« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2004-09-16 06:24:35
Temat: Re: pytanie do kobiet , ale nie tylko:)
Użytkownik "Ewa" :
> nic mi nie przeszkadza
> nie znam par, w ktorych facet mialby tyle wolnosci, co moj i zastanawiam
sie
> czy nie jestem zbyt liberalna
> ciekawa jestem jak jest u Was, bo gdy ja swoj liberalizm ograniczam moj
> chlop krzyczy zem zaborcza:)
My uchodzimy w naszym towarzystwie za parę której obydwoje mamy sporo jak
to nazywasz "wolności".
Ale doszliśmy do tego latami.
Na samym początku (jeszcze przed małżeństwem) denerwowałam się kiedy mój
facet wyjeżdżał gdzieś sam. Ale on jest taki ze musi mieć swój obszar
wolności. Dla niego to głównie nie piwo z kolegami a góry.
A ja mu nie mogłam i zresztą nie chciałam towarzyszyć w każdej wspinaczce, a
zabronić tego tez nie mogłam, bo rozumiem jego pasję, no wiec jeździ sam.
Ja też bardzo często jeżdżę ze swoim towarzystwem, z dziećmi lub nawet sama.
Oczywiscie na tych wyjazdach też sa imprezy. Poznałam mnóstwo fajnych ludzi
przez Internet a mój maż nie ma dostępu do Internetu, część tych kolegów tez
poznał i sie polubili.
Zawsze go namawiam na wyjazd - spotkanie grupy internetowej, ale jak dotąd
był tylko raz, bo to nie jego obszar zainteresowań.
Wydaje mi się ze kluczem jest zaufanie do tej drugiej połówki. Ja mam do
swojego męża zaufanie i on do mnie ma.
A nawet jak popatrzy na jakąś ładną dziewczynę - to co ubędzie go ?
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2004-09-16 06:30:55
Temat: Re: pytanie do kobiet , ale nie tylko:)
Użytkownik "puchaty"
> Jeśli kiedykolwiek zafiksowałbym się pt. "chcę wyrwać towara" to na pewno
> nie na dyskotece i za pomocą tańca. Szybciej w pubie przy winku i podczas
> rozmowy.
>
> puchaty
-----
ja nie mówiłam o wyrywaniu towaru (zwłaszcza że uważam że jest to bardzo
niefajne określenie) ja mówię o tańcu :) z innymi przypadkowo poznanymi
kobietami, które nie do końca mają sprecyzowane intencje
a co do podrywania okbiety przy winku to oczywiście zgadzam się, ale wygląda
to tak że Ty od początku wchodzi z tą kobietą do lokalu na lampkę wina a nie
poznajesz ją w tym lokalu bo kobiety same po lokalach nie chodzą i nie
czekają na samotnych mężczyzn (bo mogłyby się nie doczekać)
pozdrawiam Gagatka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2004-09-16 06:45:39
Temat: Re: pytanie do kobiet , ale nie tylko:)
> nic mi nie przeszkadza
> nie znam par, w ktorych facet mialby tyle wolnosci, co moj i zastanawiam
sie
> czy nie jestem zbyt liberalna
> ciekawa jestem jak jest u Was, bo gdy ja swoj liberalizm ograniczam moj
> chlop krzyczy zem zaborcza:)
Coś mi się wydaje, że jestem w wyraźnej mniejszości. Aż mi głupio!!!
Ostatnio wyczytałam w któryś miesięczniku dla kobiet interesujące zdanie-
sens był mniej więcej taki, że gdy w małżeństwie ludzie robią więcej rzeczy
osobno niż razem to praktycznie jest to separacja a nie małżeństwo. I
daltego bardzo dbam aby czas po pracy był dla nas a nie dla kolegów.....
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2004-09-16 06:53:56
Temat: Re: pytanie do kobiet , ale nie tylko:)
Kaszycha wrote:
> sens był mniej więcej taki, że gdy w małżeństwie ludzie robią więcej rzeczy
> osobno niż razem to praktycznie jest to separacja a nie małżeństwo.
Jesli masz problemy ze zrozumieniem slowa pisanego, to przypominam, ze
byla mowa o wyjsciu z kolegami _raz_ w tygodniu...
D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2004-09-16 06:55:03
Temat: Re: pytanie do kobiet , ale nie tylko:)
> - aby Wasz mąż (chłopak) chadzał sobie z kolegami ( i bez Was) na
dyskoteki
tak
> ?
> - aby mąż (chłopak) średnio raz w tygodniu spotykal sie z kolegami w
> klubach?
tak ,czasmi chodzimy razem .
jak załozysz smycz to bedzie kłamał ,2 przypadki znajomych ,faceci lat 30 w
związkach długich od ok 3 lat małżeństwo, jeden spodziewa sie dziecka i ci
faceci kłamia ,zę ida na dyzur ,na służbe zeby wyrwac sie na piwko.
ich zony załozyły im smycz od początku związku a oni od pocztaku kłamia.
to nie ejst zdrowy ,normalny związek
p.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2004-09-16 06:56:05
Temat: Re: pytanie do kobiet , ale nie tylko:)Użytkownik puchaty napisał:
>>moj kiedys tak robil, znaczy nie chodzil po klubach ale do pubow, to mu
>>powiedzialam ze jak tak, to niech mu koledzy dupy daja.
>>podzialalo :D
>
>
> Słusznie - tyłek to tylko tyłek za to piwka w męskim towarzystwie zastąpić
> się nie da!
Kurde - co racja to racja - ot, poznałaś właśnie męski punkt widzenia ;)
Eulalka :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2004-09-16 06:57:40
Temat: Re: pytanie do kobiet , ale nie tylko:)
>
> Jesli masz problemy ze zrozumieniem slowa pisanego, to przypominam, ze
> byla mowa o wyjsciu z kolegami _raz_ w tygodniu...
>
> D.
Taaa.... Być może mam problemy z rozumiem słowa pisanego (-ta kultura
dyskusji!!!! no, no, no!!!!)....natomiast świetnie liczę. W mojej rodzinie-
praca przez 5 dni w tygodniu 12 godzin z dojazdem. Od 7.00 do 19.00 - mąż
jest poza domem. Snu nie wliczam do robienia rzeczy wspólnych.....Chodzi o
kontakt, rozmowę itp. Ile czasu w tygodniu?
U mnie stanowcza za mało
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2004-09-16 07:05:08
Temat: Re: pytanie do kobiet , ale nie tylko:)Niestety nie mam nic do powiedzenia w bieżącym temacie, zatem podzielę się
z Tobą Gagatka, spowodowaną tym faktem frustracją:
> ja nie mówiłam o wyrywaniu towaru (zwłaszcza że uważam że jest to bardzo
> niefajne określenie)
Gdzieś wyżej padło. Też nie przepadam za tym określeniem (jak i za
"niefajnym";-)
> ja mówię o tańcu :) z innymi przypadkowo poznanymi
> kobietami, które nie do końca mają sprecyzowane intencje
IMO kobiety mają bardzo sprecyzowane intencje. Chcą sobie potańczyć z
przystojnym, młodym mężczyzną:-)
> a co do podrywania okbiety przy winku to oczywiście zgadzam się, ale wygląda
> to tak że Ty od początku wchodzi z tą kobietą do lokalu na lampkę wina a nie
> poznajesz ją w tym lokalu bo kobiety same po lokalach nie chodzą i nie
> czekają na samotnych mężczyzn (bo mogłyby się nie doczekać)
A toi nie wiem. Wprawy nie mam!
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2004-09-16 07:08:55
Temat: Re: pytanie do kobiet , ale nie tylko:)
Kaszycha wrote:
> Taaa.... Być może mam problemy z rozumiem słowa pisanego
natomiast świetnie liczę.
Z dalszego ciagu wynika, ze nie za bardzo...
> Snu nie wliczam do robienia rzeczy wspólnych.....Chodzi o
> kontakt, rozmowę itp. Ile czasu w tygodniu?
Bez wyliczania, ile czasu spedza sie razem wieczorami (i nie gardluj
tak, wiele osob tutaj, wlacznie ze mna, ma podobnie) _jeden_ wieczor to
nie jest _wiekszosc_ (bo pozostale wieczory i weekend sa dla
partnerki)... No, chyba ze partner ma tylko jeden wieczor wolny w
tygodniu i ten spedza z kumplami, to wtedy rzeczywiscie jest niefajnie.
Ale tego w poscie Ewy nie wyczytalam.
> U mnie stanowcza za mało
Nie wazna ilosc, wazna jakosc.
D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2004-09-16 07:34:03
Temat: Re: pytanie do kobiet , ale nie tylko:)
> > Taaa.... Być może mam problemy z rozumiem słowa pisanego
> natomiast świetnie liczę.
>
> Z dalszego ciagu wynika, ze nie za bardzo...
Kultura dyskusji na stałym , niskim poziomie :)))
> > kontakt, rozmowę itp. Ile czasu w tygodniu?
>
> Bez wyliczania, ile czasu spedza sie razem wieczorami (i nie gardluj
> tak, wiele osob tutaj, wlacznie ze mna, ma podobnie) _jeden_ wieczor to
> nie jest _wiekszosc_ (bo pozostale wieczory i weekend sa dla
> partnerki)... No, chyba ze partner ma tylko jeden wieczor wolny w
> tygodniu i ten spedza z kumplami, to wtedy rzeczywiscie jest niefajnie.
> Ale tego w poscie Ewy nie wyczytalam.
>
> > U mnie stanowcza za mało
>
> Nie wazna ilosc, wazna jakosc.
Na jakość nie narzekam na ilość owszem. I liczmy. 12 razy 5 = 60 godzin w
tygodniu w pracy i w drodze do pracy - (łącznie z przerwami na lunch- a
jakże z kolegami. ) 4 godziny wieczorem od 7 do 11 powiedzmy!!!. Mamy
dzieci - zajmuja sporo tego czasu- ale niech będzie dwie godziny co wieczór
na bycie razem. To jest 10 godzin w tygodniu...... Week-end ma 48 godzin ze
spaniem- w całości. Skąd weźmiesz te 50 godzin brkujących do czasu, który
spedza w pracy?
A jeszcze delegacje- co najmniej raz w miesiącu na tydzień....
Jesteś szczęśliwą osobą jeśli nie wiesz co to znaczy tęsknić za własnym
mężem....Ja jak lwica walcze o każdą chwilę....
Kaśka
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |