Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: redart - pytania o podstawy Re: redart - pytania o podstawy

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: redart - pytania o podstawy

« poprzedni post
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: "Redart" <r...@o...pl>
Newsgroups: pl.soc.religia,pl.sci.psychologia
Subject: Re: redart - pytania o podstawy
Date: Thu, 24 Sep 2009 09:55:38 +0200
Organization: http://onet.pl
Lines: 161
Message-ID: <h9f8lr$4oc$1@news.onet.pl>
References: <h882f7$a7s$1@news.onet.pl> <4aa92c73$1@news.home.net.pl>
NNTP-Posting-Host: efp194.internetdsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1253778939 4876 83.14.249.194 (24 Sep 2009 07:55:39 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 24 Sep 2009 07:55:39 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5843
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.religia:969334 pl.sci.psychologia:474166
Ukryj nagłówki


Użytkownik "rajcelem" <rajcelem[at]naszojciec[dot]pl> napisał w wiadomości
news:4aa92c73$1@news.home.net.pl...

> Teologia apofatyczna mówi:
> Bóg istnieje, ale nie możemy go poznać, bo istniejemy w Bogu.
> Wszystko jest Bogiem, mniejsze nie może poznać, objąć, zrozumieć
> większego.
>
> Nie rozumiem, co Buddyzm mówi, mogę to próbować sformułować na trzy
> sposoby:
> - Bóg nie istnieje, poznanie Boga to tylko poznanie siebie,
> uświadomienie sobie, że to co nam wydaje się Bogiem jest tylko iluzją.
> - Bóg istnieje ale to co myślimy, że jest Bogiem, tak naprawdę to tylko
> iluzja stworzona przez nasze umysły
> podobnie jak stwierdza apofaza
>
> - Bóg istnieje i nie istnieje, bo nie potrafimy określić czym jest Bóg,
> nie wiemy tego.
>
> Wg mnie te trzy opinie są wykluczające się.
> Która wersja jest wg ciebie najbliższa do buddyzmu, co jest najbliższe
> tego co sądzisz ty?
> Cały czas nie rozumiem, dlaczego buddyzm, czy może ty,
> sugeruje, że nie da się powiedzieć czy Bóg istnieje lub nie.

He, he ...
Niektórzy wyróżniają tzw. agnostycyzm metafizyczny(soteriologiczny)
buddyjski,
zwany 'milczeniem Buddy'. Przedstawia się to koncepcyjnie takim poglądem:

Nieprawda, że jest
Nieprawda, że nie ma
Nieprawda że i jest i nie ma
Nieprawa, że ani jest, ani nie ma

Czy już wszystko jasne ? ;)

Każdy pogląd, który wzmacnia dychotomię, dualizm - nie jest poglądem
właściwym,
'ostatecznym'. Myślenie o oswieceniu jako 'rozpłynięciu w pustce',
'zniszczeniu
osobowości' też jest poglądem dualistycznym, błędnym z punktu widzenia
buddyzmu. Więc jeszcze raz: punkt wyjścia, w którym najpierw staramy
się jasno zdefiniować oświecenie/Boga/Prawdę, w szczególności jako
coś 'odrębnego od tego, czego doświadczamy obecnie' jest jakoś 'naznaczony
błędem' - ale czasem przydatny. Problem cierpienia nie wynika z tego,
że w opozycji stoją jakieś dwie istoty, czy dwa stany - człowiek i Bóg,
z których jedna jest podrzędna w stosunku do drugiej, ale z tego, że umysł
błądzi i tworzy taką koncepcję, przylega do niej, buduje sobie sam obraz
niekompletności rzeczywistości. Szuka czegoś będącego 'poza' i przylega
do tego, co znajdzie. Przylgnięcie do czegokolwiek oznacza poczucie
niepełności, niekompletności - i jest ziarnem cierpienia.
Buddyzm poleca wiele narzędzie do wybrniecia z tej sytuacji. jednym
z narzędzi jest np. skupienie uwagi na sercu (serce jest 'siedzibą umysłu',
jak to mówią) - ale metod są setki różnych. Generalnie kierunek jest taki,
by wybrnąć z okowów 'świadomosci konceptualnej' i doświadczyć
istnienia 'świadomosci niekonceptualnej'. Pisałem o tym gdzieś indziej, ale
powtórzę: techniki medytacyjne, nawet proste, starają się pokazać, o co
chodzi.
Wskazać, że pustka, świadomośc niekonceptualna - nie są 'brakiem
świadomości'. Są raczej 'świadomoscią nagiej uwagi' - to świadomość, która
nie opiera się na żadnym postrzeganym przedmiocie, koncepcji, czy poczuciu
własnego 'ja'. Nie podpiera sięteż na naszych lękach, że 'ja zniknie'. Taki
stan świadomosci istnieje, jest cały czas niejako 'tuż pod bokiem, bardzo
blisko'
i buddyzm zasadniczo nie zajmuje się niczym innym, jak podawaniem metod,
narzędzi, dzięki którym każdy jest w stanie stworzyć sobie warunki
odpowiednie
do tego doświadczenia, potem je ustabilizować, a potem przenieść w życie
i jeszcze kilka innych spraw, o których nie ma się co rozwodzić.

Mówi się, że jedna sekunda przebywania w Naturalnym Stanie, jedna
sekonda rzeczywistej kontemplacji - jest lepsza niż całe życie spędzone
na poszukiwaniu czegoś 'na zewnatrz', na rozmyślaniach o ideach i
koncepcjach,
co jest, a czego nie ma, co moze być, a czego być nie może itp itd.

> To rozumiem. Najlepsze nasze koncepcje świata, Boga czy czegokolwiek,
> jutro mogą okazać się tylko grubym przybliżeniem, nie należy się do nich
> przywiązywać
> i uważać je za prawdy ostateczne, tak można to przedstawić?
Tak, w przybliżeniu ;)

> To dalej nie mówi nic o kwestii: Bóg istnieje czy nie.
I nie powie.


> Buddyzm jako droga życia dziś - jak najbardziej,
> brak szerszego celu - to słabość buddyzmu.
Ja tego tak nie odczuwam ;) - i cóż tu wiecej rzec ...
Szerszym celem jest 'poszerzenie świadomości'. Poprzez obieranie
siebie z kolejnych pokładów ograniczeń, zawężeń, w jakich
sami siebie zamykamy. Niektórzy potrzebują do tego silnego haka,
który wyprowadzi umysł 'w inne miejsce'. Innych jednak ten
hak trzyma przybitych w miejcu.

> Możesz mi coś napisać o tym, co buddyzm sugeruje nam na dziś?
> Coś takiego jak: postępuj z bliźnim jak chciałbyś aby postępowano z tobą
> działaj tak jak uważasz, że działałby Bóg

Zależy od szkoły. Od tego, czy jesteś osobą świecką, czy mnichem.
Zamiast odpowiadać na to wprost, dam opowiastkę, którą już kilka
razy cytowałem:

"Asanga, jeden z najsłynniejszych buddyjskich świętych Indii, żył w IV
wieku. Udał się w góry, gdzie praktykował w odosobnieniu medytacje związane
z Buddą Majtreją. Głęboko wierzył, że Majtreja ukaże mu się i udzieli nauk.
Przez sześć lat medytował i znosił wszelkie trudności, ale nie miał nawet
jednego pomyślnego snu. Wreszcie stracił wszelką nadzieję na spotkanie
Buddy Majtrei, porzucił więc odosobnienie i opuścił pustelnię. Nie uszedł
daleko. Przy ścieżce siedział mężczyzna, pocierający skrawkiem jedwabiu
wielką, żelazną sztabę. Asanga podszedł i zapytał go, co robi.
- Nie mam igły -usłyszał w odpowiedzi - zrobię ją sobie z tej sztaby.
Asanga wpatrywał się w niego z osłupieniem. "Nawet gdyby po kilkudziesięciu
latach wytężonej pracy udało mu się w koncu zrobić igłę - pomyślał -
przecież to i tak czyste szaleństwo". Powiedział sobie: "Popatrz, ludzie
poświęcają tyle czasu i energii absurdalnym sprawom, a tobie brak serca do
czegoś tak wartościowego, jak praktyka duchowa". Obrócił się na pięcie
i wrócił do pustelni.
Minęły trzy kolejne lata bez żadnego znaku od Buddy Majtrei. "Teraz mam
pewność - pomyślał Asanga - nigdy mi się nie uda". Opuścił więc znów
odosobnienie i wkrótce dotarł do zakrętu, przy którym wyrastał ogromny
głaz, tak wielki, że zdawał się sięgać nieba. U jego stóp stał mężczyzna,
który w pocie czoła tarł skałę mokrym piórem.
- Co robisz? - zapytał Asanga.
- Ta skała jest tak wielka, że zasłania mi słońce, postanowiłem więc się
jej pozbyć.
Asanga, zdumiony energią tego człowieka i zawstydzony swym brakiem
poświęcenia, znów wrócił do pustelni.
Minęły trzy lata bez jednego pomyślnego snu. Asanga uznał, że nie ma żadnej
nadziei, i postanowił przerwać odosobnienie - tym razem na dobre.
O zmierzchu znalazł leżącego przy ścieżce psa, który miał tylko przednie
łapy. Tylną, gnijącą część ciała pokrywało kłębowisko robaków. Mimo to pies
usiłował warczeć i gryźć przechodniów, wlokąc za sobą pogruchotany tułów.
Asangą owładnęło głębokie, przejmujące współczucie. Wyciął kawałek własnego
ciała i dał go wygłodniałemu psu. Potem pochylił się, żeby usunąć pożerające
go żywcem robaki. Nagle uświadomił sobie, że mógłby zrobić im coś złego
gdyby próbował zdjąć je palcami. Doszedł do wniosku, że najdelikatniej
zbierze je językiem. Uklęknął i spojrzawszy na okropną gnijącą ranę i
wijące się białe larwy, zamknął oczy. Otworzył usta, pochylił się ...
i poczuł, że dotknął językiem ziemi. Otworzył oczy i podniósł głowę.
Pies zniknął. Jego miejsce zajął Budda Majtreja, otoczony kręgiem
oślepiającego światła.
- Nareszcie! - powiedział Asanga - Dlaczego nie ukazałeś mi się do tej pory?
- To nieprawda - odpowiedział łagodnie Majtreja - Byłem z tobą przez cały
czas, ale nie mogłeś mnie dostrzec z powodu negatywnej karmy i splamień.
Dwanaście lat praktyki oczyściło je nieco, zdołałeś więc zobaczyć psa. A
wówczas szczere, głębokie współczucie rozproszyło wszelkie zaciemnienia,
widzisz mnie więc na własne oczy. Jeżeli nie wierzysz, weź mnie na plecy.
Przekonasz się, czy zobaczy mnie ktoś jeszcze.
Majtreja stanął na prawym ramieniu Asangi, który udał się na plac targowy.
- Co niosę na prawym ramieniu? - pytał przechodniów. - Nic - odpowiadali
najczęściej i pospiesznie odchodzili. Tylko stara kobieta, która zdołała
oczyścić nieco swą karmę, odpowiedziała:
- Gnijące zwłoki psa, ot co.
Asanga zrozumiał wreszcie bezgraniczną moc współczucia, które oczyściło i
przeobraziło jego karmę, otwierając go na wizję i nauki Majtrei. Później
Budda Majtreja przeniósł Asangę do niebiańskiej krainy, gdzie udzielił mu
najwyższych nauk, jednych z najważniejszych w całym buddyzmie."

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem