« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2008-10-29 12:30:29
Temat: Re: rytuałyDnia Wed, 29 Oct 2008 12:44:17 +0100, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> nie będziesz na herbacie?", "a co słodkiego mamy dziś do herbaty?" itp.
>
> To wychodzi na to, że i ja mam mały rytualik razem z rodzinką. U nas
> jest podobnie z kawą. Nawet moja córka cieszy się na południową kawę.
> Zgubny to rytuał. ;)
>
> Ewa
Faktycznie.
Moje dzieci od najmłodszych lat były wciągane w herbaciany nałóg - z dobrym
skutkiem; wypijamy tony DOBREJ herbaty :-)
Gorzej z ta kawą dla dziecka, więc zapewne oszukujecie córkę troszkę, tylko
co Wy jej aplikujecie zamiast? Ciekawa jestem :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2008-10-29 13:29:43
Temat: Re: rytuałymedea pisze:
> Don Gavreone pisze:
>
>> Być może, chociaż wydawałoby się, że powinni być bardziej pociągający
>> w literaturze, niż w rzeczywistości.
>
> Myślisz? Ja niedawno odkryłam, że są ludzie, w których chciałabym
> wniknąć na chwilę, podpatrywać ich przez jakiś czas jako np. wszczepiony
> chip. Doszłam do wniosku, że tych ludzi musi coś łączyć, i to chyba są
> te rytuały właśnie. Niektórzy nawet mają całe sekwencje słów powtarzane
> niczym mantra, po jakimś czasie możesz śmiało przewidzieć, kiedy je
> wypowiedzą. :)
>
To może być ciekawe, ale tylko do czasu kiedy zacznie Cie irytować..
--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][
a...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2008-10-29 15:37:32
Temat: Re: rytuały
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bkf0x9kvin50.usethhrp802p.dlg@40tude.net...
> U nas od zawsze wspólny obiad, a po nim poobiednia herbata jest chwilą nie
> do naruszenia. Przejęliśmy ten rytuał z domu teściów. Mówi się: "jak to?
> nie będziesz na herbacie?", "a co słodkiego mamy dziś do herbaty?" itp.
> Wspólne picie poobiedniej herbaty jest czymś lepszym, niż wspólny obiad:
> obiad to w sumie konieczność, ale już owa herbata - to luksus wspólnego
> spędzania małej nadwyżki czasu na smakowaniu czegoś "niekoniecznego", na
> co
> wszyscy mają ochote tylko po to, aby pobyć razem, a nie z głodu :-)
E, patrz ;) To dla mnie podpowiedź. Z obiadami i małymi dziećmi to
problem, jak mówią, to nie jedzą. Ale już po obiedzie, taka herbatka
- dobry czas, żeby się trochę rozgadać ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2008-10-29 16:13:16
Temat: Re: rytuałyRedart pisze:
> E, patrz ;) To dla mnie podpowiedź. Z obiadami i małymi dziećmi to
> problem, jak mówią, to nie jedzą. Ale już po obiedzie, taka herbatka
> - dobry czas, żeby się trochę rozgadać ;)
dla mnie to abstrakcja, istna abstrakcja
--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][
a...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2008-10-29 16:19:57
Temat: Re: rytuałyDnia Wed, 29 Oct 2008 16:37:32 +0100, Redart napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:bkf0x9kvin50.usethhrp802p.dlg@40tude.net...
>
>> U nas od zawsze wspólny obiad, a po nim poobiednia herbata jest chwilą nie
>> do naruszenia. Przejęliśmy ten rytuał z domu teściów. Mówi się: "jak to?
>> nie będziesz na herbacie?", "a co słodkiego mamy dziś do herbaty?" itp.
>> Wspólne picie poobiedniej herbaty jest czymś lepszym, niż wspólny obiad:
>> obiad to w sumie konieczność, ale już owa herbata - to luksus wspólnego
>> spędzania małej nadwyżki czasu na smakowaniu czegoś "niekoniecznego", na
>> co
>> wszyscy mają ochote tylko po to, aby pobyć razem, a nie z głodu :-)
>
> E, patrz ;) To dla mnie podpowiedź. Z obiadami i małymi dziećmi to
> problem, jak mówią, to nie jedzą. Ale już po obiedzie, taka herbatka
> - dobry czas, żeby się trochę rozgadać ;)
Nasze i gadały, i jadły, bez problemu. Po prostu trzeba na zmianę - gadać
między kęsami :-)Nie wyobrażam sobie obiadu "na milcząco". To przesąd,
związany z higieną(?) posiłku, ale gdzie tu higiena psychiczna?
:-D
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2008-10-29 16:33:34
Temat: Re: rytuałyDnia Wed, 29 Oct 2008 17:13:16 +0100, adamoxx1 napisał(a):
> Redart pisze:
>
>> E, patrz ;) To dla mnie podpowiedź. Z obiadami i małymi dziećmi to
>> problem, jak mówią, to nie jedzą. Ale już po obiedzie, taka herbatka
>> - dobry czas, żeby się trochę rozgadać ;)
>
> dla mnie to abstrakcja, istna abstrakcja
Szkoda, że tak jest.
Co o herbaty poobiedniej - w moim domu przejęłam ten zwyczaj z rodziny mego
męża. Poobiednia herbatka to nie wszystko - to było takze obgadanie całego
dnia z dziećmi, wnukami, żoną, mężem... A do obiadu zawsze wino domowej
roboty, bo mój teść i mąż to specjaliści, że hej. A po obiedzie - prócz
herbaty i słodkości - koniecznie wiśnióweczka słodka (do obiadu czasem
wytrawna)... Ach :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2008-10-29 18:13:11
Temat: Re: rytuałyIkselka pisze:
> Gorzej z ta kawą dla dziecka, więc zapewne oszukujecie córkę troszkę, tylko
> co Wy jej aplikujecie zamiast? Ciekawa jestem :-)
Ją w "kawie" interesuje wyłącznie to, co jest _do_ kawy, czyli to "coś
słodkiego". Kawy oczywiście nie dostaje, chyba że inkę, której i tak nie
wypija. :)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2008-10-29 18:26:29
Temat: Re: rytuałyadamoxx1 pisze:
> To może być ciekawe, ale tylko do czasu kiedy zacznie Cie irytować..
Mam wrażenie, że mężczyźni tego nie rozumieją, przynajmniej nie wszyscy.
Tzn. nie potrafią zauroczyć się rytuałami innych ludzi. Niektórzy
dostrzegają, że jest takie zjawisko, ale odbierają to jako jakieś
dziwactwo najwyżej (Ty albo Gawron). Mój mąż też - zauważył wprawdzie w
swoim otoczeniu kogoś (o dziwo mężczyznę!), który ma takie swoje małe
rytuały, ale raczej wywołuje to u niego uśmieszek, nie zachwyt.
Takie rytuały to nie tylko drobne przyjemności, ale też świadoma
systematyczność także w pracy (nie mylić z rutyną!). Czytałam kiedyś
jakiś wywiad z Kapuścińskim, albo to były wspomnienia o nim - miał on
stały rytm pracy np. wstawał bardzo wcześnie rano i pisał, potem czytał
itd.
Taki rytm, coś co nazywam sobie rytuałami, sprawia, że nasze życie staje
się bardziej przewidywalne, a los jakby bardziej oswojony.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2008-10-29 19:24:51
Temat: Re: rytuałyDnia Wed, 29 Oct 2008 19:13:11 +0100, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Gorzej z ta kawą dla dziecka, więc zapewne oszukujecie córkę troszkę, tylko
>> co Wy jej aplikujecie zamiast? Ciekawa jestem :-)
>
> Ją w "kawie" interesuje wyłącznie to, co jest _do_ kawy, czyli to "coś
> słodkiego". Kawy oczywiście nie dostaje, chyba że inkę, której i tak nie
> wypija. :)
>
> Ewa
Aha.
A moje dziewczynki do obiadu u dziadków (rodziców męża) dostawały prawdziwe
wino dziadziusia produkcji: "do pierwszego paseczka" - mówiło się. Było
bowiem nalewane do pasiastych kieliszków, specjalnie stawianych na stole
dla nich :-)
Wino w małych ilościach jest wskazane - nawet dla kobiet w ciąży.
No i moje dziewczyny nie wyrosły na alkoholiczki, choć owszem, do alkoholu
od dzieciństwa miały zdrowy (czyli pozytywny) stosunek :-DDD
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2008-10-29 20:02:47
Temat: Re: rytuałymedea<e...@p...fm>
news:ge9kg6$t59$1@atlantis.news.neostrada.pl
> Don Gavreone pisze:
>
> > Hmm, jakoś mnie to nie pociąga :)
>
> Szkoda. Moglibyśmy sobie pogadać. ;)
Lepiej ze swoim sąsiadem pogadaj.
O jego rytualnych wrzaskach.
Don
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |