| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2004-09-16 05:55:04
Temat: Re: pytanie do kobiet , ale nie tylko:)> To co Ci w koncu przeszkadza ? Ze wychodzi, zamiast byc w domu ? Ze zbyt
> rzadko bierze Cie na imprezy ? Czy potencjalne "zagrozenie" ?
nic mi nie przeszkadza
nie znam par, w ktorych facet mialby tyle wolnosci, co moj i zastanawiam sie
czy nie jestem zbyt liberalna
ciekawa jestem jak jest u Was, bo gdy ja swoj liberalizm ograniczam moj
chlop krzyczy zem zaborcza:)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2004-09-16 05:56:17
Temat: Re: pytanie do kobiet , ale nie tylko:)
Użytkownik "Kasia" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ciats1$eed$1@inews.gazeta.pl...
> moj kiedys tak robil, znaczy nie chodzil po klubach ale do pubow, to mu
> powiedzialam ze jak tak, to niech mu koledzy dupy daja.
> podzialalo :D
I nie skorzystał ? Bo ja na jego miejscu bym skorzystała :D Z przekory ;)
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2004-09-16 05:59:29
Temat: Re: pytanie do kobiet , ale nie tylko:)Niestety nie mam nic do powiedzenia w bieżącym temacie, zatem podzielę się
z Tobą Kasia, spowodowaną tym faktem frustracją:
> moj kiedys tak robil, znaczy nie chodzil po klubach ale do pubow, to mu
> powiedzialam ze jak tak, to niech mu koledzy dupy daja.
> podzialalo :D
Słusznie - tyłek to tylko tyłek za to piwka w męskim towarzystwie zastąpić
się nie da!
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2004-09-16 06:05:01
Temat: Re: pytanie do kobiet , ale nie tylko:)
Użytkownik "Ewa"
> pytam dalej:)
> dlaczego kluby sa ok a dyskoteki nie?
> Ewa
>
-----
bo według mnie można się postkać przy kawie i lampce wina (czy piewie) z
kumplami i pogadać, a na dyskotekę nie chodzi się po to żeby gadać tylko po
to żeby tańczyć, a jak żyję nie widziałam żeby facet tańczył sam :) a jak to
mówią "okazja czyni złodzieja"
pozdrawiam Gagatka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2004-09-16 06:05:16
Temat: Re: pytanie do kobiet , ale nie tylko:)
Ewa wrote:
> nic mi nie przeszkadza
To bardzo dobra wiadomosc.
> nie znam par, w ktorych facet mialby tyle wolnosci, co moj i zastanawiam sie
> czy nie jestem zbyt liberalna
Dobra rada: nigdy nie porownuj swojego zwiazku do innych par...
statysyki twierdza, ze w wiekszosci zwiazkow kiedys tam dochodzi do
zdrady... i co ? tez skoczysz na bok, zeby byc "w normie" ?
Ewo, jesli Tobie i Twojemu mezowi odpowiada aktualny model zwiazku, to
nie widze najmniejszych powodow, zeby cos przy nim majstrowac.
> ciekawa jestem jak jest u Was, bo gdy ja swoj liberalizm ograniczam moj
> chlop krzyczy zem zaborcza:)
No pewno. Tez bym krzyczala. Kto daje i zabiera...
D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2004-09-16 06:07:31
Temat: Re: pytanie do kobiet , ale nie tylko:)Niestety nie mam nic do powiedzenia w bieżącym temacie, zatem podzielę się
z Tobą Gagatka, spowodowaną tym faktem frustracją:
> a jak żyję nie widziałam żeby facet tańczył sam :) a jak to
> mówią "okazja czyni złodzieja"
E tam! Ja, jeśli idę z kumplami w miejsce, gdzie można tańczyć (akurat nie
na dyskoteki bo nie lubię tej muzyki a mamy w Sopocie góralską chatę, w
której nawet szanty grają;-) tańczę z reguły sam (jak mnie poniesie;-).
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2004-09-16 06:09:01
Temat: Re: pytanie do kobiet , ale nie tylko:)
Użytkownik "Ewa"
> nic mi nie przeszkadza
> nie znam par, w ktorych facet mialby tyle wolnosci, co moj i zastanawiam
sie
> czy nie jestem zbyt liberalna
> ciekawa jestem jak jest u Was, bo gdy ja swoj liberalizm ograniczam moj
> chlop krzyczy zem zaborcza:)
> Ewa
>
ja mam niepisaną umowę że raz w tygodniu mogę wyjść na ploty z koleżankami a
mój luby na piwo z kolegami, odchylenia od tej normy są szczegółowo
wyjaśniane, na początku było trochę wojny ale dość szybko się
przyzwyczailiśmy do tego układu
ponadto ktoś napisał wyżej że nie można przebywać tylko w swoim
towarzystwie, chciałabym zaznaczyć że oboje pracujemy i to do bardzo róznych
godzin co oznacza że w tygodniu widujemy się raczej przy kolacji o jakimś
wspólnym spędzaniu czasu wolnego możemy zapomnieć
myślę że tak jest w większości związków, takie czasy, że pracy trzeba
pilnować
pozdrawiam Gagatka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2004-09-16 06:10:48
Temat: Re: pytanie do kobiet , ale nie tylko:)
Użytkownik "Eulalka" :
> > Czy uważacie za normalne:
> > - aby Wasz mąż (chłopak) chadzał sobie z kolegami ( i bez Was) na
dyskoteki
>
> Na dyskoteki raczej nie - nawet jak bym błagała to by nie poszedł ;)
>
Dokładnie tak - mój też tak ma. Do tańca siłą go nie zaciągniesz (nad czym
bardzo boleję, bo uwielbiam tańczyć).
> > - aby mąż (chłopak) średnio raz w tygodniu spotykal sie z kolegami w
> > klubach?
>
> No cóż - faceci jak to faceci: czasem na brydża idą, czasem na smażoną
> rybkę, a czasem na piwo - normalka.
>
Mój właściwie prawie codziennie chodzi gdzies z kolegami. Dwa razy w
tygodniu pograć w piłkę nożną, a potem wszyscy idą na piwo, dwa razy w
tygodniu na ściankę. Często wyjeżdża na całe weekendy.
Dodam ze ja też zawyczaj wychodzę bez niego i spotykam się ze swoim
towarzystwem. Również często wyjeżdżam solo.
> A co byś chciała? Żeby miał smycz, co tylko do łazienki siega?
>
Dokładnie ;-)
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2004-09-16 06:11:01
Temat: Re: pytanie do kobiet , ale nie tylko:)
Użytkownik "puchaty"
> E tam! Ja, jeśli idę z kumplami w miejsce, gdzie można tańczyć (akurat nie
> na dyskoteki bo nie lubię tej muzyki a mamy w Sopocie góralską chatę, w
> której nawet szanty grają;-) tańczę z reguły sam (jak mnie poniesie;-).
>
> puchaty
----- :)))))))))))))))))))
ale to już masz coś w czubie jak myslę hi hi hi
pozdrawiam Gagatka
no i najważniejsze nie idziesz tam tańczyć tylko rozmawiać a taniec jest
przy okazji, dyskoteki to inna rzecz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2004-09-16 06:22:49
Temat: Re: pytanie do kobiet , ale nie tylko:)Niestety nie mam nic do powiedzenia w bieżącym temacie, zatem podzielę się
z Tobą Gagatka, spowodowaną tym faktem frustracją:
> ale to już masz coś w czubie jak myslę hi hi hi
No cóż, nie powiem, że nie.
> no i najważniejsze nie idziesz tam tańczyć tylko rozmawiać a taniec jest
> przy okazji, dyskoteki to inna rzecz
Jeśli kiedykolwiek zafiksowałbym się pt. "chcę wyrwać towara" to na pewno
nie na dyskotece i za pomocą tańca. Szybciej w pubie przy winku i podczas
rozmowy.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |