Strona główna Grupy pl.soc.rodzina rozwod

Grupy

Szukaj w grupach

 

rozwod

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 13


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2003-06-10 06:45:34

Temat: Re: rozwod
Od: Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "zbycho" <z...@a...pl> napisał w wiadomości
news:bc31l1$nnq$1@news.onet.pl...
> [...] niech sobie konfabulują, a po jakimś czasie
> wyczerpie im się wyobraźnia.


Buahahahaha - zaśmiała się gorzko Hanka. Coś takiego może
napisać tylko szczęśliwy człowiek, któremu nie spadła na łeb
nawarstwiająca się przez dekady lawina konfabulacji kochanej
rodzinki.

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2003-06-10 09:27:56

Temat: Re: rozwod
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Agenda wrote:

> zbycho wrote:
>
>> No i mamy sedno problemu, jak młodzi ludzie zakładający własną rodzinę
>> dalej pozostają mamisynkami/mamicóreczkami i ich rodzice są
>> najważniejsi na świecie <ciach>
>
> Tutaj to wynika ze strony rodzicow. To ONI interesuja sie zyciem dzieci
> nie jest tak, ze dzieci chca, zeby rodzice sie interesowali.

Nie ma takiej możliwości. Jeśli dzieci chcą żyć wlasnym życiem, to mowią
interesującym się rodzicom, żeby znaleźli sobie inne zainteresowania.
Sorry, Winnetou, ale to dzieci życie i ich sprawy, Dzieci żyją dla siebie i
za siebie, a nie, żeby rodzicom nie sprawiać zawodu.


--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2003-06-10 21:32:28

Temat: Re: rozwod
Od: "zbycho" <z...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> napisał w
wiadomości news:bc3trq$o70$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > [...] niech sobie konfabulują, a po jakimś czasie
> > wyczerpie im się wyobraźnia.
>
> Buahahahaha - zaśmiała się gorzko Hanka. Coś takiego może
> napisać tylko szczęśliwy człowiek, któremu nie spadła na łeb
> nawarstwiająca się przez dekady lawina konfabulacji kochanej
> rodzinki.

Oj spadała niestety, i to jak i to trwało, to była mała II wojna światowa.
Na początku
byłem trochę z zaskoczenia bezradny (inwazja), ale postawiłem moją własną
rodzinę na
1 pozycji a dziadków na 2 (może przykre ale tak ma być - konieczność) i
konsekwentnie pilnowałem,
każdy atak -> kontratak w postaci odcięcia kontaktów na jakiś czas.

Jeśli ktoś jest finansowo albo mieszkaniowo uzależniony od dziadków to
ma trudną polityczną wojnę do rozegrania.

To co sie dzieje dookoła nas wymaga naszej stałej uwagi
i rzosądku. Ustawianie dziadków w roli dziadków choć
przykre ale w konsekwencji może dać pozytywny efekt dla obu stron
w postaci właściwych relacji. A jak się tego nie da to trzeba znaleźć sobie
inne towarzystwo.

Nie jestem wrogiem, ani niewdzięcznym synem swoich rodziców,
założenie własnej rodziny może być dla nich trudnym doświadczeniem
i ja to rozumiem, ale celem nadrzędnym są właściwe relacje w których
wszyscy mogą się odnaleźć.

Zbycho





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: [albertan] zycie i smierc
Nawiązując do: "Naturalny obraz nagości". Wielkie dzięki, Kianit :-)
Re: [albertan] zycie i smierc
Re: [albertan] zycie i smierc
Re: [albertan] finansowanie dobra

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »