Strona główna Grupy pl.sci.psychologia psychosynteza - cz. 8

Grupy

Szukaj w grupach

 

psychosynteza - cz. 8

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 22


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2007-10-01 17:40:24

Temat: Re: psychosynteza - cz. 8
Od: Marek Krużel <f...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 01 Oct 2007 17:32:58 +0000, Marcin Szewczyk napisze:

> Marek:
>> a uważasz to za prawdę?...
>
> Owszem. Nie mam powodu by wątpić w autorytet np. Abrahama Maslowa,
> który w rozdziale 6 książki "W stronę psychologii istnienia" opisuje
> czym jest doświadczenie szczytowe. Opisów tych dokonuje na podstawie
> ok. 50 sprawozdań osób, które opisały mu swoje doświadczenia szczytowe.
> Podobne opisy doświadczeń szczytowych można znaleźć w literaturze
> religijnej, mistycznej i artystycznej (np. "Mistycyzm" Underhill,
> "Kosmiczna świadomość" Buck'a, "Tertium organum" Ouspensky'ego -
> wszystkie te tytuły podałem w jednej z pierwszych części opracowania
> o psychosyntezie).
>
> Czy zakładasz złą wolę wszystkich osób składających takie zeznania?
> Nawet jeśli tak to przecież możesz przy odrobinie swojej własnej dobrej
> woli zweryfikować prawdziwość tych twierdzeń. Czy chcesz to zrobić?

a mogę wierzyć temu panu, że pod wpływem czegoś sam tych zeznań nie
sprokurował? ;)

> Marek:
>> cóż, chyba nie mogę się do tego
>> ustosunkować merytorycznie, bowiem nie spotkałem się z tego rodzaju
>> relacjami, a nawet gdybym się spotkał nie mógłbym potraktować ich
>> inaczej niż z rezerwą ;)
>
> Jeszcze się nie spotkałeś z relacjami a już odnosisz się do nich z
> rezerwą. To się chyba nazywa uprzedzenie?

daj spokój, ludzkie zeznania jako jedyne źródło prawdy są
bezwartościowe ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2007-10-02 16:43:13

Temat: Re: psychosynteza - cz. 8
Od: Marcin Szewczyk <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Marek:
> a mogę wierzyć temu panu, że pod wpływem czegoś sam tych zeznań nie
> sprokurował? ;)

Po co miałby prokurować? Dlaczego wolisz założyć, że Maslow pisał swoje
książki pod wpływem czegoś i że prokurował zeznania zamiast założyć, że
był on uczciwym naukowcem?

Marek:
> daj spokój, ludzkie zeznania jako jedyne źródło prawdy są
> bezwartościowe ;)

W tym przypadku o którym mówimy ludzkie zeznania nie są jedynym źródłem
prawdy. Można je zweryfikować przeprowadzając samodzielnie odpowiednie
doświadczenia. Czy Twoje własne doświadczenia są dla Ciebie wartościowym
źródłem prawdy?


--
Pozdrawiam serdecznie
Marcin Szewczyk
www.amberrose.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2007-10-02 17:06:00

Temat: Re: psychosynteza - cz. 8
Od: Marek Krużel <f...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 02 Oct 2007 16:43:13 +0000, Marcin Szewczyk napisze:

> Marek:
>> a mogę wierzyć temu panu, że pod wpływem czegoś sam tych zeznań
>> nie sprokurował? ;)
>
> Po co miałby prokurować?

przeróżne są ludzkie motywacje...

> Dlaczego wolisz założyć, że Maslow pisał swoje książki pod
> wpływem czegoś i że prokurował zeznania zamiast założyć,
> że był on uczciwym naukowcem?

póki się czegoś nie dowiedzie pozostaje hipotezą

> Marek:
>> daj spokój, ludzkie zeznania jako jedyne źródło prawdy są
>> bezwartościowe ;)
>
> W tym przypadku o którym mówimy ludzkie zeznania nie są jedynym
> źródłem prawdy. Można je zweryfikować przeprowadzając samodzielnie
> odpowiednie doświadczenia.

to co mam zażyć? ;)

> Czy Twoje własne doświadczenia są dla Ciebie wartościowym
> źródłem prawdy?

doświadczenia i zeznania to dwie różne rzeczy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2007-10-02 17:52:16

Temat: Re: psychosynteza - cz. 8
Od: Marcin Szewczyk <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Marek:
> póki się czegoś nie dowiedzie pozostaje hipotezą

Zgoda.

Marek:
> to co mam zażyć? ;)

Masz do wyboru dwie pigułki: czerwoną i niebieską. Jeśli weźmiesz
niebieską zapomnisz o wszystkim. Jeśli weźmiesz czerwoną... witamy w
Matrix'ie ;-)

Marcin:
>> Czy Twoje własne doświadczenia są dla Ciebie wartościowym
>> źródłem prawdy?

Marek:
> doświadczenia i zeznania to dwie różne rzeczy

Ano. Potraktuj wnioski wyciągane na podstawie zeznań jako hipotezy.
Twoje własne doświadczenia mogą je zweryfikować.


--
Pozdrawiam serdecznie
Marcin Szewczyk
www.amberrose.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2007-10-02 18:52:48

Temat: Re: psychosynteza - cz. 8
Od: Marek Krużel <f...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 02 Oct 2007 17:52:16 +0000, Marcin Szewczyk napisze:

>> doświadczenia i zeznania to dwie różne rzeczy
>
> Ano. Potraktuj wnioski wyciągane na podstawie zeznań jako hipotezy.
> Twoje własne doświadczenia mogą je zweryfikować.

obawiam się że już bardziej oświecony być nie mogę, tzn
teoretycznie mógłbym, ale wymagałoby to dużej ilości
ciężkiej pracy umysłowej, a ja ani nie mam ani nie będę
miał do czegoś takiego motywacji... lol

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2007-10-03 17:06:38

Temat: Re: psychosynteza - cz. 8
Od: Marcin Szewczyk <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Marek:
> obawiam się że już bardziej oświecony być nie mogę, tzn
> teoretycznie mógłbym, ale wymagałoby to dużej ilości
> ciężkiej pracy umysłowej, a ja ani nie mam ani nie będę
> miał do czegoś takiego motywacji... lol

Ho, ho, ho... Czyżby słynny psychoanalityczny "opór"? ;-)


--
Pozdrawiam serdecznie
Marcin Szewczyk
www.amberrose.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2007-10-03 17:07:57

Temat: Re: psychosynteza - cz. 8
Od: Ikselka <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Marcin Szewczyk pisze:
> Marek:
>> obawiam się że już bardziej oświecony być nie mogę, tzn
>> teoretycznie mógłbym, ale wymagałoby to dużej ilości
>> ciężkiej pracy umysłowej, a ja ani nie mam ani nie będę
>> miał do czegoś takiego motywacji... lol
>
> Ho, ho, ho... Czyżby słynny psychoanalityczny "opór"? ;-)
>
>

Marcinie, ile części wykładu jeszcze planujesz przedstawić?

--
XL wiosenna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2007-10-03 17:55:22

Temat: Re: psychosynteza - cz. 8
Od: Marek Krużel <f...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 03 Oct 2007 17:06:38 +0000, Marcin Szewczyk napisze:

>> obawiam się że już bardziej oświecony być nie mogę, tzn teoretycznie
>> mógłbym, ale wymagałoby to dużej ilości ciężkiej pracy umysłowej, a ja
>> ani nie mam ani nie będę miał do czegoś takiego motywacji... lol
>
> Ho, ho, ho... Czyżby słynny psychoanalityczny "opór"? ;-)

nie znam się

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2007-10-03 18:09:54

Temat: Re: psychosynteza - cz. 8
Od: Marcin Szewczyk <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ikselka:
> Marcinie, ile części wykładu jeszcze planujesz przedstawić?

W tej grupie opublikuję chyba jeszcze dwie części. Zamkną one część
ściśle teoretyczną. Potem nastąpią opisy technik jakich można użyć w
procesie psychosyntezy. Te opisy będę publikował w grupie dyskusyjnej,
którą założyłem na Yahoo. Osoby zainteresowane zapraszam.

Na forum pl.sci.psychologia będę się jeszcze od czasu do czasu
przypominał opisując co mi się udało osiągnąć przy pomocy psychosyntezy.


--
Pozdrawiam serdecznie
Marcin Szewczyk
www.amberrose.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2007-10-03 20:18:20

Temat: Re: psychosynteza - cz. 8
Od: "Jerzy Turynski" <j...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marcin Szewczyk" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:fe0i6u$l4d$1@news.onet.pl...
> Marek:
> > obawiam się że już bardziej oświecony być nie mogę, tzn
> > teoretycznie mógłbym, ale wymagałoby to dużej ilości
> > ciężkiej pracy umysłowej, a ja ani nie mam ani nie będę
> > miał do czegoś takiego motywacji... lol
>
> Ho, ho, ho... Czyżby słynny psychoanalityczny "opór"? ;-)

No przecież wystarczy spojrzeć na idiotę, by być pewnym, że
czegokolwiek sensownego byś nie dotknął, to szympans ubrany
będzie... kompletnie niezdolny do wglądu, a jeśli wyda ci się
że coś tam pojął, to będą to tylko i wyłącznie twoje złudze-
nia!

Cóż, trenuję tutaj ten temat od prawie 10 lat, (a wcześniej
- "na żywo" nawet nie wiem od kiedy) i temat jest po prostu
starożytnym... oślim mostem czyli pons asinorum. Sednem
wszelkiego meritum.

Wyobraź sobie coś w rodzaju tarczy zegarka - z jedną wskazówką.
Owa wskazówka _SYMBOLIZUJE_ 'wektor' INTENCJONALNOŚCI.
Jak się rodzimy to każdy ma ją ustawioną "na północ", z różnym
rozrzutem (ale w ramach "górnej połówki").

Natomiast dokładnie wszystko, co dotyczy tego tematu wymaga
intencjonalności skierowanej przeciwnie.
Cały kłopot polega na tym, iż owa "wskazówka" - czytaj 'inten-
cjonalność'/'motywacja' nie 'lata sobie luźno' po obwodzie,
tylko jest taka, jakby była zawieszona na bardzo silnej spręży-
nie.
Czym bardziej spróbujesz odchylać ją od stanu indywidualnej
równowagi - tym OPÓR będzie większy.
A do całościowego wglądu, oświecenia, przebudzenia, eureki,
itd. itp. wskazówka musi obrócić się dokładnie na środek prze-
ciwnej połówki.

Może jeszcze inny model - praktycznie od liceum miałem upiorne
uczucie, że "inni" 'myślą' jakoś zupełnie inaczej, niż ja.
Tak, jakby ich psychika była odwrócona na 'lewą stronę'.
Nigdy nie miałem większych problemów z porozumiewaniem się
w formie właściwej dla owej "lewej strony", ale gdy tylko
próbowałem przekroczyć rubikon - generowałem "na twarzach słu-
chaczów" wieczny efekt m-ki 'Węgrzy na sali'/'rybka/'ani chy-
bi czegoś się nażarł i bredzi' itd. itp. jak to zwał tak to
zwał.
Słowem - rzecz przypomina nie tarczę ze wskazówką, a raczej
"piłkę"/"czaszę" z małą dziurką. Zaś wgląd odpowiada wywróce-
niu WŁASNEJ psychiki przez owo "ucho igielne dokładnie na
przeciwną stronę.

Tyle, że wszystkie rysunki są do bani, bo jedna strona dotyczy
stanu "percepcji konkretów", zaś wywrócone na opak - 'percep-
cji emocjonalnej'. Stąd używam dwóch rodzajów cudzysłowów -
"taki" - gdy SYMBOL ma znaczenie konkretne, i 'taki' - gdy
kluczowa jest TREŚĆ AFEKTYWNA. Dlatego "normalni" mogą patrzeć
na teksty np. Masłowa jak ciele na malowane wrota do us..nej
śmierci, wykuć na blachę i powtarzać na umór i... absolutnie
niczego z "niego" nie pojmą.
("W stronę psychologii" dostałem od wykładowcy akademickiego
- 'wykładał' Masłowa bo musiał, ale margines książki cały był
upstrzony znakami zapytania, cha, cha.)

I to 'wyjaśnia' sprawę: świadomość ma jakby dwie jakościowo
zupełnie różne 'warstwy'/'światy'/'odmiany alotropowe' -
dzieli się na konkretną/zewnętrzną i afektywną - wewnętrzną.
Wg. terminologii Masłowa - na percepcję braku i percepcję
wzrostu.

W analogii Einsteina: percepcja braku odpowiada obserwowaniu
koperty i tarczy zegarka, percepcja wzrostu - 'wnętrza' koper-
ty - 'trzecim' okiem, które hindusi malują sobie na czole do-
póki nie dorobią się tego oka faktycznie i spojrzą nim 'na dru-
gą' stronę. Oczywiście nie chodzi o wymyślenie kształtu cześci
ukrytych w kopercie, bo każda z nich jest sama w sobie 'zegar-
kiem'/'przedmiotem' złożonym z tego co widać ZMYSŁOWO, tj. z
"zegarka", i z tego, czego nie widać, tj. z 'zegarka'.
Stąd mój podział -> rzeczy można znać i kompletnie ich nie ro-
zumieć, i równie dobrze na odwrót - można ich nie znać, a ro-
zumieć perfekcyjnie. W analogii do komputerków/maszyn - znajomość
KONKRETNEGO interfejsu użytkownika vs. rozumienie działania (bez
zwracania uwagi na interfejs). (Sterować maszyną można poprzez
nieskończoną ilość konkretnie całkowicie różnych interfejsów -
"normalni" każdego interfejsu muszą uczyć się całkowicie od no-
wa i każdy interfejs (obudowę) do tej samej maszyny uważają za
zupełnie inną maszynę.)


Stąd biorą się u znanych osób (i wartościowych w przeciwieństwie
do "znanych" psychopatów) stany, które opisują stwierdzenia typu:
<<Niemożność porozumienia się z drugim człowiekiem jest jedną
z największych mąk życia na ziemi.>> [Maria Dąbrowska]

Albo:
<< Nie ucz świni śpiewu! Niczego jej nie nauczysz, a tylko ją
zdenerwujesz.>> [A. De Mello]
[Albo jego historyjka o biznesmenie z bananem w uchu.]

itd. itp.

Zaś twoje (i moje) przeżycia związane z tematem najtrafniej
dla mnie 'zamknął' Stanisław Jerzy Lec, cytuję sens nie słowa,
z pamięci:
<< Wlazłem w gęste krzaki. Postanowiłem jednak iść do przodu.
Gdy dotarłem do niewyobrażalnej gęstwiny już wiedziałem, że
w tym miejscu jeszcze nigdy nikogo nie było. Wtedy obróciłem
się do tyłu i zobaczyłem przed sobą... ośmiopasmową autostra-
dę. >>

Cóż, psychika homo sapiens jest jak jajko motyla zagrzebane
gdzieś w ziemi. Wylęga się z niego larwa, której nawet 'na
myśl' nigdy nie przyjdzie, że ma szansę zostać motylem. A
dopóki jest larwą, to z żadnym motylem nigdy nie znajdzie
żadnego 'motylego porozumienia', z wyjątkiem przypadku, gdy
motyl pamięta jak sam był larwą i uda przed larwą że nią da-
lej jest. Tyle że to będzie "porozumienie" tylko i wyłącznie
'larwowe'.
W odróżnieniu od motyli - dla większości homo sapiens wylinka
jest gorsza od śmierci, więc całe życie pozostają larwami.


> --
> Pozdrawiam serdecznie
> Marcin Szewczyk
> www.amberrose.pl

JeT.

P.S. Po co w ogóle O TYM piszesz? Tekstów pisanych przez
'motyle' (w zamyśle 'dla larw') już jest dowolnie dużo i to
doskonałych - i jak widać - są dla nich i pozostaną komplet-
nie nieczytelne. A dla innych 'motyli' - są równie interesują-
ce, co opisywanie codziennego własnego chodzenia komuś, kto
ze stawianiem kroków nie ma i nigdy nie miał żadnych proble-
mów.

P.S.S.
<< Newton, jak już teraz wiadomo, sądził, że natura i Wszechświat
to jest pewien kryptogram, zagadka, przesłanie sformułowane przez
Boga i że niektórzy myśliciele potrafią obmyśleć lepsze lub gorsze
"klucze mistyczne" umożliwiające rozszyfrowanie tej zagadki. Co
więcej, sądził on, że zagadkę tą odgadnięto już przed wiekami, tyle
że wyrażano ją wtedy mniej precyzyjnie.
Newton wierzył, że już starożytni Babilończycy, Egipcjanie i Grecy
przesłanie to pojęli i tę głęboką wiedzę wyrażali "za pośrednictwem
obrazów, alegorii i różnego rodzaju symboli". Sporządził on nawet
listę starożytnych myślicieli, którzy jego zdaniem "wiedzieli już
niejako wszystko". Na liście tej znaleźli się między innymi Hermes
Trismegistos, Pitagoras, Demokryt i Anaksagoras. Sądził, że tajemni-
cę tę trzeba odgadnąć na nowo i być może wyrazić ją nieco bardziej
precyzyjnie. Nic dziwnego więc, że Newton wertował i studiował licz-
ne starożytne zapisy, tzn. księgi Starego Testamentu oraz wcześniej-
sze pisma hermeneutyczne i pisma neoplatoników. Szukał w tych pis-
mach owych "kluczy mistycznych". >>
[ kiedyś było na: http://salve.slam.katowice.pl/ksitwoj.html
ale drapieżne glizdy zeżarły tego motyla...]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Pieknie
XL !!!
Z SCP...
_(?)_ paraliż
Re: Bluzg poleca

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »