Data: 2003-02-28 20:48:06
Temat: Re: samotnosc
Od: Maria <l...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 27 Feb 2003 19:53:18 +0100, "Kropeczka"
<U...@p...xo.pl> napisał(a):
>Witam,
>
>Jak przyzwyczai? si? do samotno?ci? Jak pogodzic si? z tym, ?e tak naprawd?
>i do ko?ca ka?dy z nas jest sam i tylko sam? Ze nawet jak jest kto?, to i
>tak go nie ma? Jak uniezale?ni? si?? Jak nie rycze? z bezsilno?ci i z
>poczucia takiego cholernego osamotnienia? Jak si? wzi?? w gar??? Jak
>sprawi?, ?eby nigdy nie mie? chwil za?amania, ?eby zawsze trzyma? siebie i
>nerwy na wodzy, ?eby zawsze do przodu i na przekór? Czy w ogole tak mo?na?
>Wiem, ?e nie mo?na.. ale jak mam si? z tym pogodzi?? Jak mam zaakceptowa?
>to, ?e ja zawsze jestem i b?d? tak naprawd? sama, ?e ludzie przychodz?,
>odchodz?, a ja trwam? ?e mam pozwoli? komu? odej??? ?e nawet jak potem kto?
>przyjdzie, to i tak odejdzie? ?e nawet je?li mam przyjació?, to nie mog? im
>g?owy zawraca? non stop, bo ka?dy ma swoje ?ycie? ?e musz? si? nauczy?
>zawsze i wsz?dzie sama rozwi?zywa? problemy?
>?e mam nie patrze? w przesz?o?c.
>?e jest tu i teraz.
>
>mam do?? tego... bezsilno?ci i niemo?no?ci zaakceptowania pewnych
>nieuchronnych faktów i konsekwencji.
>mam do?? wlasnego idealistycznego czasami patrzenia na ?wiat.
>
>Kropeczka
>
Nie jesteś jedna, a zaakceptowac się do konca nie można. Można
spróbować się z tym pogodzić, ale i to nie należy do łatwych ....
Pozdrowienia Maria
|