Strona główna Grupy pl.soc.rodzina sasiedzi...

Grupy

Szukaj w grupach

 

sasiedzi...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 95


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-08-10 21:54:50

Temat: sasiedzi...
Od: "Kasiatoya" <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

reagujecie na domowe klotnie sasiadow?
przyznam szczerze ze czuje sie nieswojo bo sasiedzi obok dosyc glosno sie
zachowuja
podejrzewam ze rozrabia tam molody chlopak (nastolatek - nie wiem w jakim
dokladnie wieku)
a reszta rodziny probuje go uspokoic (nie sa to jakies szczgolnie potworne
wrzaski raczej rozpaczliwe "uspokoj sie!" i lomoty)
nie sa to tez jakies czeste klotnie ot zdarza im sie tak raz w miesiacu
troszke glosniejszy wieczor
nie bardzo wiem jak sie mam zachowac
czy delikatnie zagadnac kobiete ktora tam mieszka (tylko wlasnie - o co?)
czy udawac ze nic nie slysze
kiedy u mnie szymek sie wydzieral odstawiany od cyca (a wydzieral sie ostro)
to ona sie zainteresowala i zapytala czy dziecku cos sie dzieje ze tak
placze (co uwazam za duzy plus)
a moze zapytac chlopaka co sie tam u nich dzieje bo mysle ze to jego sprawka
cale to wieczorne zamieszanie
no nie wiem...
co wy robicie w takich sytuacjach?

kasiatoya


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2004-08-11 07:41:45

Temat: Re: sasiedzi...
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Kasiatoya wrote:

> co wy robicie w takich sytuacjach?

Nic. Nie lubie moich sasiadow i jesli sie pozabjaja, to tym lepiej ;)

Dunia
--
Why does Sea World have a seafood restaurant? I'm halfway through my
fishburger and I realize, Oh my God. I could be eating a slow learner.
Lynda Montgomery

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2004-08-11 08:46:10

Temat: Re: sasiedzi...
Od: Eulalia <e...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Dunia napisał:

>> co wy robicie w takich sytuacjach?
>
>
> Nic. Nie lubie moich sasiadow i jesli sie pozabjaja, to tym lepiej ;)

Hm.....
Ja kiedys byłam bliska interwencji.... krzyki,
wrzaski, łomoty, walenie w sciany....... TZ mnie
powstrzymał: "Daj spokój, zapewniam Cię, że oni
się nie biją. Mieszkam tu od zawsze. Wiem co mówię"

Teraz zdarza mi się jedynie poprosić, by ławę
przysunęli do ściany, bo strasznie mnie wkurza to
obijanie od ściany o 2:00 w nocy ;)

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2004-08-11 10:01:59

Temat: Re: sasiedzi...
Od: "thuringwethil" <oliwia@_wytnij_.w3crew.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

> > co wy robicie w takich sytuacjach?

zdecydowanie porozmawialabym zyczliwie i wprost ale
nie pytalabym co sie dzieje poniewaz moga uznac ze
sie wtracasz; raczej powiedzialabym ze slyszysz ich klótnie
i zastanawiasz sie czy mozesz jakos pomóc na przyklad
podajac adresy poradni rodzinnych...

to powinno ich skutecznie wyciszyc.

Gdybym jednak byla swiadkiem potwornej klótni
to z cala pewnoscia wezwalabym Policje.

Pozdrawiam Kasiu
Oliwia



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2004-08-11 21:36:10

Temat: Odp: sasiedzi...
Od: "laptopkoparskey" <l...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> czy udawac ze nic nie slysze


nie! nie udawaj!!
pozdrawiam



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2004-08-13 23:45:49

Temat: Re: sasiedzi...
Od: "T.N." <x...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


> reagujecie na domowe klotnie sasiadow?
> przyznam szczerze ze czuje sie nieswojo bo sasiedzi obok dosyc glosno sie
> zachowuja
> podejrzewam ze rozrabia tam molody chlopak (nastolatek - nie wiem w jakim
> dokladnie wieku)
> a reszta rodziny probuje go uspokoic (nie sa to jakies szczgolnie potworne
> wrzaski raczej rozpaczliwe "uspokoj sie!" i lomoty)
> nie sa to tez jakies czeste klotnie ot zdarza im sie tak raz w miesiacu
> troszke glosniejszy wieczor
> nie bardzo wiem jak sie mam zachowac

