« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2007-01-29 21:40:47
Temat: Re: rodzinne rozterki
Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@przecz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
wiadomości news:eplmp9$hqc$3@node1.news.atman.pl...
> Idiom napisał(a):
>
>>o prostu brać poprawkę, że ps patrzy na to z samczego punktu widzenia ;)
>
> Jego samczy punkt widzenia, staje sie powoli legendarny, także się
> przestałam przejmować:).
Niewatpliwie samczy, ale uczciwy niezaleznie od plci osob pytajacych, czy
zachowujacych sie w jakis sposob. Ja tez sie nie przejmuje, to nie real, a
zaczepki tu stosowane sa obce (mojemu) realowi. Zauwaz, ze grupy psd, preg,
rodzina sa podobne i ich specyfika powoduje taka a nie inna forme/tresc
wypowiedzi.
Kri Z
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2007-01-29 21:53:32
Temat: Re: rodzinne rozterki
Użytkownik " Nixe" <n...@f...pl> napisał w wiadomości
news:eplp0q$1hh4$1@news.mm.pl...
> X-No-Archive:yes
> W wiadomości <news:eplot6$s4f$1@nemesis.news.tpi.pl>
> ps <d...@p...onet.pl> pisze:
>
>> Chyba WSPOLNE - cala radosna gromadka, tak wynika ze zdan: "Gdy w
>> końcu uświadomiła sobie że to nierealne i fakt jest
>> faktem zaproponowała częstsze nasze wpólne kontakty." [...] "Pojawiła
>> się też propozycja wspólnych wyjazdów itp, argumentując to tym np. że
>> nasze dzieci mają śwetny wpływ na jej starsze dziecko.", jak mi_sie
>> wydaje.
>
> Ale tu nie ma słowa o tamtej kobiecie.
> Dodatkowo:
> "Ja generalnie jestem za tym aby kontaktować się tylko z dzieckiem"
> "za jakiś czas chcielibyśmy zabierać małą do nas i spędzać z nią czas
> razem z naszymi
> dziećmi"
No i teraz woolno :P Skoro to co napisalas nie jest dla niej problemem, to
problemem sa... brawo... wspolne wyjazdy obecnych 2 pan, kochasia i dzieci
razem. Mozna tez jeszcze inaczej to zinterpretowac.
Kri Z
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2007-01-29 21:58:42
Temat: Re: rodzinne rozterkiX-No-Archive:yes
W wiadomości <news:eplqk6$2ci$1@nemesis.news.tpi.pl>
ps <d...@p...onet.pl> pisze:
> No i teraz woolno :P Skoro to co napisalas nie jest dla niej
> problemem, to problemem sa... brawo... wspolne wyjazdy obecnych 2
> pan, kochasia i dzieci razem.
Oczywiście, ale przecież ona_nigdzie_nie stwierdziła, że pragnie takich
wspólnych wyjazdów.
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2007-01-29 22:32:19
Temat: Re: rodzinne rozterki
Użytkownik "Maxima" <m...@v...pl> napisał w wiadomości
news:epkmdc$vmn$1@news.onet.pl...
>Ale za jakiś czas
> chcielibyśmy zabierać małą do nas i spędzać z nią czas razem z naszymi
> dziećmi. Pojawiła się też propozycja wspólnych wyjazdów itp, argumentując
> to
> tym np. że nasze dzieci mają śwetny wpływ na jej starsze dziecko.
Jeśli chodzi o mnie to jest to jakaś abstrakcja. Gdybym była matką tamtego
dziecka to na pewno nie zgodziłabym się na takie propozycje. Kontakt z
ojcem - tak, ale z jego żoną??? po co niby? Kontakt z rodzeństwem ok, ale
wszystko z zachowaniem dystansu, bo przecież to rodzeństwo przyrodnie i
jasne jest, że ten kontakt nigdy nie jest taki sam jak z rodzonym bratem,
czy siostrą.
Pozdrawiam
Teli.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2007-01-29 22:33:51
Temat: Re: rodzinne rozterki
Użytkownik " Nixe" <n...@f...pl> napisał w wiadomości
news:epln32$9v3$1@news.mm.pl...
> X-No-Archive:yes
> W wiadomości <news:eplhtr$a10$1@nemesis.news.tpi.pl>
> ps <d...@p...onet.pl> pisze:
>
>> czy rozmawialas z nim
>> o tych wspolnych wyjazdach itd. itp.
>
> Chodzi chyba o wyjazdy wspólne jedynie z dzieckiem tamtej kobiety i męża
> Maximy (ew. z pierwszym dzieckiem kobiety), a nie jeszcze do spółki z samą
> kobietą.
Ja się gubię.
Teli.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2007-01-30 07:09:03
Temat: Re: rodzinne rozterkiMaxima <m...@v...pl> napisał:
> Sytuacja nietypowa - a może częsta, ja podobnej nie znam.
> Rok temu wzieliśmy z mężem rozwód, emocje opadły i jakiś czas temu doszliśmy
> do wniosku że jednak będziemy z sobą - bo oboje tego chcemy. Mój mąż miał
> kilka krótkich "przygód" w czasie naszego rozstania, owocem jednego z nich
> jest dziecko. I tu zwracam się z prośbą o radę. Ja sytuację zaakceptowałam i
> staram się to jakoś sobie poukładać - nie ma w tym winy dziecka i uważam że
> dziecko ma prawo mieć kontakt z ojcem. Mój mąż też tego kontaktu się nie
> wypiera. Problem pojawił się ze strony matki dziecka, która najpierw w ogóle
> nie akceptowała faktu naszego wspólnego życia - łudząc się że kiedyś znów
> będą razem. Gdy w końcu uświadomiła sobie że to nierealne i fakt jest
> faktem zaproponowała częstsze nasze wpólne kontakty. Ja generalnie jestem za
> tym aby kontaktować się tylko z dzieckiem, teraz - ponieważ jest malutkie -
> siłą rzeczy mój mąż kontaktuje się również z jego matką. Ale za jakiś czas
> chcielibyśmy zabierać małą do nas i spędzać z nią czas razem z naszymi
> dziećmi. Pojawiła się też propozycja wspólnych wyjazdów itp, argumentując to
> tym np. że nasze dzieci mają śwetny wpływ na jej starsze dziecko. I tu moja
> prośba o rade. Czy taka sytuacja nie byłaby delikatnie mówiąc przesadą?
> Przyznaję że dla mnie nie byłoby to łatwe - czy ktoś z Was miał podobne
> doświdczenia i jak sobie z tym poradziliście?
Doswiadczen nie mam, ale jesli nie masz ochoty na takie wyjazdy,
radze powiedziec mezowi/byłej męża, to co zwykle mowi bohaterka
amerykanskiego filmu: "nie jestem jeszcze na to gotowa".
Pozdrowienia i powodzenia :-)
Lila
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2007-01-30 08:41:11
Temat: Re: rodzinne rozterki> Ech Paulinka, wez naucz sie czytac... pisalem, ze uczciwsza stytuacja jest
> trolizm niz posiadanie zony i kochanki. BTW o jakiej Ty zonie mowisz - sa
2
> (ewentualne) kochanki. Caly czas pytam, czy masz jakakolwiek sensowna rade
> dla tworczyni watku? W czym tu ironia? Odrobilem lekcje i wiem, ze
Tworczyni
> rozwiodla sie ok 1 roku temu, po tym czasie, zarowno ona jak i on mieli
> swoje zwiazki, ona chciala koniecznie zaprzyjaznic swojego nowego TZ z
bylym
> mezem, czego byly maz zbytnio nie trawil. W trakcie tego roku byly maz
> poznal kobiete i ma z nia dziecko (mysle, ze sila rzeczy stosunkowo male
> dziecko). W ciagu owego roku po burzliwym rozwodzie (zapisanie przy
podziale
> majatku, ze czesc po bylym mezu bedzie zapisana na dzieci, co znacznie
> utrudnia dysponowanie majatkiem) nadchodzi come back szczesliwych bylych
> malzonkow, jej i faceta, ktory juz innej obiecywal bycie razem, a nawet
> poczynil pewne kroki (dziecko). Matka najmlodszego dziecka bylego meza
> watkotworczyni, nie chce sie pogodzic ze strata faceta takze z powodu
> takiego, ze dzieci watkotworczyni maja dobry wplyw na jej dziecko, ktore
nie
> jest dzieckiem jej bylego meza. Watkotworczyni nie ma nic przeciwko
wspolnym
> zabawom dzieci w jakichkolwiek konfiguracjach, jednak nie ma zbytniej
ochoty
> na wspolne wyjazdy. Mozna sie domyslac, iz rozmowy pomiedzy paniami sa na
> stopie przyjacielskiej, skoro rozmawiaja o wspolnych wyjazdach.
> Paulinka napisz jeszcze raz prosze, ze to dla dobra dziecka... a ja
jedynie
> ironizuje...
Zaskakująca jest Twoja znajomość mojej sytuacji rodzinnej ale muszę Cię
rozczarować bowiem nic z tego co napisałeś nie ma odzwierciedlenia w mojej
sytuacji. Można jedynie przyznać Ci medal za jakże wybujała wyobraźnię.
m.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2007-01-30 08:44:27
Temat: Re: rodzinne rozterki> Oczywiście, ale przecież ona_nigdzie_nie stwierdziła, że pragnie takich
> wspólnych wyjazdów.
Moje wątpliwości a w zasadzie niechęć budzą wyjazdy w jak to zostało tu
wcześniej nazwane "wesołej gromadce". Sytuacja jest taka a nie inna i nie z
tego się tutaj chciałam tłumaczyć - teraz głównie chodzi o to aby poukładać
to co jest takie zagmatwane. A propozycja wspólnych wyjazdów z tamta panią
nie wydaje mi się komfortowa dla nikogo. Propozycja wyszła od niej - bo to
miałoby być dla dobra jej dzieci.
m.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2007-01-30 08:48:36
Temat: Re: rodzinne rozterkiMaxima<m...@v...pl>
news:epn0hb$cbn$1@news.onet.pl
[...]
> propozycja wspólnych wyjazdów z tamta panią nie wydaje mi się komfortowa
> dla
> nikogo. Propozycja wyszła od niej - bo to miałoby być dla dobra jej
> dzieci.
Masz z nią jakiś kontakt?
Jeżeli tak, to, pomijając niezwykłą sytuację i związany z tym osad/zamęt
emocjonalny, daje się lubić?
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2007-01-30 08:50:20
Temat: Re: rodzinne rozterki> Jeśli chodzi o mnie to jest to jakaś abstrakcja. Gdybym była matką tamtego
> dziecka to na pewno nie zgodziłabym się na takie propozycje. Kontakt z
> ojcem - tak, ale z jego żoną??? po co niby? Kontakt z rodzeństwem ok, ale
> wszystko z zachowaniem dystansu, bo przecież to rodzeństwo przyrodnie i
> jasne jest, że ten kontakt nigdy nie jest taki sam jak z rodzonym bratem,
> czy siostrą.
Problem - dla mnie - w tym że propozycja wspólnych wyjazdów wyszła od tamtej
pani, sugerując że to dobre rozwiązanie nie tylko dla wspólnego dziecka jej
i mojego męża ale i dla jej starszego dziecka również. Stąd moje watpliwości
oraz przekonanie że to już trochę za dużo ingerencji z kolei w nasze
życie... Bo ja jak najbardziej jestem za tym aby to dziecko miało kontakt z
ojcem - bo to trochę jak dziecko z "poprzedniego małżeństwa" mimo że nasza
obecna sytuacja jest trochę bardziej zawiła i dla niektórych może
odrażająca.
m.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |