Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.tpinternet.pl!news.bnet.pl!not-for-mail
From: nonnocere <madziach1@_bezspamu_gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: pustka II
Date: Thu, 01 Apr 2004 18:31:14 +0200
Organization: BetaSoft
Lines: 66
Message-ID: <c4hg4i$7um$1@serwus.bnet.pl>
References: <c4f4v7$ovj$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: s4.zabrze.net.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: serwus.bnet.pl 1080837075 8150 213.227.67.132 (1 Apr 2004 16:31:15 GMT)
X-Complaints-To: u...@b...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 1 Apr 2004 16:31:15 +0000 (UTC)
User-Agent: Noworyta News Reader/2.9
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:263660
Ukryj nagłówki
mola wrote:
> Witam
> nie dawno czytałam tutaj refleksje po
> stracie kogos bliskiego
> rok temu zmarł mój mąż
> ale jego śmierć zaczełam przeżywać
> jakieś dwa lata temu, gdy lekarz powiedział
> rak - ma pan przed sobą kilka miesięcy
>
> pierw płakałam, pózniej powiedziałam
> że On jeszcze żyje, więc należy się cieszyć
> każdym dnie, każdą chwilą
>
> ostatni miesiąc był straszny
> ostatnie dni zaryły się gdzieś
> w mojej podświadomości
> kilka miesięcy po śmierci męża
> ciągle do mnie wracały te okropne
> obrazy powolnego konania
>
> brak koncentracji, zachwiana pamięć
>
> świadomość wiedziała, masz dzieci musisz
> sobie poradzić
> załatwiłam wsaniały urlop, zrobiłam remont
> mieszkania, zmieniłam meble/bo ciągle widziałam
> męża siedzącego na TYM fotelu, leżącego na
> TYM tapczanie, a na żyrandolu ciągle
> wisiała kroplówka/
> jednak cały czas mam problemy z pamięcią,
> koncentracją, myślę dużo wolniej
> czy to minie? mam 46 lat
> jeszcze długo muszę pracować
> dzięki za każdą radę
Witam Mola :)
Rok po stracie bliskiej osoby, to jeszcze świeża rana. Tak naprawdę nie
da się określić granic trwania żałoby. Każdy potrzebuje
zindywidualizowany okres czasu, by się z tym uporać. Zrobiłaś wiele
rzeczy przez ten rok: wyremontowałaś mieszkanie, zmieniłaś meble,
zajęłaś dziećmi... Ten czas jest też dla Ciebie. Zajmując się różnymi
sprawami, które tłumią ten smutek, starają się odsunąć świadomość tego
co się stało, troszkę może walczyłaś z bólem. Bo jak piszesz "musisz
sobie poradzić". A to po prostu najlepiej wypłakać, wykrzyczeć,
pozłościć. Rób to co czujesz, że chcesz zrobić. Masz prawo do żalu, masz
prawo do łez. Nikt Ci nie powinien tego odbierać. Nawet Ty.
W żałobie są trudniejsze momenty, kiedy jest trudniej. W rocznice,
święta. Wtedy dobrze mieć wsparcie bliskich. By wspólnie przez to
przejść. Wiedząc, że teraz może być trudniej. Ale z czasem ta trudność
będzie łagodniejsza. Jak nabierzesz siły. Daj sobie czas, by nabrać tej
siły.
Jeśli masz taką możliwość dobrze jest spotykać się z ludźmi, ktorzy
przechodzą to samo co Ty. Tak naprawdę najlepiej osobę w żałobie,
zrozumie człowiek, kto to również przechodzi, lub przeszedł. Może
funkcjonuje w Twoim regionie grupa wsparcia dla osób w żałobie. Gdzie
można spotkać się. Pogadać, popłakać a kiedyś też pośmiać.
Jest taka dobra książka "Powrót nadziei" Catherine Sanders. Napisała ją
kobieta, której syn zginął w wypadku. Księżkę stworzyła właśnie z myślą
o osobach, które próbują sobie poradzić z utratą bliskiej Ci osoby. Może
zechciałabyś do niej zerknąć.
--
Pazdrawiam, Magdalena S. (dzidzia ~IX,X 2004)
|