Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Vesemir" <v...@z...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: pytanko
Date: Sun, 9 Dec 2001 12:10:16 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 87
Message-ID: <9uvgoa$52j$1@news.tpi.pl>
References: <9uslpj$5n4$1@news.tpi.pl> <9ut747$t1a$1@news.tpi.pl>
<9uv6fh$b8d$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pa31.wielun.sdi.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1007896139 5203 213.76.196.31 (9 Dec 2001 11:08:59 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 9 Dec 2001 11:08:59 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:116673
Ukryj nagłówki
> > Mozesz to zrobić na różne sposoby.
> >
> > Preferowana przez wielu to brutalne słamanie ich złudzeń.
> > Przychodzisz pijana do domu. Nie podoba się? To mnie wyrzućcie.
>
> ojojo pijana do domu to ja chyba nigdy nie przyjde....
Kiedyś, po tym jak zacząłem łazić po knajpkach, rodzice stwierdzili że
ze mnie robi się lump i mnie nie puszczą do knajpy tak często. Poszedłem
i tak. Ojciec poskarżył się matce że ja go nie słucham, matka
powiedziała mi że brzydko zrobiłem, ale zakazów żadnych pod tym wzgledem
nie mam. Nikt nie mówi że musisz wracać do domu pijana. Czasem tylko
trzeb się postawić okoniem. Przy czym musisz działać na własne wyczucie:
chodzi o to żeby nie popsuć stosunków w rodzinie na stałe, ale o siłowe
przez Ciebie wykreslenie nowych granic. Nie rób tego zbyt gwałtownie ale
sukcesywnie.
> > Może inaczej.
> >Problem w tym kiedy
> > nadchodzi ten moment. Z reguły narzucane Ci ograniczenia, dobre dla
> > małej dziewczynki, przestają Ci odpowiadać. A rodzice nie wyczuwają
> > zmiany, mają problemy z przystosowaniem się, chcą tobą sterować (nie
> > zawsze tak jest!). Wtedy przychodzi moment w którym musisz się
> > zbuntować.
>
> Dorastam i mimo, ze moi rodzice powtarzaja mi to caly czas mowiac, ze
> powinnam byc teraz bardziej odpowiedzialna i tak dalej, to jednak
czuje i
> widze, ze traktuja 'czasem' dalej jak 15latke....
A więc ty będziesz musiała ich podciagnąć do odpowiedniego poziomu.
Czasem po prostu trudno im zrezygnować z opieki nad dzieckiem....
> Moze to ze jestem pierworodna corka ma duze znaczenie, bo przeciez moi
> rodzice takze sie ucza i popelniaja bledy.
...szczególnie pierworodnym
> Podejrzewam takze, ze moja mama moze sie przelamac kiedy sama
przekroczy
> pewna granice wiekowa. Zaniedlugo (za rok) bedzie miala 40 lat moze
wtedy
> spojrzy na siebie i stwierdzi, ze nie musi juz na kazdym kroku
podejmowac
> decyzje za swoja coreczke.
Nie sądzę. To będzie tylko świadomość upływu czasu, co może tylko
wzmocnić chęć zatrzymania Cię przy sobie.
> Ogólnie
> > mówiąc: łam ich zasady w odpowiedni sposób. Nie za mocno ale
> > zdecydowanie. Gdy przechodzą nad tym do pożądku dziennego: robisz
> > następny krok.
>
> Stosuje to :)
Uważaj :)
> > Tylkko tak się da.(......) Oczywiście jeśli twoje stosunki z
rodzicami się
> > ukadają dobrze (ale napewno z tobą tak nie jest skoro tu
piszesz).....
>
> Ogolnie moje stosunki z rodzicami sa dobre, dopoki !!! nie zechce
> skorzystac z wczesniej wynegocjowanej swobody.
> Czuje sie oszukana (nieraz im to mowilam), kiedy sie zbuntuje rodzice
wielce
> pocieszaja i TEORETYCZNIE znizaja poprzeczke (konkretnie mama) zeby
tylko
> sprawa ucichla, niestety praktycznie wyglada to calkiem inaczej...
> a ja czuje sie jakbym stala w miejscu.
Ha. To może pomyśl nad inną metdoą, nie wiem jakie są twoje warunki w
tej sytuacji... ale...
--
Dziadek Vesemir
"Nawet dla zmarlych litosc jest ciezka i obraźliwa"
Ivo Andrić
v...@z...com
|