raz w miesiącu??? nie przesadzasz czasem ze swoją "troską"? Takie kłótnie to
u większości sąsiadów (nie tylko moich) rzecz raczej normalna. Ja bym zrobił
tak:
* jeśli faktycznie Ci to przeszkadza w czymś konkretnym (np. praca) to
możesz coś tam delikatnie powiedzieć, ale z drugiej strony też nie sądzę,
aby zaszły jakieś radykalne zmiany. Ludzie, którzy się głośno kłócą
zazwyczaj mają sąsiadów w d... znaczy w "poważaniu".
* jeśli natomiast to tylko Twoja wrodzona babska wścibskość to zdecydowanie
powinnaś się pohamować i nic w tej sprawie nie robić.

> co wy robicie w takich sytuacjach?

radziłbym mimo wszystko się nie mieszać...

--
T.N.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2004-08-17 02:13:47

Temat: Re: sasiedzi...
Od: "Kasia" <m...@y...com> szukaj wiadomości tego autora

> reagujecie na domowe klotnie sasiadow?
> przyznam szczerze ze czuje sie nieswojo bo sasiedzi obok dosyc glosno sie
> zachowuja
> podejrzewam ze rozrabia tam molody chlopak (nastolatek - nie wiem w jakim
> dokladnie wieku)
> a reszta rodziny probuje go uspokoic (nie sa to jakies szczgolnie potworne
> wrzaski raczej rozpaczliwe "uspokoj sie!" i lomoty)
> nie sa to tez jakies czeste klotnie ot zdarza im sie tak raz w miesiacu
> troszke glosniejszy wieczor
> nie bardzo wiem jak sie mam zachowac

raz w miesiacu i ty dramatyzujesz. ja mialam sasiadow co niemal codziennie
mieli klotnie, sasiadka wrzeszczala do mojej mamy "sasiadko ratuj!" jak
uciekala przed mezem. mama raz wyszla to sasiad do niej z nozem skoczyl. to
dopiero byly klotnie.



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2004-08-17 10:11:51

Temat: Re: sasiedzi...
Od: "thuringwethil" <oliwia@_wytnij_.w3crew.com.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Kasia" <m...@y...com> wrote in message
news:109e.000003ea.412169da@newsgate.onet.pl...
>
> raz w miesiacu i ty dramatyzujesz. ja mialam sasiadow co niemal codziennie
> mieli klotnie, sasiadka wrzeszczala do mojej mamy "sasiadko ratuj!" jak
> uciekala przed mezem. mama raz wyszla to sasiad do niej z nozem skoczyl.
to
> dopiero byly klotnie.
>

hmm a czemu mama nie zadzwoniła po Policję?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2004-08-17 10:12:49

Temat: Re: sasiedzi...[OT]
Od: "thuringwethil" <oliwia@_wytnij_.w3crew.com.pl> szukaj wiadomości tego autora


nie sądzicie że panuje u nas nadal chore przekonanie że
w wypadku kłótni sąsiadów, odgłosów bicia, wyzwisk
itede nie należy sie mieszać?

Pozdrawiam
O.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2004-08-17 10:25:06

Temat: Re: sasiedzi...[OT]
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

thuringwethil wrote:

> nie sądzicie że panuje u nas nadal chore przekonanie że
> w wypadku kłótni sąsiadów, odgłosów bicia, wyzwisk
> itede nie należy sie mieszać?

Ja bym sie "mieszala" ewentualnie wtedy, kiedy w gre wchodzi male
dziecko. Jesli dorosla osoba daje sie lac dzien w dzien, to pewnie ma ku
temu swoje powody i moja reakcja tylko pogorszy sytuacje.
Tak jest IMHO w praktyce, bo czesto idealy swoje, a zycie swoje.

Tym bardziej jak ludzie sie na siebie po prostu wydzieraja: sa rodziny o
takim temperamencie i tyle.
Ja tez jestem z tych, co zlosc wyladowuja krzykiem i nie chce, zeby ktos
z tego powodu nasylal na mnie policje. Jak mi sie bedzie krzywda dziala,
to sama wezwe.

Dunia
--
Why does Sea World have a seafood restaurant? I'm halfway through my
fishburger and I realize, Oh my God. I could be eating a slow learner.
Lynda Montgomery

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Żona chce się spotkać z byłym
dobrze czasem mieć chandrę...
Data chrztu
Renata Beger
[może OT] minimalne wynagrodzenie a późniejsza emerytura

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »