Strona główna Grupy pl.soc.rodzina samochód męża

Grupy

Szukaj w grupach

 

samochód męża

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 74


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2007-05-10 10:05:14

Temat: Re: samochódmęża
Od: "gdaMa" <g...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Pewnego wiosennego dnia, *Mariusz Kruk* wyszczebiotał(a):
>> Samochodu, pióra wiecznego, szczoteczki do zębów i żony / męża się
>> nie pożycza.
>
> A coś do rzeczy?
> Bo jak dla mnie samochód to narzędzie służące do przemieszczania się.

Tak jak pióro do ręki tak samochód 'przyzwyczaja' się do nogi.
Dłużej posłuży jak nie zmienia właścicieli jak rękawiczki.

--
Pozdrawiam *gdaMa* (Magda)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2007-05-10 10:06:43

Temat: Re: samochódmęża
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org> szukaj wiadomości tego autora

epsilon$ while read LINE; do echo ">$LINE"; done < gdaMa
>>> Samochodu, pióra wiecznego, szczoteczki do zębów i żony / męża się
>>> nie pożycza.
>> A coś do rzeczy?
>> Bo jak dla mnie samochód to narzędzie służące do przemieszczania się.
>Tak jak pióro do ręki tak samochód 'przyzwyczaja' się do nogi.
>Dłużej posłuży jak nie zmienia właścicieli jak rękawiczki.

Ale masz jakieś wsparcie?

--
[------------------------] [ deleted to save electrons ]
[ K...@e...eu.org ]
[ http://epsilon.eu.org/ ]
[------------------------]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2007-05-10 10:33:45

Temat: Re: samochód męża
Od: "Jolanta Pers" <j...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Mariusz Kruk <M...@e...eu.org> napisał(a):

> epsilon$ while read LINE; do echo ">$LINE"; done < Jolanta Pers
> >Rower jest OK i czasem korzystamy, ale odpada, jak trzeba zrobić zakupy,
> >zawieźć pościel do/z magla czy garnitur do/z pralni albo przewieźć statyw
> >fotograficzny + 20 kg sprzętu.
>
> I to takie częste okazje? :-)

To są bardzo częste okazje, bo większe zakupy robi się co najmniej raz w
tygodniu, inne czynności gospodarskie też wypadają co najmniej raz w
tygodniu, a TŻ zarabia na życie m.in. robieniem fotek.

> No coż, możliwe, że jesteś jedną z tych nielicznych osób, którym
> faktycznie dwa samochody się opłacają.

Nie sądzę, żeby aż tak nielicznych. A mnie się naprawdę nie opłaca jeździć
zbiorkomem, skoro to godzina więcej. Wystarczy policzyć, ile kosztuje godzina
mojej pracy. Więc to czysta ekonomia, nawet bez uwzględniania w tym dość
nieprzeliczalnej wygody.

> Ba, niektórym nawet jeden się nie
> opłaca, ale mieć trzeba, bo to przecież wyznacznik statusu (mam takich
> znajomych, którzy kupili auto na raty, ale nim nie jeżdżą bo za drogo
> wychodzi).

Nie mówimy o patologiach, tylko normalnym korzystaniu z samochodu.

> Mi wyszło, że rower+zbiorkom+taksówki wychodzi sensowniej niż samochód.

Nie wykluczam, że istnieją osoby, dla których taki wariant jest sensowny, dla
mnie się raczej kojarzy z modelem męsko-studencko-kawalerskim. Dla pracującej
i gotującej pani domu raczej niewygodny.

--
JoP


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2007-05-10 10:54:09

Temat: Re: samochódmęża
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org> szukaj wiadomości tego autora

epsilon$ while read LINE; do echo ">$LINE"; done < Jolanta Pers
>> epsilon$ while read LINE; do echo ">$LINE"; done < Jolanta Pers
>> >Rower jest OK i czasem korzystamy, ale odpada, jak trzeba zrobić zakupy,
>> >zawieźć pościel do/z magla czy garnitur do/z pralni albo przewieźć statyw
>> >fotograficzny + 20 kg sprzętu.
>> I to takie częste okazje? :-)
>To są bardzo częste okazje, bo większe zakupy robi się co najmniej raz w
>tygodniu, inne czynności gospodarskie też wypadają co najmniej raz w
>tygodniu, a TŻ zarabia na życie m.in. robieniem fotek.
>
>> No coż, możliwe, że jesteś jedną z tych nielicznych osób, którym
>> faktycznie dwa samochody się opłacają.
>Nie sądzę, żeby aż tak nielicznych. A mnie się naprawdę nie opłaca jeździć
>zbiorkomem, skoro to godzina więcej. Wystarczy policzyć, ile kosztuje godzina
>mojej pracy. Więc to czysta ekonomia, nawet bez uwzględniania w tym dość
>nieprzeliczalnej wygody.

Trochę tak, trochę nie. Przez tę zaoszczędzoną godzinę pracujesz?

>> Ba, niektórym nawet jeden się nie
>> opłaca, ale mieć trzeba, bo to przecież wyznacznik statusu (mam takich
>> znajomych, którzy kupili auto na raty, ale nim nie jeżdżą bo za drogo
>> wychodzi).
>Nie mówimy o patologiach, tylko normalnym korzystaniu z samochodu.

Ale to dość powszechne postrzeganie samochodu w naszym społeczeństwie
wciąż.

>> Mi wyszło, że rower+zbiorkom+taksówki wychodzi sensowniej niż samochód.
>Nie wykluczam, że istnieją osoby, dla których taki wariant jest sensowny, dla
>mnie się raczej kojarzy z modelem męsko-studencko-kawalerskim. Dla pracującej
>i gotującej pani domu raczej niewygodny.

Moja TŻ na model zbiorkom+taksówki też specjalnie nie narzeka.

(a taksówki wcale tak drogo nie wychodzą w porównaniu z kosztem nowego
samochodu)
--
d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb You meant to type ## instead of #,
`b K...@e...eu.org d' right?(TeX)
d' http://epsilon.eu.org/ Yb
`b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d'

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2007-05-10 11:09:18

Temat: Re: samochódmęża
Od: Małgorzata Krzyżaniak <z...@t...eu.org> szukaj wiadomości tego autora

Pewnego dnia, a było to Thu, 10 May 2007 12:54:09 +0200, przyszła do mnie
wiadomość z adresu <M...@e...eu.org> i powiedziała:

> Trochę tak, trochę nie. Przez tę zaoszczędzoną godzinę pracujesz?

To nie jest tak, że przez tę "zaoszczędzoną" godzinę należy pracować.
Można zrobić lepszy obiad albo poleżeć wentylem do góry, co ma
niebagatelnie lepszy wpływ na dalszą wydajność tego dnia niż godzina
spędzona na wiszeniu na uchwycie w autobusie.

Zuzanka

--
.:*Z*:._.:*U*:._.:*Z*:._.:*A*:._.:*N*:._.:*K*:._.:*A
*:.
Małgorzata Krzyżaniak ..... http://www.pawnhearts.eu.org/~zuzanka/
We Are a Non Prophet Organization

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2007-05-10 11:13:15

Temat: Re: samochódmęża
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org> szukaj wiadomości tego autora

epsilon$ while read LINE; do echo ">$LINE"; done < Małgorzata Krzyżaniak
>> Trochę tak, trochę nie. Przez tę zaoszczędzoną godzinę pracujesz?
>To nie jest tak, że przez tę "zaoszczędzoną" godzinę należy pracować.
>Można zrobić lepszy obiad albo poleżeć wentylem do góry, co ma
>niebagatelnie lepszy wpływ na dalszą wydajność tego dnia niż godzina
>spędzona na wiszeniu na uchwycie w autobusie.

Owszem. Ale przeliczanie tego po "cenie" godziny pracy jest lekkim
nadużyciem.

--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ Dziękuję, wolę sobie trochę pouderzać
\ K...@e...eu.org / tłuczkiem do kartofli po palcach, przyjem-
/ http://epsilon.eu.org/ \ niejsze to i więcej z tego pożytku.(January
\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/ Weiner)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2007-05-10 11:29:09

Temat: Re: samochód męża
Od: "Jolanta Pers" <j...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Mariusz Kruk <M...@e...eu.org> napisał(a):

> Trochę tak, trochę nie. Przez tę zaoszczędzoną godzinę pracujesz?

Tak, bo praktycznie nie zdarza mi się, żeby nie leżała mi w domu do
tłumaczenia książka albo jakaś inna fucha. O ile pamiętam, to od jakichś
siedmiu lat może zdarzyło mi się raz, przez jakieś 3 miesiące, że nie miałam
zakolejkowanej jakieś następnej dużej roboty poza regularną pracą etatową. To
przeważnie są długofalowe przedsięwzięcia, typu książka na 4 miesiące, ale
kiedyś to zrobić trzeba i przeważnie dziubie się siadając codziennie na
godzinę albo dwie.

> Ale to dość powszechne postrzeganie samochodu w naszym społeczeństwie
> wciąż.

Nie wiem, nie znam ludzi kupujących samochód jako "symbol statusu". Zresztą,
w gronie ludzi, w którym praktycznie wszyscy mają samochody, spora część po
dwa w rodzinie, żeby czymś zaimponować, to musiałoby się chyba kupić co
najmniej najnowsze Porsche.

> Moja TŻ na model zbiorkom+taksówki też specjalnie nie narzeka.

Może lubi wyrabiać sobie bicepsy od noszenia 3,5 kg proszku do prania + 5 l
baniak z wodą + kilo cukru. ;-) Ja niespecjalnie.

> (a taksówki wcale tak drogo nie wychodzą w porównaniu z kosztem nowego
> samochodu)

Gdyby ich używać 3 x dziennie?

--
JoP

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2007-05-10 11:46:51

Temat: Re: samochódmęża
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org> szukaj wiadomości tego autora

epsilon$ while read LINE; do echo ">$LINE"; done < Jolanta Pers
>> Trochę tak, trochę nie. Przez tę zaoszczędzoną godzinę pracujesz?
>Tak, bo praktycznie nie zdarza mi się, żeby nie leżała mi w domu do
>tłumaczenia książka albo jakaś inna fucha.

OK. Ale nie pisz mi teraz, że jesteś przeciętnym obywatelem ;-P

>> Moja TŻ na model zbiorkom+taksówki też specjalnie nie narzeka.
>Może lubi wyrabiać sobie bicepsy od noszenia 3,5 kg proszku do prania + 5 l
>baniak z wodą + kilo cukru. ;-) Ja niespecjalnie.

A po co? Od zakupów mamy sklep na osiedlu, do którego można pójść po
byle trzy bułki na krzyż. Po diabła robić fafnastokilowe zakupy na raz?

>> (a taksówki wcale tak drogo nie wychodzą w porównaniu z kosztem nowego
>> samochodu)
>Gdyby ich używać 3 x dziennie?

Pewnie wyszłyby gorzej :-)

Przecież nie piszę, że dla Ciebie to najlepsze rozwiązanie :-)
Natomiast twierdzę, że w wielu wypadkach ludzie np. w ogóle nie liczą
kosztu posiadania samochodu, ani alternatywnych metod transportu. To
wciąż w wielu rodzinach zakup uwarunkowany emocjami, a nie kwestiami
praktycznymi.

--
Kruk@ -\ | Don't try to fix me, I'm not broken.
}-> epsilon.eu.org |
http:// -/ |
|

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2007-05-10 14:38:31

Temat: Re: samochód męża
Od: "Basia Z." <bjz@_(prosze_usun_to)_poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jolanta Pers" :

> Nie wykluczam, że istnieją osoby, dla których taki wariant jest sensowny,
dla
> mnie się raczej kojarzy z modelem męsko-studencko-kawalerskim. Dla
pracującej
> i gotującej pani domu raczej niewygodny.

Hmm, do pracy mam 100 m, poza tym pracuję w domu.
Mąż pracuje jako pilot / przewodnik jeździ autokarem z wycieczkami.

Samochodu nie mamy. Owszem dawniej jak nasze dzieci były mniejsze
przydawałby się gdy jechaliśmy na wakacje.
No ale to kilka razy w roku.
Ale jakoś dawaliśmy sobie radę bez niego.
I teraz nam się już nie chce przestawiać.

Teraz na wakacje i inne wyjazdy jeździmy zazwyczaj osobno i każdy się
zabiera ze swoimi znajomymi (dzieląc się z nimi kosztami).

Pozdrowienia

Basia

P.S.
Pracuję ale obiadów nie gotuję

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2007-05-10 15:08:41

Temat: Re: samochódmęża
Od: "Jolanta Pers" <j...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Mariusz Kruk <M...@e...eu.org> napisał(a):

> OK. Ale nie pisz mi teraz, że jesteś przeciętnym obywatelem ;-P

No, zapewne mam skrzywioną optykę, bo dla mnie to coś naturalnego, ale też
niemała liczba znanych mi osób działa podobnie.

> A po co? Od zakupów mamy sklep na osiedlu, do którego można pójść po
> byle trzy bułki na krzyż. Po diabła robić fafnastokilowe zakupy na raz?

Po byle trzy świeże bułki by można (gdybyśmy jadali pieczywo). Zakupów na
zasadzie "codziennie po trochę" nienawidzę jak zarazy, strasznie dużo czasu
się traci. Wolę zrobić gryplan żarcia na następne 3-4 dni i kupić wszystko na
raz. Zajmuje to godzinę raz na 4 dni, a nie codziennie po pół.

> Natomiast twierdzę, że w wielu wypadkach ludzie np. w ogóle nie liczą
> kosztu posiadania samochodu, ani alternatywnych metod transportu. To
> wciąż w wielu rodzinach zakup uwarunkowany emocjami, a nie kwestiami
> praktycznymi.

Nadal wydaje mi się to dziwnym. Tzn. nie znam ludzi, którzy kupowaliby
samochód, jeśli a) nie stać ich, b) nie jest im potrzebny.

--
JoP


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Spuścić z tonu przyjdzie...drogie Panie... ;)
Jaki prezent dla chrześniaka?
Jaki prezent dla chrześniaka?
Spuścić z tonu przyjdzie...drogie Panie... ;)
uczestnictwo w imprezach dzieci z poprzedniego związku

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »