie zawsze są wystarczające. Są pewne silne
> popędy, które możemy potępiać i pogardzać nimi ale one ciągle są częścią
> nas. Jest to prawdziwe szczególnie w odniesieniu do popędu seksualnego i
> agresywnego. Kiedy te popędy oddzielimy od kompleksów i zmienimy ich
> kierunek wytworzy się w nas pewien stan gotowości, będziemy
> niezmordowani. Ta energia musi znaleźć nowe ujścia ale niekoniecznie
> muszą to być ujścia, których byśmy sobie życzyli. Dlatego też tych sił
> nie należy zostawiać samym sobie. Należy je wykorzystać do realizacji
> konstruktywnych celów takich jak np. przebudowa naszej osobowości. Ale
> aby być w stanie to zrobić musimy stworzyć sprawnie działające Centrum
> naszej osobowości - podstawową Zasadę naszego życia.
>
> I to właśnie jest trzeci etap naszej podróży. Odkrycie Jedynego
> Prawdziwego Self - unifikującego Centrum naszej osobowości. Jeśli
> spojrzymy na schematyczne przedstawienie naszej osobowości przedstawione
> na Diagramie I wydaje się, że nie jest trudno osiągnąć stan świadomości
> umożliwiający odkrycie Self. Wystarczy rozwinąć naszą zwykłą świadomość
> do tego punktu, w którym znajduje się Wyższe Self. Jednak to co jest tak
> łatwo wyrazić słowami jest w rzeczywistości ogromnym przedsięwzięciem. Z
> pewnością jest to wspaniała podróż ale też długa i wymagająca wysiłku. I
> nie każdy jest na nią gotowy. Po drodze są etapy pośrednie, na których
> można odpocząć. Niektórzy zaś wybierają je sobie jako punkt docelowy i
> tam kończy się ich podróż.
>
> Zazwyczaj rozwój do pewnego stopnia odbywa się spontanicznie, wspomagany
> poprzez różne życiowe doświadczenia. Bywa on jednak bardzo powolny.
> Zawsze jednak można go przyspieszyć przez rozmyślne świadome działanie i
> zastosowanie odpowiednich technik.
>
> Środkowe fazy podróży między naszym codziennym stanem świadomości a
> stanem świadomości pozwalającym na doświadczenie prawdziwego Self
> zakładają przyjmowanie po drodze nowych tożsamości. Kobiety i mężczyźni,
> którzy nie potrafią osiągnąć czystej esencji Self mogą stworzyć sobie
> obraz ideału, osobowości doskonałej, odpowiedniej do ich poziomu rozwoju
> i typu psychologicznego i mogą dążyć do osiągnięcia tego ideału w swoim
> życiu. Dla niektórych może to być ideał artysty, który najlepszą część
> swojej energii poświęca na tworzenie pięknych form. Dla innych może to
> być ideał poszukiwacza Prawdy: filozofa lub naukowca. Dla innych może to
> być ideał dobrej matki lub ojca.
>
> Te idealne modele zakładają, co jest wyraźnie widoczne, istotny stopień
> związania z innymi ludźmi lub bardziej ogólnie ze światem zewnętrznym.
> Są jednak ludzie u których przeniesienie na zewnątrz centralnego punktu
> ich życiowych zainteresowań jest tak silne, że niemal utożsamiają się z
> obiektem, który ukochali. Typowym przykładem takiej osoby jest patriota,
> który utożsamia się z interesem swojej ojczyzny tak dalece, że jest
> gotów poświęcić dla niej swoje życie.
> Innym przykładem takiego przeniesienia, często występującym w
> przeszłości, była żona w kulturze hinduskiej, dla której mąż staje się
> mistrzem, nauczycielem duchowym, guru... niemalże Bogiem.
>
> Taka projekcja centrum osobowości na zewnątrz nie powinna być
> lekceważona. Chociaż nie jest ona bezpośrednim sposobem nawiązania
> kontaktu z Wyższym Self, ani nie jest najwyższym osiągnięciem na tej
> drodze, może stanowić pewien jej etap. Jeśli sytuacja rozwija się
> korzystnie taka osoba nie zatraca się całkowicie w obiekcie swej miłości
> ale wyzwala się z egoizmu i innych ograniczeń natury osobistej.
> Realizuje siebie przez zewnętrzny ideał. Ten zewnętrzny ideał często
> staje się połączeniem pomiędzy człowiekiem a jego Wyższym Self, którego
> jest symbolem. W sposób symboliczny takie połączenie przedstawia Diagram
> II umieszczony w folderze Files grupy Bursztynowa Róża.
>
> http://groups.yahoo.com/group/bursztynowaroza/
>
> Czwarty etap naszej podróży to uformowanie lub rekonstrukcja osobowości
> wokół nowego jej centrum - czyli właściwa psychosynteza. Kiedy ideał
> zewnętrzny jest stworzony lub znaleziony jesteśmy we właściwym momencie
> by zbudować wokół niego nową osobowość: spójną, zorganizowaną i zjednoczoną.
>
> Temu czwartemu etapowi zostanie poświęcona kolejna część tego opracowania.
>
To co napisales jest calkiem sensowne, lecz powszechnie wiadome. Nie
Ty pierwszy poswiecasz uwage tym zagadnieniom, i nie ma w Twoich
opracowanich NIC nowego czy zaskakujacego. Przynajniej dla osob
zorientowanych w temacie. Przekaz zawarty w Twoich opracowaniach jest
od daaaawna znany fachowcom, a pewne techniki z powodzeniem przez nich
stosowane. Pytanie moje wiec brzmi (jesli w ogole mam prawo pytac) -
robisz to, poniewaz to Twoja pasja, czy masz w tym jakis wyzszy cel?
--
Fragile
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |